- Z PR-owego punktu widzenia dla Prawa i Sprawiedliwości ta decyzja jest bardzo niedobra - oceniła w "Kropce nad i" Aleksandra Leo (Polska 2050), odnosząc się do przyznania ściganemu posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu ochrony międzynarodowej przez Węgry. Wyjaśniła, że Viktor Orban to człowiek, "który realizuje linię Putina w Unii Europejskiej". Marcin Horała (PiS) przekonywał zaś, iż były wiceminister sprawiedliwości "utracił wszelką nadzieję, że może liczyć na sprawiedliwy sąd w Polsce".
Posłowie Marcin Horała (PiS) i Aleksandra Leo (Polska 2050) mówili w "Kropce nad i" w TVN24 o sprawie Marcina Romanowskiego, który - jak informował jego obrońca - uzyskał "ochronę międzynarodową" na Węgrzech.
Według Leo to, że Romanowski udał się na Węgry, "nie jest w ogóle zaskakujące". - Natomiast bardzo zaskakująca i konfrontacyjna jest decyzja premiera Orbana. Pamiętajmy, że to jest człowiek, który kilka dni temu rozmawiał z Putinem przez telefon, który realizuje linię Putina w Unii Europejskiej, który sam siebie i Węgry stawia na takim marginesie, poza nawiasem Unii Europejskiej - wymieniała.
Oceniła też, że "z punktu PR-owego dla Prawa i Sprawiedliwości" ta decyzja jest "bardzo niedobra".
Horała o Romanowskim: utracił wszelką nadzieję, że może liczyć na sprawiedliwy sąd
Horała ocenił natomiast, że decyzja o przyznaniu ochrony jest "niedobra w tym sensie, że była potrzebna". - Ja bym bardzo chciał, żeby pan minister Romanowski mógł przed obiektywną, niepolityczną polską prokuraturą dowieść swojej niewinności lub przed obiektywnym polskim sądem. Niestety w sposób ewidentny te warunki nie zostały spełnione - przekonywał.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: szach-mat dla polskiej prokuratury
Poseł PiS mówił, że "prokuratura, zamiast zająć się wyjaśnieniem tej sprawy, zebraniem dowodów i pójściem do sądu z aktem oskarżenia - podobno dowody są porażające - koncentrowała się tylko i wyłącznie na tym, żeby prawem, lewem, ze złamaniem immunitetu tylko zaaresztować posła, ministra Romanowskiego".
Według niego były wiceminister sprawiedliwości "utracił wszelką nadzieję, że może liczyć na sprawiedliwy sąd w Polsce".
Horała pytany, czy według niego Romanowski dobrze zrobił, udając się na Węgry, odparł, że "to jest decyzja pana ministra Romanowskiego". - Ja tylko rozumiem, że mógł nabrać stuprocentowej pewności, że w Polsce nie czeka go sprawiedliwy proces i sprawiedliwe traktowanie przez prokuraturę - zaznaczył.
Kwiatkowski: Romanowski robi ze wszystkich durniów
Były prokurator generalny i były minister sprawiedliwości, a obecnie senator KO Krzysztof Kwiatkowski, który był gościem kolejnej części "Kropki nad i", ocenił, że Romanowski "robi z wszystkich państwa durniów".
- Przepisy prawa o azylu mówią: azylu można udzielić osobie, która obawia się prześladowań w kraju swojego pochodzenia z powodu rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej czy poglądów politycznych. Nie jest tu napisane, że azyl przysługuje osobie, która odpowiada za defraudację ponad stu milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości - podkreślał.
- Zaczynam być trochę zdenerwowany, bo zaraz się okaże, że mamy samych maltretowanych w tym kraju - dodał.
Wskazywał też, że "cała Unia Europejska opiera się na pewnym zaufaniu do organów wymiaru sprawiedliwości, które działają w poszczególnych państwach". Podkreślał, że "przecież ENA to jest decyzja polskiego sądu, a nie polskiego rządu".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET