Antoni Macierewicz chce wznowienia prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Poseł PiS napisał już w tej sprawie do premiera Donalda Tuska. Chce by komisja działała w nowym składzie. Pretekstem do kolejnych badań miałyby być ustalenia archeologów z jesieni 2010 r. - Ten raport potwierdza wyniki prac komisji Millera - odpowiada Maciej Lasek, obecny szef PKBWL.
W piśmie do premiera szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy Tu-154M przypomina, że w ostatnich tygodniach opinia publiczna zapoznała się z raportem polskiej misji archeologicznej, która we wrześniu i październiku 2010 r. badała w Smoleńsku teren katastrofy.
"Zwracam się o natychmiastowe wznowienie prac"
Z raportu opisanego przez media wynika m.in., że samolot rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy fragmentów, z których część nie przekraczała powierzchni kilkudziesięciu centymetrów. Podczas badań - jak podkreśla Macierewicz - znaleziono też spalone i zwęglone drobne fragmenty samolotu. Szef zespołu smoleńskiego zaznacza, że Komisja w raporcie z lipca 2011 r. stwierdziła, iż przyczyną śmierci pasażerów było uderzenie samolotu w ziemię, a na pokładzie nie doszło do wybuchu ani do pożaru.
"Nie ma najmniejszych wątpliwości, że fakty stwierdzone przez polskich archeologów rzucają zupełnie nowe światło na przyczyny i przebieg smoleńskiej tragedii i w sposób zasadniczy kwestionują ustalenia KBWLLP (...) Dlatego zwracam się do pana o natychmiastowe wznowienie prac KBWLLP w związku z katastrofą smoleńską i powołanie nowego składu Komisji" - pisze Macierewicz.
Prezes Rady Ministrów może podjąć decyzję o wznowieniu badania katastrofy i ewentualnej zmianie orzeczenia w sytuacji, gdy wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody istotne dla sprawy lub dowody istniejące w dniu wydania orzeczenia nie były mu znane.
Lasek: raport znany. Potwierdza ustalenia
Według szef zespołu smoleńskiego przy KPRM i obecnego przewodniczącego PKBWL Macieja Laska raport archeologów takich "nowych okoliczności" nie ujawnia. Jak zaznacza, ustalenia te potwierdzają wyniki prac komisji Milera oraz MAK co do przyczyn katastrofy. "Z raportu archeologów, znanego prokuraturze od połowy 2011 r., nie wynika to, co mówi pan poseł Macierewicz" - zaznacza Lasek.
Szef PKBWL przypomina też, że archeolodzy badali miejsce pół roku po katastrofie, gdzie wcześniej pracował ciężki sprzęt, wskutek czego mogło dojść do przemieszczenia resztek. I po raz kolejny zwraca uwagę, że po uderzeniu w brzozę, które odcięło fragment lewego skrzydła, samolot zderzał się z kolejnymi przeszkodami, co powodowało stopniowe uszkodzenie maszyny i odrywanie się drobnych elementów. Samego pisma Macierewicza do szefa rządu Lasek nie chce komentować, ponieważ - jak tłumaczy - nie zna go.
Rzecznik rządu: Rozumiem, że posła było mało
Na temat apelu posła PiS nie chce też wypowiadać się rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Nie będę komentowała tego, co mówi pan Macierewicz, rozumiem, że ostatnio mało się mówiło o pośle Macierewiczu, ale naprawdę są w naszym kraju poważniejsze sprawy - podkreśliła.
Autor: ŁOs//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24