Wierni z parafii w Jasienicy stają w obronie swego odwołanego proboszcza, ks. Wojcieciecha Lemańskiego. W liście otwartym do Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce, skarżą się na zachowanie abp. Henryka Hosera. - Nie będzie to takie proste jak im się wydaje, że jednym dekretem przekreślą siedem lat posługi kapłańskiej naszego księdza. Łatwo skóry nie oddamy - deklaruje Danuta Opłotna, radna rady miejskiej w Tłuszczu.
Danuta Opłotna podkreśla, że "ludzie nawet chcą pełnić dyżury" w obronie księdza i kościoła. - My będziemy tego pilnować jak swojej własności i kluczy nie oddamy. Padła też propozycja, żeby zebrać pieniądze dla dwóch, trzech osób, żeby pojechali do papieża Franciszka w tej sprawie - powiedziała.
A Dorota Kurek z rady parafialnej w Jasienicy dodaje: - To jest krzyk rozpaczy, bo co możemy zrobić. Z widłami nie pójdziemy na Hosera. Ale że ludzie są rozżaleni i zdesperowani, to jest prawda - podkreśla.
Piszą list
W liście członków parafii do Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce, czytamy: "Członkowie Rady Parafialnej działając w imieniu wspólnoty parafialnej w Jasienicy zwracają się z prośbą o przypomnienie ks. arcybiskupowi, na czym powinna polegać posługa biskupia w stosunku do powierzonej mu 'owczarni'. Ksiądz arcybiskup w żaden sposób nie szanuje i nie troszczy się o dobro parafian w Jasienicy".
Zwracają oni uwagę, że od 2010 roku prowadzą jednostronną korespondencję z arcybiskupem Henrykiem Hoserem. "Na żaden list, prośbę czy skargę skierowaną do księdza arcybiskupa pojedynczych parafian, przez kolejne Rady Parafialne, nie doczekaliśmy się żadnej reakcji, żadnej odpowiedzi" - podkreślają. Dalej wymieniają szereg przykładów braku reakcji, m.in. w związku z przywróceniem misji kanonicznej księdzu Lemańskiemu oraz niewprowadzaniem administratora do czasu wyczerpania przez księdza Lemańskiego procedury odwoławczej. Wytykają też, że prośby kierowane do abp. Hosera o przyjazd do parafii i zapoznanie się z problemem parafii na miejscu również nie spotkały się z odzewem. "W ciągu 3 lat ksiądz arcybiskup nie znalazł czasu by odwiedzić swe 'owieczki'" - zaznaczają. Według autorów listu ksiądz arcybiskup nie bierze pod uwagę żadnych próśb, skarg kierowanych przez parafian z Jasienicy, a w swych osądach i decyzjach opiera się na opiniach, donosach prasowych.
Parafianie nie chcą "troski" abp. Hosera
"W pismach i dekretach kierowanych do naszego proboszcza ksiądz arcybiskup nakładając kary i ograniczenia podpiera się sformułowaniami ,"kierując się dobrem parafii", w "trosce o dobro parafian", " nie dostrzega w posłudze nic dobrego" - piszą dalej. Po czym dodają: "Jeżeli troska arcybiskupa o nas ma tak wyglądać, to my nie chcemy by ksiądz arcybiskup się o nas troszczył". List został wysłany także do wiadomości abp. Józefa Michalika - przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, apb. Kazimierza Nycza - metropolitę warszawskiego oraz abp. Henryka Hosera - ordynariusza diecezji Warszawsko-Praskiej.
Odsunięty ksiądz
Ks. Lemański został usunięty z parafii w Jasienicy. Zgodnie z dekretem arcybiskupa Hosera z 5 lipca 53-letni ksiądz Lemański w trybie niemal natychmiastowym ma opuścić parafię i udać się do domu księży emerytów. W dekrecie abp Hoser napisał, że "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych sprawiają, że dalsza posługa proboszczowska pod władzą biskupa diecezjalnego staje się niemożliwa".
Ks. Wojciech Lemański zapowiedział, że odwoła się od decyzji.
Autor: nsz//gak,tka / Źródło: tvn24.pl