Przesunięcie terminu matur nie zmienia harmonogramu roku szkolnego, a to oznacza, że maturzyści już 24 kwietnia zakończą naukę. Nauczyciele pierwszy raz w historii polskiej szkoły wystawią im stopnie zdalnie, a świadectwa najpewniej wyślą mailem.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek, że przerwa w szkołach zostanie przedłużona do co najmniej 26 kwietnia. Do tego czasu edukacja ma odbywać się zdalnie.
Rok szkolny - przynajmniej na razie - nie ulega wydłużeniu, choć zdecydowano o przełożeniu egzaminów zewnętrznych. Planowo 21 kwietnia miał rozpocząć się egzamin ósmoklasistów, a 4 maja - matury. Premier Morawiecki i minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformowali jednak, że zostaną one przeprowadzone nie wcześniej niż w czerwcu, a o nowych terminach uczniowie dowiedzą się najpóźniej trzy tygodnie przed ich datą.
Maturzyści kończą już w kwietniu
Są jednak uczniowie, którzy do tej pory zdążą skończyć naukę. To tegoroczni maturzyści. Zgodnie z harmonogramem roku szkolnego 24 kwietnia kończą oni naukę w liceach i technikach. Ta data się nie zmienia, a uczniowie w tym czasie powinni otrzymać świadectwa. Wcześniej nauczyciele - zdalnie - będą musieli wystawić im oceny końcowe, które znajdą się na nich.
Takiej sytuacji w polskich szkołach dotąd nie było. Nauczyciele będą wystawiali stopnie nastolatkom, których na żywo po raz ostatni widzieli 11 marca, bo dzień później zawieszono normalne zajęcia. Formalnie dopiero od 25 marca prowadzą z nimi edukację zdalną.
- Wiemy, że macie ogromny stres, nie wiecie, kiedy ten egzamin się odbędzie, jak się przygotowywać – mówił w czwartek minister Dariusz Piontkowski, zwracając się do maturzystów i ósmoklasistów. – Chcemy, żebyście mieli długą perspektywę przygotowania do nowego terminu. Z dużym wyprzedzeniem, co najmniej trzytygodniowym, poinformujemy o nim. Tak, byście mieli dodatkowy czas na przygotowanie i tak to potraktujcie. Jest to czas szczególny – dodał.
Oni też potrzebują wsparcia
Ale sami maturzyści widzą to różnie. - Moi uczniowie pytają, czy po zakończeniu roku będą jeszcze mogli otrzymywać zdalne wsparcie od nauczycieli? Ale też: czy będą mieli jeszcze, po co wstawać z łóżka? - mówi Natalia, polonistka z Warszawy. - Pewnie część będzie szczęśliwa, kiedy się to skończy, ale część nadal jest tak samo zagubiona.
Natalia zamierza pomagać dalej swoim uczniom, ale przypomina, że to tylko jej dobra wola, bo za te zajęcia nauczycielom już nikt nie zapłaci.
- Jeżeli premier Morawiecki mówi, że egzaminy maturalne odbędą się być może w czerwcu, to rodzi się pytanie co maturzystami? - komentuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
I dodaje: - Należałoby wprowadzić jakiś nieformalny obowiązek wsparcia, opieki, pomocy tym młodym ludziom, bo nie możemy ich zostawić przez miesiąc samych. Ale to jest zadanie szefa MEN - przypomina.
Świadectwo można zeskanować
Gdy oceny zostaną wystawione, w szkołach rozpocznie się wypisywanie świadectw, które później uczniom będą potrzebne przy rekrutacji na uczelnie.
- Świadectwa nie muszą być odbierane w dniu zakończenia zajęć dydaktycznych, mogą być przekazywane rodzicom lub uczniom w formie skanów – poinformował minister Piontkowski w czwartek.
Jak dokładnie miałoby to wyglądać?
- Dziś, zgodnie z rozporządzeniami, które wydało ministerstwo, nauczyciele mogą oceniać i klasyfikować uczniów także w sposób zdalny. Świadectwa nie muszą być odbierane w dniu zakończenia zajęć dydaktycznych. Nauczyciele, dyrekcja może przekazać skany tych świadectw rodzicom czy uczniom tak, aby ewentualnie mogli je potem wykorzystywać w dalszych etapach rekrutacji - doprecyzował.
Piontkowski porównał tę sytuację do rekrutacji przedszkolnej, która w wielu miastach rozpoczęła się właśnie w momencie, gdy zawieszono pracę szkół.
- Przepisy pozwalają na to, aby rekrutacja do przedszkoli odbywała się w sposób elektroniczny. Podobnie będziemy to rozwiązywali w przypadku szkół. W okresie wakacyjnym czy wtedy, gdy uczniowie będą potwierdzali wybór konkretnej szkoły lub uczelni, aby za kilka miesięcy mogli spokojnie odebrać świadectwo w szkole - dodawał Piontkowski.
Przerwa może być dłuższa
Czy przerwa może potrwać jeszcze dłużej? - Jeżeli będzie to konieczne, będziemy przedłużali o kolejne okresy zamknięcie szkół i realizowanie nauczania na odległość – przyznał Piontkowski.
Jeśli tak się stanie, w skrajnym wariancie może się zdarzyć, że również młodsi uczniowie będą mieli oceny wystawiane zdalnie, a świadectwa również dostaną w formie cyfrowej. Póki co jednak takich decyzji nie ma.
Źródło: tvn24.pl