Premier podawał tę datę jako pierwszy możliwy termin, w którym mogą odbyć się wybory. Być może nawet się odbędą, ale to jest decyzja pana prezydenta - mówił w "Faktach po Faktach" szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. Tłumaczył słowa Mateusza Morawieckiego, który kilka godzin wcześniej na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach mówił o 13 października jako dacie wyborów parlamentarnych. Oficjalnie żaden termin nie został jeszcze ogłoszony.
W Katowicach od piątku trwa trzydniowa konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Myśląc: Polska". W czasie sobotniego wystąpienia premier Mateusz Morawiecki powiedział: - Rząd nie jedzie na wakacje, od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk został zapytany w "Faktach po Faktach", czy to oznacza, że niedziela 13 października jako termin wyborów parlamentarnych jest już pewny. - Byłem w czasie wystąpienia pana premiera na sali i słyszałem bardzo wyraźnie, że pan premier podawał to jako pierwszy możliwy termin, w którym mogą odbyć się wybory - tłumaczył bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego.
- Być może nawet się odbędą (tego dnia - red.), ale to jest decyzja pana prezydenta (Andrzeja Dudy). Mamy cały miesiąc i kilka weekendów, w których te wybory mogą się odbyć - dodał.
- My jesteśmy gotowi, a właściwie chcemy być przygotowani tak, żeby niezależnie od terminu wyznaczonego przez pana prezydenta wziąć udział w tych wyborach, wcześniej przekonując Polaków do tego, że to program Prawa i Sprawiedliwości jest najlepszy z punktu widzenia rozwoju naszego kraju - podkreślił Dworczyk.
"Niektóre pomysły naszych oponentów są szkodliwe dla Polski"
Dworczyk odniósł się też do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które padły na konwencji w Katowicach. Szef partii rządzącej mówił między innymi o "wielkiej ofensywie zła", z którą PiS musi wygrać.
- Pan prezes miał długie wystąpienie, podkreślające kierunek, w którym Prawo i Sprawiedliwość zmierza od wielu, wielu lat. My mamy tę cechę jako partia polityczna, że zawsze duży nacisk kładziemy na program - przekonywał Dworczyk.
- Teraz wypracowujemy nowy program i ten program oparty jest o fundament wartości chrześcijańskich, konserwatywnych - dodał. - W centrum naszych zainteresowań, naszych działań stoi człowiek i staramy się budować model solidarnościowo-republikański. I myślę, że byłoby obłudą, gdybyśmy mówili, że z wszystkimi pomysłami, z wszystkimi projektami czy przekonaniami naszej konkurencji politycznej zgadzamy się. Uważamy, że niektóre pomysły naszych oponentów politycznych są po prostu szkodliwe dla Polski i prezes Kaczyński o tym wyraźnie powiedział - tłumaczył Dworczyk.
"Jesteśmy przeciwko zbyt wczesnej seksualizacji dzieci"
Premier Morawiecki w czasie konwencji mówił, że "nie ma naszej zgody na to, żeby do szkoły wchodziły różne ideologie, szkoła musi być wolna od ideologii".
Pytany o te słowa, Dworczyk zadeklarował, że PiS jest "przeciwko zbyt wczesnej seksualizacji dzieci". - Jesteśmy przeciwko temu, aby to szkoła narzucała sposób, w jaki dzieci mają być wychowywane. To jest prawo rodziców i nie wolno rodzicom tego prawa odbierać - tłumaczył szef KPRM.
Dodał, że ma wrażenie, iż "niektórzy nasi oponenci polityczni chcą odbierać Polakom wolność, wolność do podejmowania decyzji, jak wychowywać dzieci, jak żyć, jak podejmować decyzje odnośnie tego, kiedy dziecko ma iść do szkoły, kiedy mamy odchodzić na emeryturę".
- Prawo i Sprawiedliwość jest partią wolności. Widać to w reformach, które wprowadzamy od blisko czterech lat - ocenił. Wskazał, że to PiS dało rodzicom wybór, czy posyłać dzieci do szkoły w wieku sześciu, czy siedmiu lat. - O wolności rodziców stanowi prawo do wychowywania dzieci. Szkoła, tak jak powiedział premier Morawiecki, powinna być wolna od ideologii - podsumował szef jego kancelarii.
"Wstydzę się, że taka sytuacja zaistniała"
Dworczyk po raz kolejny wyraził wstyd w związku ze sprawą swoich oświadczeń majątkowych. Portal OKO.press.pl napisał 28 czerwca, że Dworczyk "w oświadczeniach majątkowych nie ujawnił dochodu ze sprzedaży willi pod Falenicą i udziałów, które miał w domu obok".
Szef KPRM przyznał wkrótce potem, że "to kompromitujące", zapewniając jednocześnie, że nie chciał niczego zataić. Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że na wniosek samego Dworczyka "podjęło czynności analityczno-informacyjne odnośnie oświadczeń majątkowych".
W sobotnich "Faktach po Fatach Dworczyk przyznał, że "wstydzi się, że taka sytuacja zaistniała". - Zgłosiłem ten fakt do CBA z prośbą o analizę i teraz czekam na wynik prac Centralnego Biura Antykorupcyjnego - podkreślił.
Dworczyk: wszystkie osoby poszkodowane otrzymają pomoc
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się również do wydarzeń z Bytomia. W sobotę wskutek wybuchu w kamienicy zginęły trzy osoby - kobieta i dwoje dzieci. Cztery osoby zostały ranne. Z budynku ewakuowano 21 osób.
- Na pewno wszystkie osoby poszkodowane otrzymają pomoc - zapewnił Dworczyk. - Tego rodzaju dramatyczne sytuacje wymagają tego, aby nie pozostawiać ludzi bez wsparcia - dodał.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24