Marcin Przydacz, poseł PiS i były wiceszef MSZ, był gościem w "Kampanii #BezKitu" w TVN24. Nim rozpoczął się program, zrobił sobie zdjęcie przed wejściem do studia i opublikował je w mediach społecznościowych, twierdząc, że jest "w reżyserce TVN24". Nie był w niej. - Nasza reżyserka jest zamknięta dla jakichkolwiek polityków. I przykro mi, nigdy nie zrobi pan sobie zdjęcia w reżyserce TVN24 - poinformował go Radomir Wit, w trakcie programu na żywo konfrontując swojego gościa z tym, co napisał.
"Prosto z reżyserki TVN24! Za chwilę dyskusja. Zapraszam!" - napisał Przydacz na platformie X na krótko przed godziną 20, kiedy rozpoczyna się program "Kampania #BezKitu". Załączył też swoje zdjęcie.
Ale to nie zdjęcie z reżyserki. Miejsce, przy którym je zrobił, to stanowisko grafiki studia wirtualnego usytuowane przy drzwiach tego studia.
"Nasza reżyserka jest zamknięta dla jakichkolwiek poliytyków"
Z tym, co zamieścił w portalu X Przydacz, skonfrontował go na żywo w studiu prowadzący "Kampanii#bezKitu" Radomir Wit.
- Muszę pana z przykrością informować, że to zdjęcie, (...), to nie jest reżyserka. Reżyserka to jest takie miejsce, gdzie jest wydawca, producent, gdzie są wszystkie osoby tworzące ten program. Niestety nie zrobił pan sobie zdjęcia w reżyserce - zwrócił się do Przydacza prowadzący program.
- Wiem, że państwo już raz bardzo chcieli wejść do reżyserki TVN24. Wtedy, kiedy próbowali przejąć państwo wolne media za pomocą lex TVN i Marek Suski mówił wprost, że chodziło o to, żeby mieć wpływ na to, co pojawia się u nas na antenie, ale żaden polityk nie wchodzi do reżyserki TVN24, bo tam są tylko dziennikarze, dziennikarki i cała ekipa, która tworzy program, więc bardzo mi przykro, ale nie zrobił pan sobie zdjęcia w reżyserce - mówił dalej prowadzący.
- Zrobiłem sobie zdjęcie przy wejściu do studia, tak samo dokładnie jak robi się przy Placu Powstańców (tworzone są tam programy informacyjne TVP - red.), wchodząc do studia TVP Info. (To jest - red.) dokładnie takie samo wejście - próbował się tłumaczyć Przydacz.
- To jest zdjęcie z wejścia do studia, tak samo jak niektórzy politycy robili sobie zdjęcie z wejścia do studia "Gościa Wiadomości" - wskazywał.
- Jeszcze raz, panie pośle. Napisał pan coś konkretnego przy tym wpisie. Niestety, przykro mi, muszę pana wyprowadzić z błędu. Nasza reżyserka jest zamknięta dla jakichkolwiek polityków. I przykro mi, nigdy nie zrobi pan sobie zdjęcia w reżyserce TVN24 - powiedział ponownie Radomir Wit do swojego gościa.
- Tak samo jak nie robiłem sobie zdjęcia w reżyserce żadnej innej telewizji, to jest oczywiście pewnego rodzaju wybieg stylistyczny po to, aby zwrócić uwagę, że po prostu do studia różnych telewizji wchodzi się przez różne miejsca - między kamerami, między operatorami, rozmawia się z dziennikarzami - dodał jeszcze Przydacz.
W TVN24 goście nigdy nie wchodzą do studia przez reżyserkę.
Przydacz: zrobienie zdjęcia w studiu telewizyjnym nie oznacza jej upolitycznienia
Przydacz opublikował później kolejny wpis. Zaznaczył, że zrobił je "przy wejściu do studia", twierdząc równocześnie, że informacja o reżyserce była "żartem".
"Niestety przeceniłem nieco bystrość umysłów niektórych polityków koalicji rządzącej. Nie złapali żartu. ;) Wyjaśniam. Zrobienie sobie zdjęcie przy wejściu do studia możliwe jest w każdej telewizji. Tak w TVN24, jak i w TVP Info. Nie oznacza to upolityczniania. No chyba, że ktoś na serio uważa, że poprzez zdjęcie z monitorkiem miałbym mieć wpływ na jakąś telewizję lub dziennikarza. Jeśli tak, to bardzo mi przykro, ale za tak dalekie podróże za rozumem już nie odpowiadam" - napisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24