Usunięcie sędziego za to, że zażądał od szefa Kancelarii Sejmu wykonania wyroku, to jest tak, jakby usunąć piłkarza za to, że strzelił gola - powiedział w "Kropce nad i" poseł Cezary Tomczyk (PO). Odniósł się do sprawy olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna, który został odwołany z sędziowskiej delegacji. Wcześniej w postępowaniu wezwał on dyrektora Kancelarii Sejmu do dostarczenia list poparcia do nowej KRS. - Nie wyciągałbym daleko idących wniosków - komentował wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa (Porozumienie).
Jak poinformowała w poniedziałek tvn24.pl rzeczniczka Sądu Okręgowego w Olsztynie Agnieszka Żegarska, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Paweł Juszczyszyn, delegowany do tamtejszego sądu okręgowego, został w trybie natychmiastowym odwołany z delegacji.
Wcześniej Juszczyszyn, rozpatrując apelację w sprawie, w której w pierwszej instancji orzekał sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa, chciał sprawdzić - po zeszłotygodniowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - czy sędzia ten spełnia wymogi niezależności i niezawisłości.
Wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu - pod rygorem "skazania na grzywnę" - do dostarczenia w ciągu tygodnia utajnionych list poparcia kandydatów do KRS.
Ociepa: nie wiem, co ten sędzia miał do tego
O sprawie sędziego Juszczyszyna rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa z Porozumienia oraz poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Ociepa, mówiąc o powodach cofnięcia delegacji, przekonywał, że "nie wiemy do końca, co zaszło". - Naprawdę nie wyciągałbym daleko idących wniosków - zaznaczył.
Wiceminister pytany, czy jego zdaniem sędzia miał prawo wysłać do Kancelarii Sejmu wezwanie, odparł: - Ja nie wiem, co ten sędzia miał do tego.
Na uwagę, że działanie Juszczyszyna wiązało się z wykonaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), Ociepa spytał: - To znaczy co, jednoosobowo wykonał ten wyrok TSUE?
- Jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i jeden z sędziów próbuje wykonać wyrok? - kontynuował.
"Tak, jakby usunąć piłkarza za to, że strzelił gola"
Tomczyk ocenił natomiast, że "usunięcie sędziego za to, że zażądał wykonania wyroku od szefa Kancelarii Sejmu, to jest tak, jakby usunąć piłkarza za to, że strzelił gola". - Sędzia jest od tego, żeby wydawać wyroki i żeby respektować prawo - dodał.
Poseł PO przypomniał, że w sprawie ujawnienia list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa Naczelny Sąd Administracyjny wydał prawomocny wyrok. Pod koniec czerwca NSA wskazał, że listy poparcia sędziów kandydujących w 2018 roku do KRS są informacją publiczną i powinny zostać przez Kancelarię Sejmu ujawnione. Do tej pory wyrok nie został wykonany, chociaż termin minął 19 sierpnia.
- Co jeszcze potrzeba w polskim państwie, jeśli nie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego i wyroku TSUE, żeby pokazać wreszcie listę sędziów, którzy popierali sędziów KRS-u? - zastanawiał się. Na jego słowa zareagował wiceszef resortu przedsiębiorczości i technologii. - Na pewno nie pojedynczej inicjatywy sędziego, któremu się wydaje, że wie jak powinno być - powiedział Ociepa.
Jego zdaniem "pojedynczy sędziowie mogą orzekać w sytuacji, kiedy mają przed sobą sprawę na stole, a nie mogą wysyłać pisma do szefa Kancelarii Sejmu ze swoją interpretacją". - My nie mamy sędziokracji wbrew temu, co się niektórym wydaje - dodał Ociepa.
"Ci ludzie nigdy nie powinni zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym"
Goście "Kropki nad i" mówili również o wyborze przez Sejm zgłoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość - Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Stelinę na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Tomczyk mówiąc o Pawłowicz i Piotrowiczu przekonywał, że "ci ludzie nigdy nie powinni zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym". Nawiązał także do przeszłości Piotrowicza, który w czasach PRL należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W czasach stanu wojennego był m.in. autorem aktu oskarżenia przeciwko działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi, oskarżonemu o kolportaż wydawnictw w tzw. drugim obiegu.
- To jest obraza nie tylko dla Trybunału Konstytucyjnego, to nawet jest obraza dla waszych wyborców. Wasi wyborcy nie chcieli pana Piotrowicza w Sejmie, to wy go wzięliście do Trybunału Konstytucyjnego na dziewięcioletnią kadencję, byłego prokuratora stanu wojennego - kontynuował poseł. Dodał, że Piotrowicz "jest hańbą dla Sejmu, że Sejm go w ogóle wybrał".
Wiceminister Ociepa przekonywał natomiast, że "dzisiaj sukcesorką całej postkomunistycznej Polski (...) jest Platforma Obywatelska". - To państwu przeszkadza jeden szeregowy prokurator w sytuacji, kiedy wprowadziliście do Parlamentu Europejskiego czołowych polskich postkomunistów - dodał. Jego zdaniem m.in. byli premierzy Marek Belka i Leszek Miller, którzy weszli do PE z list Koalicji Europejskiej "to są osoby, które dzisiaj są symbolem postkomuny w Polsce".
- Ja bym wybrał innych kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego - przyznał Ociepa, odnosząc się do wybranych przez Sejm sędziów TK. Zaprzeczył jednak, by miał dylemat moralny, że głosuje za kandydaturą Piotrowicza.
Autor: akr/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24