Expose było dobre, ale stanowczo za długie - oceniają zgodnie byli premierzy, Kazimierz Marcinkiewicz, Jerzy Buzek i Leszek Miller. - W expose zauważyłem elementy kontynuacji dotychczasowej polityki, Tusk nawiązał też do haseł i idei IV RP - stwierdził w TVN24 Marcinkiewicz.
"Tusk będzie kontynuował część haseł IV RP"
- To było takie bardzo ludzkie expose, expose dla ludzi - ocenił Kazimierz Marcinkiewicz. Jak podkreślił, w wystąpieniu Tuska znalazła się "istotna zapowiedź kontynuacji pewnych haseł związanych z IV RP". Jak zauważył, Tusk zapowiedział kontynuację kierunku polityki zagranicznej, ale przy zmienionym sposobie jej uprawiania. Kontynuowana ma być też polityka energetyczna - zauważył Marcinkiewicz.
- Expose mogło być przedstawione w nieco krótszej formie, ale było dobre - chwalił wystąpienie premiera. - Znalazło się w nim to, czego oczekiwałem - dodał. Donald Tusk bardzo szczegółowo przedstawił program we wszystkich istotnych sferach. Mówił o sprawach gospodarczych, społecznych, czy polityce międzynarodowej. Poruszył najważniejsze polskie sprawy – niczego w expose nie zabrakło - podkreślił Marcinkiewicz.
Niczego w expose Donalda Tuska nie zabrakło MARCINKIEWICZ
- To jest wystąpienie na te czasy, w których żyjemy. Ważne jest uspokojenie nastrojów społecznych, pokazanie kierunku wspólnej pracy, zaniechania wojen, niepotrzebnych podjazdów i naprawianie państwa. Sprawa atmosfery sprawowania władzy jest dziś w Polsce tak samo ważna jak sam program – ocenił.
Marcinkiewicz stwierdził również, że w wystąpieniu Tuska znalazł się element przez niego oczekiwany - kontynuacji "tam gdzie to możliwe".
- Nie chodzi mi o kontynuację programu PiS, bo to nie w tym rzecz, niemniej jednak było tam odwołanie się do haseł IV RP: pewna zapowiedź kontynuacji działań dotyczących polityki energetycznej, czy też polityki zagranicznej ze wskazaniem na zmianę sposobu prowadzenia tej polityki – powiedział były premier.
Buzek: odnajduję się niemal w każdej decyzji premiera
Europoseł PO, były premier Jerzy Buzek stwierdził, że "odnajduje się" niemal w każdej decyzji premiera. Jak dodał, zabrakło mu tylko słowa o bezpieczeństwie energetycznym Polski.
Buzek przypomniał, że kiedy był premierem, zawarty został kontrakt z Norwegią w sprawie dostaw gazu. - Ten kontrakt zniszczono. Do tego się wraca, ale zapomina się o rzeczach podstawowych - ocenił. Jak mówił, tylko Polska produkuje niemal 100 proc. energii ze swojego surowca, ale jak zaznaczył, za kilka lat być może nie będzie to opłacało.
Buzek przyznał, że expose mu się podobało, bo nawiązywało do wielu działań, które były podejmowane w przeszłości. - To dobrze, bo żaden rząd polski nie rozpoczyna od początku. Mamy za sobą lata przekształceń, wszyscy się do tego przyłożyliśmy - powiedział.
Wizja prezentowana przez Tuska jest Buzkowi bardzo bliska. Jak podkreślił, gdy 10 lat temu wygłaszał swoje expose, myślał o tym samym, że "nie można przeciwstawiać solidarności i wolności, solidarnej polityki społecznej i liberalnej polityki wolnorynkowej, nie wolno tracić zaufania do ludzi".
Pytany dlaczego wystąpienie Tuska było tak długie - trwało ponad 3 godziny - odparł, że jak się ma wystąpienie na 4 lata to się mówi 2,5 godziny. - Ja z tego wnoszę, że Tusk ma wystąpienie na dłużej niż 4 lata - stwierdził.
Na pytanie o zarzut jaki stawia opozycja, że expose nie było konkretne, Buzek odparł, że "po żadnym expose nie spodziewałby się większych konkretów". - Jeżeli chciałoby się operować konkretami, to expose musiałoby trwać 30 godzin, nie 3 - stwierdził były premier.
Leszek Miller: 4+ dla Tuska
Zdaniem Leszka Millera, expose Donalda Tuska było stanowczo za długie i dlatego trudno było uchwycić w nim „zasadnicze priorytety, które rozmyły się w tekście”. Ocenił je jednak na "czwórkę z plusem". Jak podkreślił jednak w TVN24, expose to tekst, o którym jak najszybciej chce zapomnieć każdy premier, ale opozycja chce jak najdłużej pamiętać".
- Pan premier Tusk chciał powiedzieć coś o wszystkim zamiast wszystko o czymś – powiedział Miller. Jego zdaniem, Tusk ustanowił rekord wystąpienia, który trudno będzie pobić. Miller stwierdził, że im dłużej trwa expose, tym trudniej wychwycić w nim priorytety i trudniej odpowiedzieć na pytanie co premier uważa za ważne. - Bo jak mówi, że wszystko jest ważne, to znaczy, że nic nie jest ważne – dodał.
Pan premier Tusk chciał powiedzieć coś o wszystkim zamiast wszystko o czymś Miller o expose
Według byłego szefa rządu, Tusk w swoim wystąpieniu powinien „wycisnąć kwintesencję” tego co planuje. Tym bardziej, że – jak przypomniał Miller – Tusk w czasie kampanii wyborczej często mówił o 10 zobowiązaniach. Zdaniem Millera właśnie te zobowiązania „można było bardzo dobrze rozwinąć, układając je w priorytety”. Jak dodał w TVN24, brak konkretów mógł być jednak spowodowany albo zabiegiem, dzięki któremu opozycja "nie będzie mogła się czepiać cyfr" albo nieprzygotowaniem. - I myślę, że jednak to drugie - przyznał.
Przyznał, że podobała mu się część gospodarcza, zwłaszcza jeśli nowy premier, „mówiąc o nowoczesnej gospodarce uznaje solidarną politykę społeczną”. Przyznał jednak, że brakowało mu w tej części cyfr i liczb, takich jak chociażby przewidywanego tempa wzrostu PKB czy inflacji. - Być może to był taki świadomy zabieg, żeby nie mówić konkretnie, aby potem utrudnić rozliczenie – mówił Miller. Sam jednak jest zdania, iż dobrze jest, gdy plany gospodarcze ilustruje się pewnymi wskaźnikami.
Społeczeństwo coraz bardziej odczuwało brak zaufania do władzy Miller o władzy kacz
Były premier podkreślił, że z pewnych zapowiedzi Tuska będzie można łatwo rozliczyć. Za przykład podał pomysłu budowy boisk ze sztucznym oświetleniem w każdej gminie. Niepokoi go jednak likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia i zapowiedź stworzenia nowych instytucji. Jego zdaniem reorganizacja oznacza „wiele miesięcy pogorszenia usług zdrowotnych”.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24