W sobotę rano w Warszawie odbyły się pierwsze uroczystości związane z obchodami 80. miesięcznicy smoleńskiej. O godz. 8 odprawiono mszę św. z udziałem m.in. premier Beaty Szydło i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jej uczestnicy przeszli następnie przed Pałac Prezydencki, gdzie znaleźli się także kontrmanifestanci. Obie grupy oddzieliła duża liczba policjantów.
Mszę w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej odprawiono w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca, sąsiadującym z Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Jej uczestnicy przeszli następnie przed Pałac, gdzie przed tablicami upamiętniającymi ofiary odmówiono modlitwę i zapalono znicze. Z płonących zniczy ułożono biało-czerwony krzyż.
Obecni byli m.in. premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, członkowie rządu, parlamentarzyści, członkowie rodzin ofiar katastrofy.
Przed mszą przed Pałacem Prezydenckim zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa Obywateli RP, którzy protestowali przeciw ekshumacjom ofiar katastrofy smoleńskiej. Mieli ze sobą dwa duże transparenty z napisami: "W obronie protestujących rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Ręce precz od grobów". Protestujący trzymali białe kwiaty. Były one symbolem solidarności z rodzinami ofiar, które nie zgadzają się na ekshumacje. Nie wznosili żadnych haseł.
Miejsce zgromadzeń zabezpieczała grupa policjantów, która utworzyła specjalny kordon przy Pałacu Prezydenckim.
Po mszy przed Pałac Prezydencki przybyła duża grupa sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nieśli transparenty: "Obrońcy krzyża są z wami. Brońcie krzyża od Giewontu do Bałtyku", "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie. Mord Smoleńsk 2010".
Między obydwoma grupami doszło do pojedynczych słownych zaczepek. Na koniec protestujący członkowie Obywateli RP usiedli na ziemi.
"Zostaliśmy po prostu wypchnięci"
Jeden z przedstawicieli stowarzyszenia Obywatele RP Tadeusz Jakrzewski powiedział w rozmowie z TVN24, że ich manifestacja została usunięta przez policję z miejsca, gdzie zarejestrowali oni swoje zgromadzenie, czyli sprzed tablic smoleńskich.
- Stanęliśmy w tym miejscu. Nasza legalnie zgłoszona demonstracja została zakłócona przez siły porządkowe: BOR i policję. Zostaliśmy po prostu wypchnięci z miejsca manifestacji pod pretekstem sprawdzenia przez BOR, czy nie ma środków wybuchowych - przekonywał Jakrzewski.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska, policja stanowczo zaprzecza, by doszło do wspomnianej sytuacji.
- Policja przede wszystkim rozdzieliła kordonem uczestników dwóch zgromadzeń, by nie dochodziło do sytuacji kryzysowych, konfliktów. To jest nasze główne zadanie - tłumaczy asp. szt. Mariusz Mrozek z komendy stołecznej.
- Natomiast zarzut, który tutaj się pojawił, osobiście oceniłbym jako absurdalny. Ale jeśli jego autor ma zastrzeżenia do pracy policji, powinien to zgłosić. Jesteśmy instytucją, która podlega kontroli - dodaje.
Paweł Kasprzak ze stowarzyszenia Obywatele RP skarżył się po godz. 15, że doszło do naruszenia ich nietykalności cielesnej i godności. - Będziemy w tej sprawie składać zawiadomienie (do prokuratury - red.) - zapowiedział. Dodał, że zawiadomili już Rzecznika Praw Obywatelskich, który "podejmie stosowane czynności" oraz organizacje pozarządowe na czele z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.
W krótkiej rozmowie z dziennikarzami wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, komentując demonstrację Obywateli RP, stwierdził, że jeżeli chcą oni uniemożliwić modlitwę za zmarłych, to jest to dla niego "coś tak niezrozumiałego, a wręcz barbarzyńskiego, że jedyne, co pozostaje, to modlitwa za tych, którzy próbują zaprzeczyć dziedzictwu i ponad 1050-letniej historii naszego narodu".
Obywatele RP zapowiadają, że pozostaną przed Pałacem Prezydenckim do godzin wieczornych, kiedy ponownie przed Pałacem Prezydenckim pojawiają się politycy PiS i ich sympatycy.
"Nie znamy czulszego punktu prezesa Kaczyńskiego"
Odnosząc się do zapowiadanych, sobotnich kontrmanifestacji szef MSWiA Mariusz Błaszczak - cytowany w piątkowym komunikacie Departamentu Komunikacji Społecznej resortu - powiedział: - Ci, którzy modlą się w intencji ofiar tragedii smoleńskiej w tym samym miejscu od ponad 6 lat, są obecnie szykanowani przez tych, którzy są w opozycji wobec rządu. Uważam to za przejaw prostactwa i zdziczenia obyczajów.
- Słowa wypowiadane przez panów Kijowskiego i Kasprzaka, liderów zapowiadanych kontrmanifestacji, są prowokacją i jawnym nawoływaniem do zamieszek. To brak poszanowania swobód obywatelskich osób, które 10. dnia każdego miesiąca czczą pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim – dodał minister.
Paweł Kasprzak z Obywateli RP oświadczył kilka dni temu, że termin i miejsce demonstracji zostały wybrane nieprzypadkowo - chodzi bowiem o kontrmanifestację do obchodzonych 10. dnia każdego miesiąca miesięcznic smoleńskich, upamiętniających katastrofę z 10 kwietnia 2010 r. Dodał, że demonstracja 10 grudnia będzie "przytupem" do kolejnej akcji, zapowiadanej na 13 grudnia.
- Prawo do kontrmanifestacji jest istotną częścią prawa do demonstracji. My chcemy im pokazać nasz sprzeciw wobec tego, co oni głoszą tam miesiąc w miesiąc na Krakowskim Przedmieściu. (...) Egzekwując to prawo, posługujemy się szantażem. My możemy stanąć również tam, gdzie Kaczyński zwykle ustawia swoją drabinkę i gdzie smoleński lud ustawia swój ołtarzyk - powiedział Kasprzak. - Nie znamy czulszego punktu prezesa Kaczyńskiego - wskazał Kasprzak.- Możemy mu tylko zabrać tę jego ulubioną zabawkę, jaką od wielu lat są miesięcznice smoleńskie - dodał.
12 zgromadzeń w miesięcznicę
Jak czytamy w piątkowym komunikacie MSWiA, doświadczenie ostatnich kilku dużych wydarzeń, które miały miejsce w naszym kraju w ciągu kilku ostatnich miesięcy dowodzi, że policja jest przygotowana i stanie na wysokości zadania, by zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom zgłoszonych zgromadzeń. Podkreślono, że "policja zapewni bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom zgromadzeń 10 grudnia w Warszawie", oraz że dysponuje odpowiednimi środkami do zabezpieczenia tego typu wydarzeń.
Jak poinformowała szefowa stołecznego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewa Gawor, na sobotę 10 grudnia zgłoszono łącznie 12 zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu. Podała, że zgłoszonych zostało kilka zgromadzeń przez Obywateli RP. Mają być przed Pałacem Prezydenckim, Kordegardą i pomnikiem Bolesława Prusa.
Autor: pk,ts,js\mtom / Źródło: PAP, TVN24