Tekst ukazał się pierwotnie w sierpniu 2023 roku. Przypominamy go z okazji beatyfikacji ks. Stanisława Streicha.
Była niedziela, 27 lutego 1938 roku. Wawrzyniec Nowak wstał rano i o godzinie ósmej zjadł śniadanie. - Był w wyjątkowo doskonałym humorze, śpiewał stale, opowiadał wesołe rzeczy - mówiła Sobczakowa, u której wynajmował pokój. - Wyszedł z domu po godzinie dziewiątej, powiedział, że idzie w sprawie pracy, którą miał otrzymać u jakiegoś gospodarza. Cieszył się na tę robotę, bo to dziś trudno o pracę i kawałek chleba - opowiadała reporterowi "Dziennika Poznańskiego".