Tylko 48 godzin potrzeba, by przebudować pasażerskiego Boeinga 767-300 LOT-u na latający szpital i wysłać go do pomocy w rejon klęski żywiołowej. We wtorek polski przewoźnik zaprezentował maszynę przystosowaną specjalnie do tego celu. Jest to największy tego typu samolot w regionie należący do linii lotniczej, a jego zasięg pozwoli operować mu na całym świecie.
Boeing 767-300 został specjalnie przebudowany, żeby mógł być wykorzystywany jako "latający szpital". - Jesteśmy trzecią linią lotniczą w Europie, posiadającą w swojej flocie samolot w wersji medycznej, a pierwszą w regionie, która ma największy samolot w tej klasie - poinformował we wtorek prezes LOT-u Marcin Piróg.
Na co dzień samolot będzie obsługiwał połączenia rejsowe LOT-u, ale w ciągu 48 godzin będzie mógł być przebudowany z wersji pasażerskiej na medyczną. Wówczas na pokładzie samolotu znajdzie się 18 stanowisk z noszami, w tym jedno przygotowane do intensywnej terapii.
Przystosowanie wnętrza to nie wszystko. Do obsługi tego typu samolotu przeszkolono też załogę maszyny.
"Latający szpital" będzie mógł być wykorzystywany podczas klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienia ziemi czy tsunami. LOT deklaruje, że w razie potrzeby jest w stanie przystosować dla celów medycznych drugiego Boeinga 767-300.
Źródło: PAP, tvn24.pl