- Chcę, żeby ta sprawa została wyjaśniona, by przestać o tym gadać, a zacząć robić - powiedział wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak, przekazując, że został wezwany na wtorek do Prokuratury Krajowej na przesłuchanie w sprawie Pegasusa.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak został wezwany na przesłuchanie we wtorek na godzinę 10 do Prokuratury Krajowej w Warszawie w sprawie potencjalnego podsłuchiwania go przy użyciu oprogramowania Pegasus.
- Jutro będę mógł więcej powiedzieć. Jestem wezwany na przesłuchanie. To też ucina te spekulacje: był, nie był, miał Pegasusa, nie miał Pegasusa. Są jasne raporty, które na to wskazują - zaznaczył poseł KO, odnosząc się do raportów działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab.
Dopytywany, czy ma przesłanki ku temu, żeby podejrzewać, że był podsłuchiwany Pegasusem, odpowiedział, że "były różne dziwne rzeczy, które się działy". - Mówiłem kiedyś o takich sytuacjach. (...) Chcę, żeby ta sprawa była wyjaśniona. Chcę, żeby przestać o tym gadać, ale zacząć robić - powiedział Kołodziejczak.
Inwigilacja Pegasusem
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupę Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je byli już szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS. W mediach pojawiały się informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych osób.
Kołodziejczak: polsko-ukraińskie negocjacje rolne zostały przerwane
Kołodziejczak był też pytany o rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie importu surowców rolnych do Polski.
Powiedział, że nic mu o nich nie wiadomo. Jak zaznaczył, brał udział w dotychczasowych spotkaniach, nie ma informacji o kolejnych i w jego ocenie "rozmowy zostały po prostu przerwane". - Nie ma co się pieścić i mówić, że rozmowy są zawieszone, żeby kogoś nie urazić. (...) Nie, tu jasno trzeba mówić, że zostały przerwane. Nie ma rozmów. (...) Solski chciał wyeliminować mnie z tych rozmów, a wyeliminował się sam łamaniem prawa (...). Nie może być najmniejszych podejrzeń o łamanie prawa wobec polityków - podkreślił.
Wiceminister rolnictwa podkreślił, że wcześniej ówczesny szef ukraińskiego resortu rolnictwa brał udział we wszystkich spotkaniach ze stroną polską, "nawet jeśli były to spotkania ze stowarzyszeniami czy firmami".
- Widać, że chciał bardzo mocno trzymać rękę na tym interesie, ale to też pokazuje, że bardziej służył oligarchom, właścicielom dużych agroholdingów, aniżeli interesowi Polski i Ukrainy - ocenił Kołodziejczak.
W ubiegły wtorek nie doszło do planowanych polsko-ukraińskich negocjacji w sprawie importu surowców rolnych do Polski. MRiRW czeka na informację o powołaniu nowego kierownictwa ukraińskiego resortu rolnictwa po tym, jak minister Mykoła Solski pod koniec kwietnia podał się do dymisji po zarzutach o nielegalne nabycie gruntów państwowych wartych ok. 7 milionów dolarów. Wcześniej został aresztowany oraz zwolniony przez sąd po wniesieniu kaucji.
Źródło: PAP