Inspektor sanitarny w Lublinie zaprasza prostytutki i wszystkie osoby związane z biznesem erotycznym na bezpłatne badania. Sanepid chce w ten sposób walczyć z chorobami roznoszonymi drogą płciową.
Sanepid chce sprawdzić, czy pracownice i klienci agencji towarzyskich nie są nosicielami AIDS, żółtaczki, gruźlicy oraz chorób wenerycznych, czyli kiły czy rzeżączki.
- Przez pięć dni, począwszy od 1 grudnia, zapraszamy te osoby na bezpłatne, anonimowe badania - zachęca Paweł Policzkiewicz z wojewódzkiego inspektoratu sanitarnego w Lublinie.
Mile widziane panie zza wschodniej granicy
Jak zapowiada sanepid, badania są bezpłatne i każdy może z nich skorzystać, również obcokrajowcy.- Wiele pań oferujących usługi erotyczne pochodzi zza wschodniej granicy, gdzie choroby weneryczne są w takich środowiskach powszechne.
Agencje towarzyskie to jedno, ale wiele z tych pań w tym biznesie pracuje na własną rękę - mówi Policzkiewicz. - Badania będą wykonywane całkowicie anonimowo, wystarczy się zgłosić i podać hasło "badania bezpłatne” - dodałzastępca Głównego Inspektora Sanitarnego.
Głos "córy Koryntu"
- Ja i tak chodzę co miesiąc na badania - mówi jedna z prostytutek pracujących w Lublinie. - Musimy przecież dbać o swoje zdrowie, no i o klientów. - Nikt nas do tego nie przymusza - mówi inna. - Choć wiem, że niektóre koleżanki badań nie robią. Może właśnie dzięki tej akcji się skuszą.
Skąd pomysł?
Zapytany o to Policzkiewicz odpowiada, że za dużo się mówi o moralnym aspekcie prostytucji, a zapomina o zdrowiu osób pracujących w tym biznesie.
- Badania będą nas sporo kosztować, ale profilaktyka i tak jest tańsza niż leczenie późniejszych "wypadków”. Nie robimy tego z dobrego serca, ale dlatego, że chcemy dbać o bezpieczeństwo zdrowotne - dodaje.
Źródło: Dziennik Wschodni
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu