Były poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński oskarżony min. o zgwałcenie kobiety oraz żądania i przyjmowania korzyści o chrakterze seksualnym, pozostanie do listopada w areszcie - zdecydował sąd okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim.
Od sierpnia ub. roku były poseł Samoobrony przebywa w areszcie. Od maja tego roku toczy się proces w Piotrkowie Trybunalskim. Łyżwiński nie przyznaje się do winy. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Łyżwińskiemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Były poseł nie przyznaje się do winy.
Nie stawili się na rozprawę
Na poniedziałek ustalono termin kolejnej rozprawy, ale z powodu niestawienia się obrońców rozprawę odroczono. To nie jedyna nieobecność jaka odnotowano podczas tego procesu. W maju nie pojawiła się w sądzie Agnieszka K, ostatnia z pokrzywdzonych kobiet. Została za to ukarana grzywną 500 zł. Nie wiadomo gdzie teraz przebywa była szefowa młodzieżówki samoobrony w Lublinie. Policja ma ustalić jej miejsce pobytu. Jeżeli rzeczywiście okaże się, że przebywa obecnie we Włoszech, policja ma ustalić kiedy będzie w kraju.
W tym samym procesie oskarżony jest też lider Samoobrony Andrzej Lepper. Jemu prokuratura postawiła zarzut żądania i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek tej partii. Lepper nie przyznaje się do winy.
W grudniu 2006 roku w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł z relacją byłej radnej Samoobrony i byłej dyrektor biura poselskiego - Anety Krawczyk, która jak twierdzi dostała prace za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi. Po artykule wszczęto śledztwo w tej sprawie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24