W dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu - oświadczył w czwartek marszałek Sejmu Marek Kuchciński. - Chciałbym przy tym wyraźnie powiedzieć, że w czasie mojej działalności nie złamałem prawa - podkreślił na spotkaniu z dziennikarzami, na którym obecny był również prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Pan marszałek nie złamał prawa, nie złamał też istniejących w tej dziedzinie obyczajów - powiedział Kaczyński.
- Liczba lotów wywołująca kontrowersje była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy - wyjaśniał marszałek Sejmu Marek Kuchciński, odczytując oświadczenie z kartki.
- Przyjąłem bowiem model pracy marszałka, który działa nie tylko w Sejmie i w Warszawie, ale pracuje także w kraju i za granicą. Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie, uznałem, że nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji - podkreślił.
"Przede wszystkim trzeba słuchać opinii publicznej"
- Pan marszałek nie złamał prawa, pan marszałek nie złamał też istniejących w tej dziedzinie obyczajów - zaznaczył z kolei Jarosław Kaczyński. - Ale skoro państwo mają najwyraźniej inne zdanie, (...) to w związku z tym mogę powiedzieć, że decyzja pana marszałka jest dowodem postawy, która jest związana z naszym hasłem: "słuchać Polaków, służyć Polsce" - powiedział prezes PiS.
- Uważamy, że skoro wymagamy i budujemy bardzo wysokie standardy życia publicznego, to muszą być z tego wyciągane wnioski, ale przede wszystkim trzeba słuchać opinii publicznej - dodał.
Kaczyński: uregulujemy sprawę lotów w sposób rygorystyczny
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że Donald Tusk, w czasie kiedy był premierem, "odbył w ciągu 6 lat i 10 miesięcy 281 lotów do Gdańska. Odbył też szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego tych wyjazdów można mieć pewne wątpliwości. No i jeździł tam z żoną - wskazał Kaczyński.
- Oczekuję od państwa [dziennikarzy - przyp. red.] zainteresowania tym - dodał. Jak dodał, "w związku z zasadą obiektywizmu trzeba się tym bardzo poważnie zająć". Zapewnił, że także "PiS będzie się tym zajmować".
- Co do tego z kim (Donald Tusk - red.) jeździł czy latał do Gdańska nie mamy bliższych informacji, chociaż pewnie incydentalne informacje też są (w tej sprawie - red.) - przyznał.
Kaczyński zapowiedział także, że pojawi się ustawa, która ureguluje kwestie związane z podróżami najważniejszych osób w państwie. - W krótkim czasie zostanie złożona ustawa, która to ureguluje i to w sposób rygorystyczny, tak jak tego oczekuje opinia publiczna - wskazał.
- My uregulujemy tę sprawę. Do tej pory regulacji odnoszących się do tego, kto w jakich okolicznościach może latać, po prostu nie było - przekonywał.
Fogiel: apelujemy o podstawową, elementarną uczciwość
- Powtórzę raz jeszcze apel o podstawową, elementarną uczciwość i sprawiedliwość w traktowaniu wysokich urzędników państwowych (...) Jeśli opinia publiczna, a za nią dziennikarze, w tym część bardzo aktywnych, również w mediach społecznościowych, w tropieniu ilości lotów pana marszałka (...) apelowalibyśmy [do nich - przyp. red.] o poświęcenie tejj samej uwagi lotom polityków poprzedniej ekipy - powiedział zastępca rzecznika PiS na konferencji prasowej Radosław Fogiel.
Zapowiedział, że służby prasowe rozdadzą wykaz lotów prezesa rady ministrów w dwóch kadencjach - w latach 2007-2015, czyli za czasów, gdy rządziła koalicja PO-PSL.
- To jest długi, długi dokument - powiedział Fogiel.
- Przypomnę jeszcze raz, że zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej ( w 2015 roku - red.) pani premier (Ewa - red.) Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią leciał pusty rządowy samolot. Dlatego raz jeszcze apelujemy o przykładanie równej miary do wszystkich - dodał.
- Przypomnę jeszcze, że zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej pani premier Ewa Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią pusty leciał rządowy samolot. Dlatego jeszcze raz apelujemy o przykładanie takiej samej miary do wszystkich - podkreślił Fogiel.
Efekt narady na Nowogrodzkiej
W środę w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie odbyło się spotkanie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, które według nieoficjalnych informacji miało być poświęcone między innymi sytuacji związanej z marszałkiem Sejmu i ujawnionymi informacjami na temat jego lotów służbowych.
W spotkaniu wzięli udział członkowie kierownictwa partii, między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak i marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Kontrowersyjne loty marszałka Kuchcińskiego
Od kilku dni media informują o podróżach służbowych marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Składając w poniedziałek oświadczenie w tej sprawie, marszałek Kuchciński stwierdził, że zdarzyła się raz sytuacja, kiedy rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Zapewnił, że "nie był to lot zamawiany specjalnie w tym celu".
Jednak według dokumentów, do których dotarł portal tvn24.pl, żona marszałka została wpisana jako jedyny pasażer Gulfstreama po wysłanej z gabinetu marszałka korekcie, która dotyczyła - jak określono - "dodatkowego lotu".
W środę portal ujawnił, że wśród pasażerów rządowych lotów marszałka o statusie HEAD byli Stanisław Piotrowicz z żoną Marią, Zdzisław Krasnodębski, Anna Krasnodębska czy Zbigniew Ziobro.
W czwartek z kolei pojawiły się informacje o tym, że rządowym samolotem leciała także siostra marszałka, Beata Kuchcińska, wicepremier Piotr Gliński, a także europosłowie Beata Mazurek i Joachim Brudziński.
Również w środę Prokuratora Okręgowa w Warszawie poinformowała, że trwa postępowanie sprawdzające w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w związku z lotami marszałka Marka Kuchcińskiego.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24