"Marionetka ma większą samodzielność niż Janusz Piechociński"

Janusz Palikot
Janusz Palikot
Źródło: tvn24

- Żadnego pomysłu, żadnej wizji, żadnej nowej idei, nawet najmniejszego zająknięcia się na temat tego, co miałoby się zmienić po wstąpieniu Janusza Piechocińskiego - powiedział lider Ruchu Palikota po konferencji nowego lidera PSL i premiera Donalda Tuska. PiS wskazuje, że Piechociński ustąpił premierowi "na całej linii".

Na wtorkowej wspólnej konferencji prasowej premiera i szefa PSL ogłoszono, że Piechociński wchodzi do rządu jako wicepremier i minister gospodarki.

Palikot skrytykował niekryte przez premiera i Janusza Piechocińskiego zadowolenie z dobrej współpracy w koalicji.

- Przecież wszystkie sondaże, wszystkie opinie mówią o tym, że rząd jest źle oceniany. Ludzie są niezadowoleni z funkcjonowania tych ministrów. Wielu ministrów jest słabych i powinni być wymienieni - twierdzi polityk. - To są przywódcy kraju, którzy na ważnej konferencji nie sformułowali żadnej myśli.

Tusk tymczasem nie zdecydował się na rekonstrukcję rządu w najmniejszym stopniu, a dotychczasowi ministrowie z ramienia PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz i Stanisław Kalemba pozostali na stanowiskach.

"Upokorzenie" Piechocińskiego

Zdaniem posła Tusk wbił przysłowiowy "nóż" w plecy swojemu koalicjantowi. Stwierdził, że Piechociński został "niesamowicie upokorzony przez odczytanie przez premiera drugorzędnych informacji z posiedzenia Rady Ministrów".

- Co pan premier miał takiego ważnego do powiedzenia, że gadał przez 15 minut, zanim przedstawił Piechocińskiego - człowieka, o którego dzisiaj chodziło. Piechociński to znosi i w ogóle nie reaguje na te impertynencje ze strony Tuska. Potem Tusk wbija mu nóż w plecy mówiąc, że Piechociński właściwie wszystkich okłamał i wcale nie hamletyzował, to jest wielka ściema i oszustwo, bo od początku chciał być wicepremierem i ministrem gospodarki - przytacza Palikot.

Dyrygent Tusk

- Piechociński na razie gra, tak jak chce tego Tusk. Chciał, aby był wicepremierem i ministrem gospodarki - i nim został. Tusk nie chciał zmieniać innych ministrów - i Piechociński ich nie zmienił. Jest to w pełni pociągany za sznurek żołnierz Tuska - uważa Palikot.

Jego zdaniem gdyby "Janusz Piechociński miał w sobie odrobinę honoru, to by wyszedł z tej koalicji". - Ale tego oczywiście nie zrobi.

Jak uważa Palikot teraz "marionetka ma większą samodzielność niż Janusz Piechociński, bo nawet wszystkie miny są redagowane przez donalda Tuska".

Mularczyk: odegrano teatrzyk

Mularczyk: odegrano teatrzyk

Koniec teatrzyku

Z opiniami Janusza Palikota zgodził się Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. - Odegrano teatrzyk przed narodem, Polską i dziennikarzami. Teatrzyk który polegał na tym, że PSL hamletyzowało czy wchodzić do rządu czy nie. (...) Koledzy z opozycyjnego PiS uwierzyli w kryzys w koalicji. A kryzysu nie ma. Jest to koalicja stołków, działaczy i setek tysięcy funkcjonariuszy partyjnych, którzy tej koalicji nie zerwą, bo mają za wiele do stracenia - twierdzi Mularczyk.

Członków Solidarnej Polski dziwi optymizm premiera. Zdaniem przewodniczącego "ta konferencja nie pokazała jaki jest plan gospodarczy Piechocińskiego i jaki ma program premier Tusk". Mularczyk skrytykował nieskomentowanie przez lidera PSL cięć w administracji oraz kwestii zatrudniania działaczy partyjnych w spółkach skarbu państwa. - Teatrzyk się skończył, wracamy do rzeczywistości.

Błaszczak: To jest niepoważne podejście do spraw, przed którymi stoimy na co dzień

Błaszczak: To jest niepoważne podejście do spraw, przed którymi stoimy na co dzień

PiS: Ustąpił na całej linii

- Prezes PSL Janusz Piechociński ustąpił na całej linii. Zwycięzcą jest premier Donald Tusk, który uzyskał słabego partnera - tak zmiany w rządzie podsumował z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Widać wyraźnie, że Piechociński ustąpił na całej linii, a więc zwycięzcą tej rozgrywki jest Donald Tusk, bo ma słabszego partnera w rządzie - dodał.

Jego zdaniem innym wygranym jest b. prezes PSL i b. wicepremier Waldemar Pawlak. - Może teraz bez problemu recenzować zarówno Donalda Tuska, jak i Janusza Piechocińskiego - mówił szef klubu PiS.

Błaszczak pytany o to, że szef Stronnictwa Janusz Piechociński nie wystosował propozycji zmian umowy koalicyjnej, powiedział: - To dowód, że PSL jest bardzo słabym koalicjantem, że w koalicji dominuje Donald Tusk. To źle wróży dla Polski.

Miller: Piechociński powinien coś powiedzieć o działaniu swojego resortu

Miller: Piechociński powinien coś powiedzieć o działaniu swojego resortu

Jak w małżeństwie

- Od wielu dni mówiłem, że tak będzie i że nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nowy szef partii koalicyjnej siedzi gdzieś na zapleczu i z bezpiecznej odległości recenzuje rząd. W tym znaczeniu jest to sukces premiera, który do tego nie dopuścił - ocenił Miller w Sejmie.Miller zauważył, że Ministerstwo Gospodarki to nie jest resort marzeń. - Szkoda, że (wice)premier Piechociński nie powiedział choć paru słów jak zamierza, jako szef tego resortu, walczyć z kryzysem, bo sytuacja coraz bardziej jest dojmująca i trudniejsza, a Polska gospodarka zjeżdża i od szefa Ministerstwa Gospodarki wymaga się, by jak najszybciej powiedział, jak zamierza się temu przeciwstawić - zaznaczył szef Sojuszu.

- Dzisiejsza sytuacja (w koalicji - red.) przypomina małżeństwo, które będzie przechodzić przez upojne dni i upojne noce, a za chwilę do tego małżeństwa wkradnie się szara rzeczywistość - dodał Miller.

Twardy jak... Pawlak

W ocenie przewodniczącego SLD, poprzedni szef ludowców Waldemar Pawlak "to był jednak twardy gość, wiedzący co robić", a Piechociński "dopiero się pojawił na rządowych korytarzach i będzie musiał sobie wyrobić pozycję".

- Gdyby tak się stało, byłoby to dobre dla polskiej gospodarki, bo dzisiaj to Ministerstwo Finansów określa strategiczne cele gospodarki, a nie minister gospodarki, dobrze gdyby stało się na odwrót - powiedział Miller.

Halicki i Bury o konferencji premierów

Halicki i Bury o konferencji premierów. "Mówią jednym głosem"

Koalicjanci: Płynna kontynuacja

- Janusz Piechociński i Donald Tusk uzupełniają się bardzo dobrze i merytorycznie o sprawach gospodarczych. (...) Mówią jednym głosem - ocenił wspólną konferencję szefów PSL i PO Andrzej Halicki.

Jan Bury z PSL dodał, że "koalicja ma kontynuację". - Premier Piechociński wchodzi w resort gospodarki po Waldemarze Pawlaku, więc nie ma dzisiaj nowej wizji, bo jest polityka rządu, a nie jednego resortu. Myślę, że za kilka tygodni minister i premier Piechociński przedstawi swoje propozycje i swoje pomysły. Nic się nie rodzi w jeden dzień, w jedną godzinę po jednej rozmowie - tłumaczył przebieg konferencji Bury.

Autor: zś / Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: