Kuchciński latał za pieniądze obywateli do domu, ale zarzuty dostał sygnalista. Co robi prokuratura?

Pytania o loty Kuchcińskiego
Źródło: TVN24
Dwa lata temu ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykorzystywał rządowe samoloty do prywatnych celów. Stracił wtedy stanowisko drugiej osoby w państwie. Do dziś prokuratura w tej sprawie śledztwa nie wszczęła - nie informuje nawet, na jakim jest ono etapie. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską
Dowiedz się więcej:

Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską

Ta sprawa nomen omen lotem błyskawicy obiegła kraj dwa lata temu. Ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński, według ujawnionych przez media dokumentów, miał do celów prywatnych wykorzystywać rządowe samoloty. - Latał nim co tydzień do domu, rodzina jego latała, nawet koszule tym wożono – mówi Sławomir Nitras. Polityk Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że wszystko to finansowane było z publicznych pieniędzy.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Przez dwa lata prokuratura nie była w stanie wszcząć śledztwa, choć nie pozostała zupełnie bezczynna. Sławomir Nitras chciał o tych czynnościach poinformować Sejm, ale marszałek Sejmu za wszelką cenę mu to uniemożliwiała. – CBA zatrzymuje ludzi w sprawie marszałka Sejmu, wie pani o tym? Ja chciałem o tym powiedzieć Sejmowi – zwrócił się do Elżbiety Witek.

Gdy marszałek powiedziała, że zaprasza posła do swojego gabinetu, polityk Koalicji Obywatelskiej odpowiedział, że jest posłem, a nie asystentem pani marszałek. Do wymiany zdań dołączył się Maciej Wąsik. – Pan zwariował? – spytał wiceszef MSWiA, który nadzoruje służby specjalne. – Sam zwariowałeś. Jak ty się zwracasz do posła – odpowiedział Sławomir Nitras.

"CBA weszło do 60 prywatnych mieszkań"

- Od dwóch lat prowadzone jest dochodzenie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie przecieku dotyczącego lotu marszałka Kuchcińskiego. W ramach tego śledztwa CBA weszło do przynajmniej 60 prywatnych mieszkań – mówi dziennikarzom Sławomir Nitras. Kiedy poseł z problemem zwrócił się do wicepremiera ds. bezpieczeństwa i zarazem prezesa partii władzy - partia własną piersią prezesa odgrodziła.

nitras konfa
Nitras: od dwóch lat CBA prowadzi śledztwo w sprawie przecieku dotyczącego lotów marszałka Kuchcińskiego
Źródło: TVN24

Centralne Biuro Antykorupcyjne zapytane o te informacje, odsyła do prokuratury w Szczecinie. Ta nie odpowiada, choć podjęła działania, ale nie w stosunku do tych, którzy nadużyć mieli się dopuścić, a wobec sygnalisty, wysokiego rangą funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa. - Pełnił funkcję dowódcy ochrony przy wizytach pana prezydenta Donalda Trumpa i wizyty papieża, i innych ważnych uroczystości – zwraca uwagę adwokat Marek Mikołajczyk, pełnomocnik Tomasza Ch., mężczyzny odpowiedzialnego za ujawnienie procederu nadużyć.

Zarzuty dla sygnalisty

Prokuratura sformułowała zarzut korupcji. - W zamian za ujawnienie tajemnicy służbowej, a tą miała być lista lotów marszałka Kuchcińskiego, mój klient miał przyjąć propozycje pracy w spółkach Skarbu Państwa czy ratuszu warszawskim – dodaje Marek Mikołajczyk. Prokuratura chciała oficera aresztować, sąd się nie zgodził. - Nie znalazł jakiegokolwiek prawdopodobieństwa popełnienia przez klienta czynu korupcyjnego – podkreśla adwokat.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, Marek Kuchciński pod naciskiem szefa partii, stracił stanowisko marszałka Sejmu. Jak wyliczyli dziennikarze - przez rok na trasie Warszawa-Rzeszów Kuchciński leciał 92 razy, co kosztowało podatników 4 miliony złotych. W sprawie wchodziło w grę preparowanie dokumentów lotu, listy pasażerów i zarzut, że z wykorzystaniem najbezpieczniejszej procedury HEAD latała na trasie Warszawa-Rzeszów rodzina marszałka albo on sam, ale wcale nie w celach służbowych.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie odpowiedziała na pytania dotyczące postępowania w sprawie lotów, ani na jakim jest etapie, ani o przebiegu, ani o efektach.

Czytaj także: