Rzecznik stołecznej policji: Gwarantuję, że naszym celem byli chuligani, nikt inny. Jest nam przykro

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy
wideo 2/5
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy

Każdemu z policjantów jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło. Życzymy zdrowia panu fotoreporterowi - powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. - Gwarantuję, tego jesteśmy pewni w stu procentach, że naszym celem byli chuligani, nikt inny - zapewnił. Komendant stołeczny policji nadinspektor Paweł Dobrodziej napisał w oświadczeniu, że policja wyjaśnia dokładnie okoliczności postrzelenia fotoreportera z broni gładkolufowej. Dodał, że środki przymusu były użyte wobec chuliganów, a w przypadku fotoreportera był to "nieszczęśliwy wypadek".

W środę podczas marszu narodowców w Warszawie doszło do zamieszek. Starcia z policją miały miejsce między innymi w rejonie ronda de Gaulle'a. Komenda Stołeczna Policji podała, że "grupy chuliganów zaatakowały policjantów chroniących bezpieczeństwa innych ludzi". Do działań ruszyły pododdziały zwarte, które użyły środków przymusu bezpośredniego - gazu łzawiącego i broni gładkolufowej.

Portal tysol.pl. poinformował później, że fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry, "został postrzelony" podczas marszu. "Według relacji Tomasza Gutrego (...) miał do niego strzelić z kilku metrów policjant. Gumowy pocisk utkwił w twarzy (...) fotoreportera" - pisał portal.

"Każdemu z policjantów jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło"

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak powiedział w czwartek rano w rozmowie z TVN24, że policja nad tą sytuacją bardzo ubolewa. - Komendantowi, tak jak każdemu z policjantów, jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło. Życzymy zdrowia panu fotoreporterowi - zaznaczył.

Ale - jak dodał - "pamiętajmy też o tym, dlaczego tam działała policja, jakie były okoliczności". - W tamtym momencie, w tamtym miejscu doszło do realnego zagrożenia życia i zdrowia policjantów. Jeden z tych policjantów ma uraz twarzoczaszki, ma pęknięty oczodół, ma uraz mięśnia lewego oka. To pokazuje, że mamy do czynienia z niezwykłą brutalizacją ze strony osób, które atakują policjantów - mówił.

- W tym wypadku naszym celem działania, kiedy mamy zagrożone życie i zdrowie policjantów, jest przede wszystkim odparcie ataku ze strony chuliganów - dodał.

Jak powiedział, "nie może być takiej sytuacji, żeby ktokolwiek na tej linii pomiędzy policjantami a osobami agresywnymi się znalazł". - Niestety tutaj taka sytuacja była - mówił.

Starcia z policją podczas Święta Niepodległości w Warszawie

Zapowiadany był przejazd, zebrali się także piesi (wideo archiwalne z 11.11. 2020r)
Zapowiadany był przejazd, zebrali się także piesi (wideo archiwalne z 11.11. 2020r)TVN24
wideo 2/17

"Gwarantuję, że naszym celem byli chuligani, nikt inny"

- Gwarantuję, tego jesteśmy pewni w stu procentach, że naszym celem byli chuligani, nikt inny - zapewnił.

- W tym przypadku jest nam po prostu przykro, bo mamy do czynienia z ogromnym nieszczęściem, ale na tej linii w tym miejscu nie powinno nikogo być. Tam działała policja, tam były zdecydowane środki przymusu bezpośredniego stosowane przez policjantów. Każda osoba powinna to miejsce niezwłocznie opuścić, a nie pozostawać do samego końca - powiedział nadkomisarz Marczak.

"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"

Rzecznik został również zapytany, czy tak samo było w przypadku tych ludzi, którzy zostali potraktowani przez policjantów pałkami na stacji PKP Stadion. Pojawiły się doniesienia, że funkcjonariusze użyli tam również granatów hukowych wobec dziennikarzy. - Kiedy policjant działa w pododdziale zwartym, odpowiada za bezpieczeństwo swoje i innych osób - powiedział.

- To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być, to było miejsce, w którym policjanci musieli być - mówił. - Nasza praca z dziennikarzami bardzo często polega właśnie na współpracy, bo jesteśmy w tych miejscach, gdzie coś się dzieje, ale różnica między nami polega na tym, że dziennikarz w każdym momencie może to miejsce opuścić. Niestety w tym przypadku doszło do sytuacji, która również będzie przedmiotem naszej oceny i wyjaśnień - dodał.

Jak mówił, "przede wszystkim mamy do czynienia z zagrożeniem życia policjantów". - Tam policjanci działali w sytuacji dynamicznej. Dla policjanta jest naprawdę bardzo ciężko ocenić, kiedy odwraca się i widzi podbiegający tłum osób, policjant nie skupia się na aparacie, czy na czymkolwiek innym, dlatego że dla policjanta najważniejsze jest jego bezpieczeństwo i bezpieczeństwo kolegów. W tym przypadku jakiekolwiek zbliżanie się do policjantów jest niezwykle niebezpieczne - tłumaczył.

- Tak samo w wielu przypadkach, jeżeli ktoś ma legitymację, która znajduje się z przodu, to niestety kiedy jest odwrócony tyłem do policjanta, policjant tego nie zauważy. Dla policjanta każda osoba, która pozostaje w miejscu działania, jest potencjalnym agresorem - mówił Marczak.

Zwrócił uwagę na nagrania, na których "widzimy przed policjantami ogromną ilość kamieni, która leży na ziemi, widzimy policjantów, którzy chodzą z tarczami po schodach, również w ich kierunku lecą kamienie".

- My to wszystko będziemy wyjaśnić. Komendant już wczoraj polecił takie czynności policjantom wydziału kontroli - zaznaczył.

"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"
"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"TVN24

"Celem naszego działania nie są dziennikarze"

Później na konferencji prasowej Sylwester Marczak ponownie zapewnił, że celem działania policji nie są dziennikarze. - Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami, które zachowują się agresywnie wobec policjantów - mówił.

- Jeżeli chodzi o sytuację na stadionie i granaty, w tym przypadku pamiętajmy o jednym - policjant bardzo często ma do czynienia z atakiem z różnym stron. Wyjaśniamy również okoliczności tej sprawy, ale pamiętajmy, że wczoraj mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, gdzie dziennikarze, fotoreporterzy byli w gronie osób, które atakowały policjantów, stąd mogło dochodzić do takich sytuacji - tłumaczył.

- Nie będziemy strzelać i wymyślać różnych historii, po prostu poczekamy na zakończenie czynności Wydziału Kontroli, bo one są kluczowe w tej sprawie - dodał.

"Celem naszego działania nie są dziennikarze. Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami"
"Celem naszego działania nie są dziennikarze. Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami"TVN24

"Nie możemy mówić w tej chwili o postępowaniach i odpowiedzialności ze strony policjantów"

Pytany, czy wobec funkcjonariuszy, którzy używali siły wobec dziennikarzy, będą wyciągane jakieś konsekwencje, odpowiedział, że "działania policjantów, użycie środków przymusu bezpośredniego w miejscu działań były ukierunkowane na chuliganów".

- To jest najważniejsze informacja, chciałbym, żeby ona wybrzmiała w sposób wystarczający - zaznaczył.

Rondo de Gaulle'a po środowym marszu narodowców
Rondo de Gaulle'a po środowym marszu narodowcówLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

- Pojawia się kilka wątpliwości. To są sytuacje między innymi z ronda de Gaulle'a, które traktujemy jako nieszczęśliwy wypadek. Trzeba być osobą niepoważnie podchodzącą do sytuacji, jeżeli ktoś uznaje, że naszym celem działania są dziennikarze. Naszym celem działania są chuligani - mówił Marczak.

- Niestety, w miejscu naszego działania bardzo często pojawiają się dziennikarze, którzy są pomiędzy nami a osobami, które zachowują się agresywnie. Wtedy może dojść do niebezpiecznych sytuacji, ale my wszystkie je będziemy wyjaśniać. Tak naprawdę nie możemy mówić w tej chwili o jakichkolwiek postępowaniach i odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynności z naszej strony - dodał.

Rzecznik KSP: nie możemy mówić w tej chwili o odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynności
Rzecznik KSP: nie możemy mówić w tej chwili o odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynnościTVN24

Rzecznik KSP: od wczoraj wyjaśniana jest sprawa reportera, który odniósł obrażenia

Nadkomisarz Marczak ponownie wyraził współczucie dla poszkodowanego fotoreportera. - Szczególnie przykro jest nam z powodu wczorajszego wydarzenia związanego z jednym fotoreporterów, który doznał obrażeń, dlatego od wczoraj ta sprawa jest wyjaśniana z polecenia komendanta stołecznego policji - powiedział.

- Bardzo często tam, gdzie są używane środki przymusu bezpośredniego pojawiają się takie sytuacje, między linią policjantów a osób protestujących pojawiają się dziennikarze, fotoreporterzy (…), ale niestety, mogą się zdarzyć takie sytuacje, że część osób może odnieść obrażenia - powiedział Marczak.

Zapewnił, że od środy wydział kontroli policji prowadzi działania mające wyjaśnić przyczyny zdarzenia. - Wyjaśnimy wątpliwości, które pojawiły się wczoraj w przypadku działań policjantów. Ale jeszcze raz podkreślam jedno, policjanci działają na linii frontu - oznajmił.

"Nieszczęśliwy wypadek"

W nocy ze środy na czwartek komendant stołeczny policji nadinspektor Paweł Dobrodziej wydał oświadczenie dotyczące użycia broni gładkolufowej wobec chuliganów w trakcie Marszu Niepodległości.

"Niestety, bardzo poważnie wyglądają obrażenia, których doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak wyjaśnimy każdą inną wątpliwość. Dlatego już wydałem polecenie, by sprawą tą zajął się Wydział Kontroli.

Zapewniał, że "broń gładkolufowa była użyta wobec chuliganów, a tu mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem".

Dobrodziej napisał, że Święto Niepodległości jest wyjątkowym dniem, ale "niestety wśród osób, które wyszły na ulicę, znaleźli się także chuligani, którzy to świętowanie zniszczyli".

Na marszu "realne zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów"

Komendant stołecznej policji wskazał, że najbardziej dramatyczne były wydarzenia w okolicach ronda de Gaulle'a. "W tym przypadku mieliśmy do czynienia z brutalną agresją, która była ukierunkowana zarówno na mienie, jak i na policjantów. Przy tego typu działaniu niezbędne jest zdecydowanie. Stąd działania pododdziałów zwartych, ale i policjantów nieumundurowanych" - napisał.

Te wydarzenia - napisał komendant - "należy określić jako realne zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów".

"Obrażeń twarzoczaszki, pęknięcia oczodołu oraz urazu mięśnia lewego oka doznał w okolicach ronda jeden z interweniujących policjantów, który nadal przebywa w szpitalu. Nie może zatem dziwić, że w indywidualnych przypadkach policjanci użyli także broni gładkolufowej" - przekazał Dobrodziej.

Podkreślił, że "celem działań policjantów w pododdziałach zwartych jest przywrócenie ładu i porządku".

"W centrum wydarzeń oprócz nas zawsze są dziennikarze, z którymi współpracujemy, zapewniając im również bezpieczeństwo. W trakcie działań dynamicznych, gdy mamy liczne akty chuligańskie, niestety może dojść do sytuacji, w której obrażeń doznają także osoby postronne. Nawet po użyciu środków przymusu bezpośredniego. Dlatego tak ważne jest, by miejsce naszych działań opuścić, z uwagi na swoje własne bezpieczeństwo" - napisał nadinspektor Dobrodziej.

MSWiA deklaruje "wszelką pomoc dla Pana Redaktora Gutrego"

Wcześniej, w środę, wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży przekazał, że w sprawie rannego fotoreportera szef MSWiA Mariusz Kamiński rozmawiał z przewodniczącym "Solidarności" Piotrem Dudą, a wiceszef MSWiA Maciej Wąsik z redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność".

Poboży zadeklarował "wszelką pomoc dla Pana Redaktora Gutrego" i zapewnił o "dogłębnym wyjaśnieniu całej sytuacji, która nie powinna się wydarzyć". Poboży, powołując się na szefa MSWiA, przekazał także, że w sprawie Gutrego wszczęte jest już postępowanie wyjaśniające przez policję.

Autorka/Autor:ads, kb//now

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Podmorskie kable łączące Tajwan z należącymi do niego Wyspami Matsu, które zamieszkuje około 14 tysięcy ludzi, zostały rozłączone - poinformowały władze Tajwanu. Została uruchomiona komunikacja zastępcza.

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Źródło:
PAP, Reuters

Donald Trump odnalazł w poniedziałek na oczach dziennikarzy list w swoim prezydenckim biurku. Nadawcą był były prezydent Joe Biden. We wtorek nowy prezydent USA ujawnił nieco szczegółów dotyczących tej korespondencji.

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Źródło:
Reuters

Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Kierowca uderzył w drzewo, zginął na miejscu. Mężczyzna miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów.

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

Źródło:
tvn24.pl

Żałuję, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym, ale muszę chronić szkołę i nauczycieli - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra edukacji Barbara Nowacka. Dodała, że "nie chodzi o decyzje kampanijne, tylko o napięcie, jakie wybudowano wokół tego przedmiotu".

Nowacka o decyzji w sprawie edukacji zdrowotnej: muszę chronić szkołę i nauczycieli

Nowacka o decyzji w sprawie edukacji zdrowotnej: muszę chronić szkołę i nauczycieli

Źródło:
TVN24
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Biskup kościoła episkopalnego Mariann Edgar Budde w czasie wtorkowego nabożeństwa w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie zwróciła się do prezydenta Donalda Trumpa o miłosierdzie dla imigrantów i mniejszości seksualnych. Apelowała także, by "znalazł współczucie" dla uchodźców uciekających z krajów objętych wojnami i przekonywała go, że większość imigrantów nie jest przestępcami. - Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo - stwierdził Trump po nim.

Duchowna prosiła Trumpa o miłosierdzie. "Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo"

Duchowna prosiła Trumpa o miłosierdzie. "Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W centrum Szczecina wysadzony zostanie schron. Mieszkańcy muszą liczyć się z pewnymi uciążliwościami. Jak informuje miasto, może występować hałas oraz lekkie drgania.

Będzie hałas i lekkie drgania. Wysadzą schron w centrum miasta

Będzie hałas i lekkie drgania. Wysadzą schron w centrum miasta

Źródło:
tvn24.pl, gs24.pl

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki przekazał w środę, ze zrzekł się immunitetu. Prokurator generalny Adam Bodnar skierował wniosek o uchylenie immunitetu Szczuckiego w grudniu zeszłego roku. Z zebranego materiału dowodowego ma wynikać, że Szczucki, były prezes Rządowego Centrum Legislacji, swoim zarządzeniem dokonał zmian w strukturze organizacyjnej tej instytucji i powołał wydział, w którym miał zatrudniać osoby poza konkursem.

Krzysztof Szczucki zrzekł się immunitetu

Krzysztof Szczucki zrzekł się immunitetu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump pozbawił ochrony Secret Service swojego byłego doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Stany Zjednoczone w 2022 roku oskarżyły członka elitarnego irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji o spisek mający na celu zamordowanie Boltona. - Nie będziemy zapewniać ludziom bezpieczeństwa do końca ich życia - powiedział prezydent USA, komentując swoją decyzję.

Krytykował Trumpa, ten nazwał go "głupim" i pozbawił ochrony Secret Service

Krytykował Trumpa, ten nazwał go "głupim" i pozbawił ochrony Secret Service

Źródło:
Reuters

Koalicja 18 stanów rządzonych przez demokratów, Dystrykt Kolumbii i miasto San Francisco złożyły pozwy przeciwko rozporządzeniu podpisanemu przez prezydenta Donalda Trumpa po objęciu urzędu i znoszące prawo niektórych osób urodzonych w kraju do nabywania amerykańskiego obywatelstwa.

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

Źródło:
PAP

Estońscy i fińscy eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa i zagrożeń hybrydowych twierdzą, że doniesienia "Washington Post", że przerwanie podmorskich kabli w Zatoce Fińskiej było "wypadkiem, a nie aktem sabotażu", są wątpliwe. Oceniają, że wówczas kraje NATO nie zarządziłyby operacji patrolowania i ochrony morskiej infrastruktury.

"Bałtyk stał się linią frontu"

"Bałtyk stał się linią frontu"

Źródło:
PAP

Amerykańscy agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". W hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w Turcji doszło do pożaru, w którym zginęło 76 osób. Wiceszefowa Komisji Europejskiej Henna Virkkunen ostrzega przed działaniami sabotażowymi rosyjskiej floty cieni. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 22 stycznia.

76 ofiar pożaru, "akcje" przeciw migrantom, dochodzenie u Muska

76 ofiar pożaru, "akcje" przeciw migrantom, dochodzenie u Muska

Źródło:
PAP, TVN24

Nawet 500 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na budowę centrów danych i architekturę potrzebną do rozwoju sztucznej inteligencji - ogłosili prezydent Donald Trump i szefowie japońskiego Softbanku, koncernu Oracle i firmy OpenAI. Projekt Stargate ma doprowadzić do powstania superinteligencji.

Zainwestują nawet pół biliona dolarów. Ma powstać superinteligencja

Zainwestują nawet pół biliona dolarów. Ma powstać superinteligencja

Źródło:
PAP

Tom Homan - "car od granicy" Białego Domu - przekazał w wywiadzie ze stacją CNN, że agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) od wtorku "są w terenie" i zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". Równocześnie zaznaczył, że aresztowań będzie z pewnością więcej, bo agenci nie poszukują tylko osób z wyrokami. Nowa administracja Białego Domu ogłosiła, że aresztowania będą mogły się odbywać w szkołach i kościołach. Reuters pisze, że pierwsze samoloty z deportowanymi są planowane już na ten tydzień.

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

Długa lista zaniedbań w straży miejskiej w podwarszawskim Legionowie. W święta strażnicy mieli wyłączony telefon alarmowy, choć w pracy byli. W Nowy Rok służbę zaczął tylko jeden strażnik, bo pozostali mieli wolny poranek. Gdy kamera monitoringu miejskiego nagrała zakrapianą dużą ilością alkoholu imprezę w parku, na dyżurze nie było żadnego operatora, który mógłby zareagować.

W słuchawce komunikat: "straż miejska nie pracuje". Ale strażnicy na służbie byli, tylko nie odbierali telefonu

W słuchawce komunikat: "straż miejska nie pracuje". Ale strażnicy na służbie byli, tylko nie odbierali telefonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wiceszefowa Komisji Europejskiej (KE) Henna Virkkunen ostrzegła, że w związku z niszczeniem infrastruktury przez rosyjską flotę cieni, Unia Europejska (UE) powinna przygotować się na najgorszy scenariusz.

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Źródło:
PAP

Jesteśmy Grenlandczykami, nie chcemy być Amerykanami - oświadczył premier wyspy Mute Egede. Dzień wcześniej nowo zaprzysiężony prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

Źródło:
PAP

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Ericsson i Spotify to szwedzkie firmy, które wpłaciły pieniądze na fundusz inauguracyjny prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Według szwedzkich mediów w przypadku Ericcsona decyzja ta spotkała się z wewnątrzną krytyką, gdyż firma z zasady stara się nie angażować w sprawy polityczne.

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

Źródło:
PAP

PKO BP 6 maja 2025 roku wprowadzi zmiany w regulaminie bankowości elektronicznej, by dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo transakcji w internecie - poinformował bank w komunikacie. Wprowadzone zostaną "nowe limity dzienne na przelewy, które klienci robią w serwisie internetowym".

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Inspektorzy Przewodnika Michelin mają zakaz wstępu do restauracji we francuskim kurorcie narciarskim Megeve. To decyzja właściciela i szefa kuchni Marca Veyrata, który sześć lat temu wytoczył przewodnikowi kulinarnemu proces za zabranie mu jednej z gwiazdek - poinformował portal stacji CNN.

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Źródło:
PAP, CNN

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W momencie wypowiadania słów przysięgi przez Donalda Trumpa jego dłoń nie leżała na Biblii, którą obok trzymała jego żona, Melania. Wielu internautów zastanawiało się, czy miało to jakikolwiek wpływ na samą przysięgę. Wyjaśniamy.

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Źródło:
ABC, Reuters
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24
"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

Źródło:
tvn24.pl
Premium