Jeżeli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którzy nie są już posłami, będą chcieli wejść do Sejmu jako byli posłowie, to do niego wejdą - na galerię. Na pewno nie na posiedzenie plenarne - powiedziała we wtorek rzeczniczka marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek. Zarówno Kamiński, jak i Wąsik zapowiedzieli we wtorek pojawienie się w Izbie na najbliższym posiedzeniu.
Rzeczniczka marszałka Sejmu Szymona Hołowni, pytana o zapowiedzi Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, że zamierzają uczestniczyć w najbliższym posiedzeniu Izby, odpowiedziała PAP, że "nic się nie zmieniło od poprzedniego posiedzenia Sejmu".
- Jeżeli panowie Kamiński i Wąsik, którzy nie są już posłami, będą chcieli wejść do Sejmu jako byli posłowie, to do niego wejdą - na galerię. Na pewno nie na posiedzenie plenarne i na pewno nie będą brali udziału w głosowaniu, bo nie jest to możliwe - powiedziała Katarzyna Karpa-Świderek.
Kamiński i Wąsik zapowiadają pojawienie się w Sejmie
Później we wtorek Mariusz Kamiński w Polsat News zapowiedział, że zamierza przyjść na rozpoczynające się w środę posiedzenie Sejmu. Ocenił, że "jest do tego zobowiązany". - Sąd Najwyższy wydał wyrok unieważniający decyzję marszałka (Szymona - red.) Hołowni zgodnie z procedurą odwoławczą, więc jestem posłem, zamierzam stawić się na posiedzenie Sejmu i wykonywać swój mandat - powiedział.
Były poseł, mówiąc o "Sądzie Najwyższym, który wydał wyrok", odniósł się do decyzji nieuznawanej przez europejski trybunał za niezawisły i bezstronny sąd Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To ona uchyliła postanowienia marszałka Sejmu dotyczące mandatów. Jak podkreślają eksperci, jej decyzje są niewiążące.
Kamiński przekazał, że działa w porozumieniu z klubem parlamentarnym PiS. - Razem z władzami klubu jutro, razem również z moim przyjacielem Maciejem Wąsikiem, podejmiemy działania, które spowodują, że ten mandat będziemy mogli wypełnić w sposób realny - zapowiedział.
Kamiński odniósł się również do słów rzeczniczki Katarzyny Karpy-Świderek o tym, że politycy mogą wejść na galerię. - Gdybym był byłym posłem, być może skorzystałbym z tej szlachetnej propozycji. Natomiast jestem posłem. Jest wyrok Sądu Najwyższego w tej sprawie, jedynej ku temu powołanej Izby i to, że pan Hołownia nie honoruje wyroku Sądu Najwyższego, to jest kolejny dowód na popełniane przez niego przestępstwa - ocenił Kamiński.
Podobną deklarację złożył Maciej Wąsik, który na platformie X przekonywał, że "jest posłem". Według niego prawomocny wyrok skazujący z grudnia "nie wywołuje skutku prawnego w postaci utraty wybieralności". "Do zobaczenia w Sejmie" - napisał.
Już w piątek Maciej Wąsik zapowiedział w Radiu Plus, że wybiera się na rozpoczynające się w środę posiedzenie. - Jestem posłem, zostałem wybrany głosami moich wyborców i moim obowiązkiem jest wówczas, kiedy mam taką możliwość, uczestniczyć w obradach Sejmu. Wybieram się do Sejmu - powiedział. Wyraził przekonanie, że przyjdzie również Mariusz Kamiński.
Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali w grudniu 2023 roku prawomocnie skazani na dwa lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Warszawski sąd okręgowy uznał ich za winnych w związku z działaniami operacyjnymi podczas tzw. afery gruntowej.
Jak wynika z przepisów prawa, po wyroku skazującym stracili mandaty poselskie.
Jednakże, zanim zapadł prawomocny wyrok, prezydent Andrzej Duda w 2015 roku ułaskawił Kamińskiego i Wąsika. Wielu prawników wyraża opinię, że ułaskawienie to nie miało mocy.
Innego zdania są jednak politycy PiS, prezydent i sami skazani. Twierdzą, że po ułaskawieniu z 2015 roku, po nieprawomocnym wyroku, Kamiński i Wąsik nadal posiadają mandaty. Zaprzeczają temu liczni eksperci od prawa, wskazując, że ułaskawienie odnosi się do kary, a sprawa mandatów jest z tym niezwiązana.
Politycy PiS trafili do zakładów karnych, ale nie na długo. Prezydent bowiem wszczął 11 stycznia procedurę ułaskawieniową, a w jej rezultacie ostatecznie 23 stycznia Kamiński i Wąsik zostali ułaskawieni. Wyszli też z zakładów karnych.
Eksperci pozostają przy stanowisku, że mimo wszystko mandaty wygasły. Ich zdaniem nie zmienia tego również to, że nieuznawana za niezawisły i bezstronny sąd przez europejski trybunał Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienia marszałka Sejmu dotyczące mandatów, ponieważ jej decyzje są niewiążące.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24