Minister obrony Mariusz Błaszczak napisał w tekście opublikowanym w "Politico", że sojusz Europy z USA jest podstawą jej bezpieczeństwa. Dodał, że nie ma alternatywy wobec NATO.
Minister Mariusz Błaszczak pisze w tekście, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w naturalny sposób ożywiły debatę o przyszłości więzi transatlantyckich oraz roli NATO i USA w zapewnieniu bezpieczeństwa europejskiego. "Moim zdaniem podstawowe zasady, wartości i porozumienia, na których opiera się współpraca obronna Zachodu, pozostają niezmienione: nie ma alternatywy dla sojuszu między Europą a USA" - czytamy w artykule.
Jak podkreśla, sojusz Europy z USA w ramach NATO i obecność wojsk amerykańskich na kontynencie to podstawa wspólnego bezpieczeństwa. "W przypadku poszczególnych krajów europejskich wymaga to uczciwego i odpowiedzialnego wypełniania zobowiązań wobec sojuszu. Polska w pełni je wypełnia od 2015 roku" - pisze polski minister.
Przypomina również o wieloletnich bliskich więziach Polski z USA, które wynikają z doświadczenia historycznego Polski i głębokiej wiedzy o zagrożeniu agresywną polityką rosyjską - szereg innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej ma podobne doświadczenia i w pełni podziela polski punkt widzenia.
Jak informuje w tekście, niektóre kręgi polityczne na Zachodzie mogą nie rozumieć polskich doświadczeń i na tej podstawie pośpiesznie doszły do wniosku, że sojusz z USA nie jest już potrzebny. "Liczymy na odpowiedzialną ponowną ocenę tej sprawy. Musimy być bliżej Stanów Zjednoczonych niż kiedykolwiek wcześniej. Wspólna polityka bezpieczeństwa UE powinna być zgodna z naszym sojuszem w ramach NATO i uzupełniać go - a nie stanowić dla niego alternatywy" - podkreśla.
Jak dodaje, Polska zawsze zajmowała w tej sprawie takie samo stanowisko. Zaznacza, że w pełni zgadza się z minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer w kwestii tego, że Europa nie może zastąpić kluczowej roli Stanów Zjednoczonych jako gwaranta bezpieczeństwa i że trzeba porzucić iluzje dotyczące "europejskiej strategicznej autonomii".
"Myślimy o bezpieczeństwie jako o wspólnym interesie euroatlantyckim"
"Kolejnym elementem gwarantującym bezpieczeństwo Europy jest polityka odstraszania nuklearnego Stanów Zjednoczonych. Bez tego równowaga na naszym kontynencie byłaby zachwiana, co znacznie zwiększyłoby ryzyko agresji ze strony Rosji - kraju, który otwarcie podważa globalny i regionalny porządek bezpieczeństwa" – czytamy w tekście.
Błaszczak informuje w "Politico", że Rosja zwiększa swój potencjał ofensywny skierowany wobec Zachodu. Przypomina, że Moskwa naruszyła traktat INF (o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu). Jednocześnie – jak informuje - Rosja posiada znaczne zapasy taktycznej broni jądrowej niepodlegającej postanowieniom traktatowym. W tym kontekście – informuje minister - amerykański "parasol nuklearny" jest jedynym wiarygodnym sposobem na utrzymanie równowagi w Europie.
Błaszczak podkreśla, że Polska od lat dąży do zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w kraju i w całym regionie. Nie chce jednak tego robić kosztem obniżenia bezpieczeństwa innych krajów europejskich. Byłoby to "nielojalne wobec naszych europejskich partnerów i osłabiłoby zdolności obronne wschodniej flanki NATO". "Myślimy o bezpieczeństwie jako o wspólnym interesie euroatlantyckim. Dlatego nasza dwustronna współpraca wojskowa z USA jest w pełni uzgodniona i akceptowana w ramach NATO i stanowi integralną część wspólnej polityki obronnej Sojuszu" - wskazuje.
"Polacy wspierają obecność wojsk amerykańskich w naszym kraju i z entuzjazmem witają ich rosnącą liczebność"
Zdaniem ministra, Polska jest kluczowym graczem w ochronie wrażliwej wschodniej flanki NATO. "O randze, jaką przywiązujemy do polityczno-wojskowego zaangażowania USA w Europie, świadczy umowa o wzmocnionej współpracy obronnej, podpisana przez Polskę i USA w sierpniu bieżącego roku. Dzięki temu liczba żołnierzy amerykańskich stacjonujących w naszym kraju w ramach stałej obecności wzrosła do 5500" – napisał.
Jak dodaje, V Korpus Armii USA ustanowił już swoją wysuniętą kwaterę główną w Polsce. "Od 1 stycznia 2020 r. Polska jest państwem ramowym dla lądowego komponentu NATO Very High Readiness Joint Task Force (VJTF - szpica składająca się z sił zdolnych do natychmiastowego reagowania - PAP), którego trzonem jest nasza 21. Brygada Strzelców Podhalańskich. Jednocześnie Komponent Sił Specjalnych z Krakowa jest kręgosłupem Dowództwa Komponentu Operacji Specjalnych NATO w tym roku" – zaznaczył.
Polski minister przypomniał, że z zgodnie z wymogami NATO Polska przeznacza 2 procent PKB na obronność i planuje zwiększyć tę kwotę. "Rozumiemy, że chociaż oczekujemy bezpieczeństwa od naszych sojuszników, w tym Stanów Zjednoczonych, musimy lojalnie wypełniać nasze zobowiązania. Jednocześnie od 15 lat aktywnie uczestniczymy we wspólnej polityce bezpieczeństwa i obronności Unii Europejskiej. Od czasu do czasu nasze jednostki pełnią służbę w Grupach Bojowych UE. Polska jest również zaangażowana w wysiłki integracyjne UE w zakresie stałej współpracy strukturalnej (PESCO)" – wskazał.
Zdaniem polskiego ministra, stosunki polsko-amerykańskie są najlepsze, niż kiedykolwiek. "Polacy wspierają obecność wojsk amerykańskich w naszym kraju i z entuzjazmem witają ich rosnącą liczebność. Znaczenie strategicznego partnerstwa Polski z USA zostało zauważone zarówno przez polityków republikańskich, jak i demokratycznych. Wielokrotnie rozmawiałem w Kongresie z przedstawicielami obu stron, które zawsze zajmowały w tej sprawie jednoznaczne stanowisko, w pełni rozumiejąc zagrożenia i potrzebę wzmocnienia wschodniej flanki NATO" – napisał.
Podsumowując, podkreślił, że jest przekonany, iż USA będą nadal angażować się w obronę Europy i naszego regionu. "Ale jako sojusznicy nie możemy oczekiwać, że Stany Zjednoczone zagwarantują nam bezpieczeństwo bez prawdziwego zaangażowania po naszej stronie Atlantyku. Jako Europejczycy musimy nadal pracować w NATO i wzmacniać nasz sojusz z Waszyngtonem. Potrzebujemy siebie nawzajem i wszyscy ponosimy jednakową odpowiedzialność za naszą wspólną przyszłość" - wskazał.
Źródło: PAP