Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy ogłosił poparcie dla Sławomira Mentzena i dołączył do Konfederacji. O rozłamie w prezydenckim obozie i domniemanych napięciach między Dudą a szefem jego gabinetu Marcinem Mastalerkiem rozmawiali "W kuluarach" w TVN24 dziennikarze Konrad Piasecki, Agata Adamek i Arleta Zalewska.
- Andrzej Duda oficjalnie poparł kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego.
- Tymczasem doradca prezydenta Łukasz Rzepecki wystąpił na wiecu Sławomira Metnzena.
- Ten "rozłam" w obozie prezydenckim komentowali w niedzielę prowadzący program "W kuluarach".
W niedzielę prezydent Andrzej Duda pojawił się na zorganizowanej w Łodzi konwencji wyborczej kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. Podczas swojego wystąpienia mobilizował działaczy PiS i sympatyków Nawrockiego.
Tymczasem Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Dudy, w piątek niespodziewanie pojawił się na wiecu wyborczym Sławomira Mentzena. Ogłosił dołączenie do Konfederacji i poparcie jej kandydata na prezydenta.
O rozłamie w prezydenckich obozie rozmawiali w niedzielę w programie "W kuluarach" na antenie TVN24 dziennikarze Konrad Piasecki, Agata Adamek i Arleta Zalewska.
Wypowiedzenie wojny?
W ocenie Adamek "niewątpliwie obóz prezydencki ulega pewnej dekompozycji", a Rzepecki szuka swojego miejsca na scenie politycznej po tym, jak opuści już Pałac Prezydencki jako doradca Andrzeja Dudy. - Prozaicznie na to patrząc, jest trochę takich ludzi w Pałacu Prezydenckim, którzy po prostu żyją z zasiadania tam od kilku lat. I muszą gdzieś zasiadać później, stąd myślą o swojej przyszłości - stwierdziła dziennikarka.
Piasecki zwrócił uwagę, że "Łukasz Rzepecki nie podejmuje politycznych decyzji bez Marcina Mastalerka", obecnego szefa gabinetu prezydenta. - Łukasz Rzepecki nie jest ministrem, jest doradcą Andrzeja Dudy, który jest nierozerwalnie związany z Marcinem Mastalerkiem - stwierdził dziennikarz. Powiedział, że postrzega udział Rzepeckiego w konwencji Mentzena "jako wypowiedzenie wojny przez Mastalerka Andrzejowi Dudzie i bardzo silne zaostrzenie ich kontaktów".
Piasecki podkreślił, że Mastelerek - postać numer dwa w Pałacu Prezydenckim - "miał, nieskrywany specjalnie, pomysł, żeby prezydent utrzymywał w tej kampanii podobny dystans do Konfederacji co do Prawa i Sprawiedliwości i nie opowiadał się jednoznacznie ani za Karolem Nawrockim, ani za Sławomirem Mentzenem". - Powiedzmy to wprost: Marcin Mastalerek w podejmowaniu tej decyzji nie uczestniczył - stwierdził dziennikarz, odnosząc się do poparcia Nawrockiego przez Dudę.
- Nie tylko nie wiedział Marcin Mastalerek, kiedy ta decyzja zapadała, że takie poparcie będzie, ale wiemy, że dochodziło do tajnych spotkań między Karolem Nawrockim a Andrzejem Dudą, gdzie panowie się poznawali poza tymi oficjalnymi spotkaniami, o których też Marcin Mastalerek nie wiedział - ujawniła Arleta Zalewska.
- Być może jakoś to się ułoży. Rozmawiałem z jednym z prezydenckich ministrów. On mówi: może dzisiaj nie jest najlepiej, ale za chwilę być może Andrzej Duda uzna, że w sumie to dobrze, że on swoimi ludźmi obsadza i Konfederację, i Prawo i Sprawiedliwość - relacjonował Piasecki.
Jak dodał, w ten sposób, po zakończeniu kadencji Andrzej Duda - który jak na razie nie ma pomysłu na siebie poza polską polityką - "będzie miał swoich ludzi i tu, i tu, co może zaprocentować". - Ale dzisiaj bym powiedział, że jeśli Marcin Mastalerek dotrwa na stanowisku szefa gabinetu prezydenckiego do 6 sierpnia, czyli do dnia, w którym Andrzej Duda z Pałacu Prezydenckiego się wyprowadzi, to znaczy, że relacje między nimi są naprawdę silne i te więzy między nimi są w stanie pokonać wszystko. Nawet taką jawną nielojalność jak udział Rzepeckiego w spotkaniu z Mentzenem i w kampanii wyborczej Mentzena - powiedział Piasecki.
Według nieoficjalnych informacji Arlety Zalewskiej prezydent Duda "wiedział, że Rzepecki się wybiera na ten wiec (Mentzena) i ma go poprzeć, ale się nie cieszył". - Co więcej, Rzepecki jest wysłany na urlop - dodała dziennikarka.
Autorka/Autor: momo/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP