Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej, mówił w "Kropce nad i" w TVN24, że zastąpienie Jarosława Kaczyńskiego przez Mariusza Błaszczaka w funkcji wicepremiera "to jest oczywisty cios dla Mateusza Morawieckiego". Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, ocenił, że odejście prezesa PiS z rządu w czasie wojny na Ukrainie to "zły sygnał".
Goście "Kropki nad i" Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej oraz Paweł Kowal, były wiceszef MSZ, a obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej, dyskutowali o przeprowadzonych w środę zmianach personalnych w rządzie.
Nowym wicepremierem został szef MON Mariusz Błaszczak, który zastąpił na tej funkcji Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj także: Mariusz Błaszczak - nowy wicepremier w rządzie PiS
Kamiński: to jest oczywisty cios dla Mateusza Morawieckiego
- To jest oczywisty cios dla Mateusza Morawieckiego. W takim sensie, że Jarosław Kaczyński nie tylko powiedział to, co powiedział o swoim następstwie, właśnie wyraźnie zasugerował, że pan Mariusz Błaszczak mógłby objąć wszystkie jego funkcje. Pytanie, czy także (funkcję - red.) ojca narodu - skomentował tę nominację Kamiński.
Nawiązał tu także do wywiadu, jakiego prezes PiS udzielił telewizji rządowej. Kaczyński zasugerował w nim, że Błaszczak mógłby go zastąpić "pod każdym względem".
- Ten gest Jarosława Kaczyńskiego raczej jest dowodem, że Jarosław Kaczyński przestał wierzyć, że Mateusz Morawiecki politycznie pociągnie rząd i ugrupowanie, które ten rząd popiera - mówił dalej.
Jak stwierdził Kamiński, "Morawiecki zapewne nie zostanie jutro odwołany, to nie o to w tym chodzi, ale w tej wewnętrznej rozgrywce w PiS-ie to jest wskazanie, że już nie on jest numerem jeden na przyszłość".
Kowal: to zły sygnał, że Kaczyński odchodzi w czasie wojny
Paweł Kowal mówił, że "Jarosław Kaczyński jako szef do spraw bezpieczeństwa (przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa - red.) w czasie COVID-u praktycznie był milczący". - A powiem więcej, dużo spraw z okresu pandemii czeka jeszcze do wyjaśnienia, pamiętajmy o maseczkach i respiratorach, ale jest więcej takich tematów - dodał. - Druga kwestia: on odchodzi w czasie wojny, w czasie zagrożenia. To jest zły sygnał i taki sygnał nie powinien się dzisiaj pojawiać - stwierdził.
Kowal: te liczby pokazują, że da się zrealizować nasz plan
Goście "Kropki nad i" odnieśli się także do najnowszego sondażu partyjnego Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Na czele znalazła się w nim Zjednoczona Prawica z poparciem 31 procent ankietowanych. Głosowanie na Koalicję Obywatelską deklaruje 26 procent badanych, a na Polskę 2050 - 10 procent.
- Trzeba zintegrować siły, stworzyć synergię, wprowadzić w Polsce normalne, demokratyczne rządy, rozliczyć to, co było złe, bo było dużo złych rzeczy. I to jest nasz plan. Te liczby pokazują, że to się da zrobić w przyszłym roku - powiedział Paweł Kowal.
- Te liczby pokazują, że obóz Prawa i Sprawiedliwości (31 procent w sondażu - red.) i Konfederacji (6 procent w sondażu - red.) ma 37 procent. Poparcie dla PiS-u w okolicach 30 procent to jest poparcie, które PiS zdobywał 2000, 2010, i nigdy nie zdobywał władzy. Bo około 30 procent nie wystarcza, by w Polsce rządzić - komentował z kolei Michał Kamiński.
- Trzeba, by ta większość Polaków, która z tego sondażu jest ewidentnie przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości, zyskała możliwość zagłosowania w taki sposób, by te głosy się nie zmarnowały i przyniosły nam zwycięstwo. Jestem głęboko przekonany, że to się uda - dodał wicemarszałek Senatu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24