Wicepremier Jacek Sasin odniósł się w sobotę do kontrowersji wokół wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Powiedział, że przyszłość wiceszefa resortu będzie zależała od wyników badań jego oświadczeń majątkowych przez odpowiednie służby. Zaznaczył, że na razie nie ma decyzji o dymisji Mejzy. - Nie może być tak, że członkowie rządu będą odwoływani na podstawie artykułów w gazecie - stwierdził.
- Z tego co wiem, odpowiednie służby badają oświadczenia majątkowe pana ministra i od tego będzie zależała jego przyszłość. Jeśli te działania wykażą, że pan minister w jakikolwiek sposób uchybił prawu czy dobrym obyczajom, to będą musiały być konsekwencje - mówił Sasin w radiu RMF FM. Zaznaczył, że "dziś absolutnie nie można tego przesądzać".
- Takiej decyzji w żadnym wypadku nie ma, na ten moment mamy jakby słowo przeciwko słowu. Z jednej strony mamy publikację prasową, z drugiej - oświadczenie wiceministra Mejzy - dodał, pytany o ewentualną dymisję wiceministra.
- Nie może być tak, że członkowie rządu będą odwoływani na podstawie artykułów w gazecie. Często tego typu artykuły opierają się na kruchych przesłankach, albo wręcz podawane informacje zupełnie mijają się z prawdą. To musi być zbadane i wyjaśnione. Nie można tego typu informacji lekceważyć, ale nie można wierzyć im a priori - dodał Sasin.
Kontrowersje wokół wiceministra sportu
W środę Wirtualna Polska napisała, że firma wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami. Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia za pośrednictwem jego firmy je wyleczy - cena wyjściowa wynosiła 80 tysięcy dolarów. Metoda, którą zachwalał Mejza, nie ma medycznego potwierdzenia. Wiceminister zapowiedział, że artykuł WP "będzie przedmiotem postępowań sądowych".
Posłowie Lewicy zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mejzę. Zwrócili się też do premiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem o natychmiastową dymisję Mejzy z funkcji wiceministra.
Kariera polityczna Mejzy i problemy z oświadczeniem majątkowym
Łukasz Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Na listach Polskiego Stronnictwa Ludowego znalazł się z rekomendacji Kukiz'15, z którym ludowcy zawiązali porozumienie przed wyborami. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej Adama Bielana.
W sierpniu, jeszcze jako poseł niezrzeszony, Mejza został przez Prezydium Sejmu ukarany naganą za niezłożenie oświadczenia majątkowego. "Nie ma w regulaminie takiej możliwości, żeby zdyscyplinować posła, żeby złożył to oświadczenie" - mówił wtedy wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS). Ostatnie oświadczenie majątkowe Mejza złożył 27 sierpnia 2021 r., wpisując tam stan posiadania na 16 marca 2021 r., kiedy został posłem.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówił w piątek, że "służby specjalne znają doniesienia medialne w sprawie interesów wiceministra sportu Łukasza Mejzy i wypełniają swoje obowiązki".
Źródło: PAP