Antoni Macierewicz chce zbadania legalności działań prowadzonych w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Nie ma wątpliwości, że popełniono liczne prawne i techniczne zaniedbania w tej sprawie - mówił na środowym posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. katastrofy.
- Ponad 63 proc. Polaków domaga się, by Polska wystąpiła o powołanie międzynarodowej komisji ds. zbadania tej straszliwej zbrodni - mówił w Sejmie Macierewicz.
Poseł przypomniał, że już dwa lata temu wraz z Anną Fotygą złożył w Kongresie Stanów Zjednoczonych petycję podpisaną przez 350 tysięcy osób, obywateli Polski i USA, wnoszącą o powołanie takiej komisji.
- Rząd wciąż odmawia powołania takiej komisji. A my mamy obowiązek rozważyć wszystkie aspekty prawne dotyczące tego, jak działano w sprawie katastrofy smoleńskiej, bo nie ma wątpliwości, że istnieje bardzo wiele prawnych i technicznych zaniedbań - powiedział. - Po blisko trzech latach jesteśmy świadomi ogromu zaniedbań i działań, które trzeba nazwać bezprawnymi - dodał.
"Rodziny są nieludzko traktowane"
Po Macierewiczu głos zabrał prof. Tadeusz Jasudowicz z UMK w Toruniu. Jak powiedział, o pomoc poprosiły go rodziny smoleńskie. Według niego, sposób traktowania rodzin przez władze można uznać za "nieludzki" i sprzeczny z Europejską Konwencją Praw Człowieka. - Chodzi głównie o prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego - zaznaczył.
- Faktem jest, że w katastrofie doszło do utraty życia przez 96 osób w wątpliwych okolicznościach - mówił Jasudowicz. Przypomniał po raz kolejny, że Polska powinna współpracować z Rosją na podstawie porozumienia z 1993 roku, a nie Konwencji Chicagowskiej. - Przyjęcie 13. załącznika do konwencji było nielegalne - ocenił, argumentując, że odnosi się od tylko do lotów cywilnych. W opnii Jasudowicza, komisja MAK także działała nielegalnie.
Autor: jk//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24