Na zlocie Old Timers Garage na Śląsku można było zobaczyć m.in. fiata 126p z karoserią z monet, amerykański wóz strażacki z lat 30. oraz wierną kopię samochodu z filmu "Powrót do przyszłości".
Do imprezy zgłosiło się 56 samochodów. Według danych organizatora, najstarszy był MC Laughlin H45 z 1919 r., a auta najmłodsze wyjechały z fabryk na początku lat 90. W weekend samochody odwiedziły pięć miast w woj. śląskim: Katowice, Zabrze, Chorzów, Siemianowice Śląskie i Tychy.
"Jeździ się okropnie, ale ludzie wariują"
– To rocznik 1938, amerykański. Jeździ się okropnie. Nie ma wspomagania kierownicy, najlepiej jakby zawsze był pasażer który pomógłby kręcić podczas parkowania – żartuje Ryszard Brzoza, opisując wóz straży pożarnej, którym przyjechał na zlot.
- Szczęściem jest w ogóle kupić ten samochód w dobrym stanie, nie ma sensu liczyć pieniędzy w niego włożonych. Pozytywy? Jak się jedzie przez miasto, to pojawia się armia ludzi, która klaszcze, gwiżdże i szaleje – dodaje.
Najdroższy maluch na Śląsku
Wyjątkowym egzemplarzem fiata 126p przyjechała z kolei Paulina Kozłowska, która postanowiła pozbyć się z domu drobnych i… wyłożyć nimi karoserię samochodu. - Nie wiem do końca, ile jest tych jednogroszówek. Wiem, ile ich było na początku. Niestety, liczba cały czas się zmienia. Część odpada, a część osób bierze sobie grosika na pamiątkę – mówi.
- Przyklejanie monet trwało dwa tygodnie i oczywiście nie była to praca samodzielna. Planuję położyć drugą warstwę, także wartość samochodu niedługo wzrośnie dwukrotnie – dodaje właścicielka unikatowego malucha.
Wśród pozostałych uczestników warto wymienić oryginalnego DeLoreana DMC-12 z 1981 r. (marki słynnej dzięki serii filmów "Powrót do przyszłości") oraz Buicka Skylark Limited z roku 1980.
Autor: pw//par / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24