"Będziemy doświadczalnymi królikami". Kilkadziesiąt osób walczy o jedno miejsce

[object Object]
Reforma Anny Zalewskiej spowodowała, że w jednym roku o miejsce w liceach walczą dwa rocznikitvn24
wideo 2/4

Po likwidacji gimnazjów w tym roku o miejsce w liceach powalczą dwa roczniki. W związku z tym na jedno miejsce w liceum przypadać będzie nawet kilkudziesięciu kandydatów. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli w ośmiu województwach zabraknie miejsc dla uczniów. - Będziemy doświadczalnymi królikami - mówi jedna z uczennic III klasy gimnazjum. Materiał magazynu "Czarno na białym" w TVN24.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24GO >

Dominika Żukowska, której córka jest w ostatniej klasie gimnazjum, zwraca uwagę, że jej dziecko "mierzy się ze wszystkimi problemami, jakie generuje reforma edukacji". - Większym stresem jest rekrutacja niż egzaminy - podkreśla.

W tym roku dyrektorzy szkół muszą przyjąć aż dwa roczniki uczniów, a do szkół średnich trafi 350 tysięcy absolwentów gimnazjów i 377 tysięcy absolwentów szkół podstawowych. W sumie to 727 tysięcy uczniów. W 2018 roku było ich 343 tysiące.

"Oba roczniki są pokrzywdzone"

Kandydujący do szkół średnich muszą trafić do różnych klas, bo ci po gimnazjum do liceum pójdą na trzy lata, a po podstawówce - na cztery.

- Oba roczniki są pokrzywdzone, bo gimnazjaliści i ósmoklasiści nie mają łatwo w tym roku. W związku z tym klas dla gimnazjów przygotowuje się mniej - uważa Julia Żelazowska, uczennica III klasy gimnazjum.

- Stres związany jest jeszcze z tym, że nie mamy pewnej sytuacji, jeśli chodzi o wyniki egzaminu - dodaje.

Uczennica III klasy gimnazjum, Eleni Pliatsika uważa, że "te trzy lata będziemy doświadczalnymi królikami".

Julia i Eleni to przyjaciółki z jednej ławki. Dla nich reforma edukacji to konkretny problem i konkretne liczby - na przykład te świadczące o liczbie osób, z jakimi muszą konkurować by dostać się do wymarzonej klasy.

Julia Żelazowska o miejsce w szkole rywalizuje z pięćdziesięcioma osobami. - To nie pociesza, ale motywuje do tego, żeby jeszcze przed radami podciągnąć oceny - pociesza się gimnazjalistka.

- Jak osoby w telewizji nas zapewniają, że wszyscy się pomieścimy, to chyba nie jest prawda. Mówią nam, że możemy iść do liceów pod Warszawą, a nikt tego nie chce - skarży się Eleni Pliatsika.

Według raportu Najwyższej Izby Kontroli w ośmiu województwach zabraknie miejsc dla uczniów. W zachodniopomorskim zabraknie 2310 miejsc, pomorskim - 4279, warmińsko-mazurskim - 32, kujawsko-pomorskim - 845, wielkopolskim - 5228, dolnośląskim - 210, mazowieckim - 1759 i świętokrzyskim – 210. W dużych miastach sytuacja jest jeszcze poważniejsza.

Mniej klas w szkołach

Warszawski samorząd pozwolił uczniom wybierać w rekrutacji dowolną liczbę szkół i klas.

Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie, Bogdan Madej poinformował, że w jego placówce będą cztery klasy dla absolwentów gimnazjum i pięć dla szkoły podstawowej. Rok wcześniej na byłych gimnazjalistów czekało aż sześć klas. To znaczy, że w tym roku jest dla nich mniej o ponad 60 miejsc.

- Kandydatów jest o wiele więcej niż jest miejsc przygotowanych - powiedział dyrektor Bogdan Madej.

W Liceum Ogólnokształcącym im. Miguela de Cervantesa w Warszawie jest podobnie. - Będziemy otwierać po cztery oddziały dla szkoły podstawowej i gimnazjum - mówi Jolanta Tyburcy, wicedyrektor szkoły. We wcześniejszych latach nabory były do sześciu klas.

Przez to do wymarzonych szkół trudniej się będzie dostać.

"W liceach brakuje nam ponad siedmiu tysięcy miejsc"

Do warszawskiego liceum im. Aleksandra Fredy do poszczególnych klas na jedno miejsce kandyduje od 56 do 67 osób. Do klasy o profilu matematyczno-fizyczno-informatycznym w liceum im. Jana Zamoyskiego kandyduje 46 osób na jedno miejsce.

W maju minister Anna Zalewska, która wówczas pełniła funkcję minister edukacji narodowej zarzekała się, że "nie ma takich sytuacji, że jest kilkadziesiąt osób na jedno miejsce". - Znamy sytuację, jeśli chodzi o edukację. W każdej szkole przygotowana jest właściwie podwójna liczba klas - zapewniała.

- System nie jest w stanie zmusić ucznia do tego, aby wybrał technikum czy szkołę branżową pierwszego stopnia, dlatego że ma się zgadzać ogólna liczba przygotowanych miejsc - przyznaje wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska. - Stało się dokładnie tak, jak sądziliśmy. Zostały nam miejsca w technikach i szkołach branżowych - dodaje.

We wrześniu 2016 roku Anna Zalewska mówiła, że resort nie widzi powodu do tego, żeby martwić się o to, czy miejsc w szkołach starczy.

- Dzisiaj szacujemy, że w liceach brakuje nam ponad siedmiu tysięcy miejsc - zaznacza Kaznowska.

Siedem tysięcy brakujących miejsc w Warszawie to tylko te, które uczniowie wskazali jako placówki "pierwszego wyboru".

"Na tej młodzieży dzieje się wielka krzywda"

We wtorek odpowiedź na pytania o sytuację wziął na siebie nowy minister edukacji Dariusz Piontkowski. - Nie sądzę, żeby to były jakieś większe problemy, a gdyby się nawet pojawiały, na pewno wraz z całym ministerstwem, także przy poradach pani minister, będziemy to wszystko rozwiązywali - stwierdził, wskazując na wyraźnie zadowoloną Annę Zalewską.

W styczniu 2017 roku ówczesna szefowa MEN zapewniała, że "nie będzie absolutnie żadnego problemu". - Zdolna młodzież z tych dwóch roczników nie w pełni dostanie się do tych szkół, o których najbardziej marzyli - nie ma wątpliwości Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.

- Wszyscy swoje miejsca ostatecznie znajdą, ale nie w tej szkole, w której by chcieli. I to jest wielka krzywda, która na tej młodzieży się dzieje - dodaje.

- To jest coś, do czego minister Zalewska nie przygotowała szkół - komentuje dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Suchecka. - Nie pomogła w tym samorządom i cały czas twierdziła, że wszystko jest policzone i przygotowane. Dzisiaj już czarno na białym widać, że tak nie jest i, że wrzesień będzie bardzo problematyczny - przewiduje publicystka.

- Wielu młodych ludzi będzie szukało miejsca w szkołach średnich i to jest pierwsza rzecz, najważniejsza, którą po Annie Zalewskiej będziemy mieli - dodaje.

"Przebudowujemy stołówkę"

Dyrektorzy szkół i samorządy robią co mogą, by sytuację ratować, ale nie mają wielu opcji. Pierwszym rozwiązaniem są remonty.

- Przebudowujemy stołówkę, którą adaptujemy w zasadzie na salę lekcyjną - wyjaśnia Jolanta Tyburcy z liceum im. Cervantesa w Warszawie. Salami lekcyjnymi staną się czytelnia i galeria, w której do tej pory odbywały się apele.

W Poznaniu mają podobne problemy. - Musimy przeorganizować troszeczkę lokalowo szkołę - przyznaje dyrektor Marek Grefling z poznańskiego liceum im. Adama Mickiewicza. Administracja przeniosła się do sąsiedniego budynku. Jej pomieszczania zostaną przerobione na klasę.

Miasto obiecało udostępnić szkole jeszcze jeden lokal, mieszczący się niedaleko placówki. - Mam nadzieję, że dzięki pracom remontowym w sąsiednim, siostrzanym budynku uda nam się pozyskać trzy kolejne sale, tak żebyśmy mogli zachować jednozmianowość - podkreśla dyrektor poznańskiego liceum.

"Zajęcia będą wydłużone"

Szkoły ponoszą te wysiłki by uniknąć drugiego wariantu - lekcji na dwie zmiany. Wicedyrektor liceum im. Cervantesa w Warszawie nie wyobraża sobie takiego scenariusza. - Młodzież w tej chwili się rozwija, ma swoje zajęcia pozalekcyjne i swoją wytrzymałość jak każdy człowiek. To jest wbrew wszelkim prawom - zaznacza Jolanta Tyburcy.

Czy i w jakim wymiarze uda się tego uniknąć? Odpowiedź poznamy dopiero po zakończeniu rekrutacji. Ta trwa przez całe lato.

- Należy zakładać, że przynajmniej o jedną albo dwie godziny zajęcia będą wydłużone - uważa Bogdan Madej, dyrektor liceum im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie.

- Na pewno będziemy później kończyć szkołę. Mi się wydaje, że to jest pewne, bo jest tyle klas - dodaje Eleni Pliatsika, uczennica III klasy gimnazjum. - Każdy musi mieć te same przedmioty, a przecież chciałabym móc pójść też na inne zajęcia dodatkowe, jak taniec czy tenis. Nie będę mogła tego zaplanować, bo nie wiadomo, jaki plan lekcji będzie - przyznaje.

- To nie jest komfortowe ani dla nauczycieli, ani dla dyrektorów szkół, ani dla uczniów. Wiedzą, że siedzą na tykającej bombie tymczasowości - ocenia Dominika Żukowska, mama uczennicy III klasy gimnazjum. - Niektórzy publicyści mówią, że to będzie stracony rocznik. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Że dzieci mimo wszystko są elastyczne i sobie poradzą, ale mimo wszystko szkoda ich - dodaje.

Tego, jak we wrześniu licealiści i nauczyciele będą radzić sobie z największym sprawdzianem zafundowanej przez Annę Zalewską reformy, ona sama już nie zobaczy. Będzie wtedy w Brukseli.

Autor: asty / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum nakazała w sobotę wprowadzenie ceł w odwecie za 25-procentowe taryfy nałożone na import z Meksyku przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Odrzuciła oskarżenia o związki jej rządu z organizacjami przestępczymi.

"Kategorycznie odrzucamy kalumnię, wygłaszaną przez Biały Dom"

"Kategorycznie odrzucamy kalumnię, wygłaszaną przez Biały Dom"

Źródło:
PAP

Na autostradzie A4 w województwie opolskim zderzyły się cztery samochody. Jak podaje policja, jeden z kierowców zasnął za kierownicą. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala.

Zasnął za kierownicą, doprowadził do serii zderzeń

Zasnął za kierownicą, doprowadził do serii zderzeń

Źródło:
tvn24.pl

Zbigniew Ziobro postanowił zrobić cyrk. Rozumiem komisję, która w pewnym momencie doszła do wniosku, że nie pozwoli kolejny raz naruszać powagi państwa - mówiła w programie "Kawa na ławę" w TVN24 wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (KO) odnosząc się do decyzji komisji, która przegłosowała wniosek o 30-dniowy areszt dla Ziobry. Wiceszef komisji do spraw Pegasusa Przemysław Wipler (Konfederacja) relacjonował jak wyglądało posiedzenie komisji i powiedział, że "wniosek o areszt był przygotowany z góry".

"Albo rozliczamy, albo bawimy się w kotka i myszkę". Wipler: wiedzieliśmy, że Ziobro zaraz się pojawi

"Albo rozliczamy, albo bawimy się w kotka i myszkę". Wipler: wiedzieliśmy, że Ziobro zaraz się pojawi

Źródło:
TVN24

Policja przeszukuje pas nadmorski w gdańskim Brzeźnie. Na miejscu znaleziono ciało starszego mężczyzny, który miał obrażenia głowy. Wcześniej do służb wpłynęło zgłoszenie o szarpaninie dwóch osób.

Znaleźli ciało starszego mężczyzny. Policyjna obława w pasie nadmorskim

Znaleźli ciało starszego mężczyzny. Policyjna obława w pasie nadmorskim

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Od kilku dni w Grecji w rejonie wyspy Santoryn odnotowuje się raz po raz słabe i umiarkowane trzęsienia ziemi. Zdaniem ekspertów, wstrząsy nie są powiązane z aktywnością wulkaniczną. W poniedziałek, w ramach środków ostrożności, szkoły mają być jednak zamknięte.

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Źródło:
Reuters, PAP, GreekReporter

Na krajowej "ósemce" w pobliżu miejscowości Brody (Podlaskie) autobus zderzył się z osobową toyotą. Autem podróżował 18-latek, który zginął na miejscu.

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Źródło:
TVN24

Do Europy wdziera się coraz więcej mroźnego powietrza z północy. Sprawdź, co przewiduje prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w swojej autorskiej, długoterminowej prognozie temperatury na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

- Oliwia mnie stymuluje. Jak zapowiada, że przyjdzie do mnie, to ja od razu wykonuję kilka telefonów więcej, załatwiam sprawy, aby móc zdać raport szefowej - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl 77-letni prof. dr hab. Marian Surowiec, współzałożyciel Bee Healthy Honey. Z wnuczką stworzył emiter, rozwiązanie dla pszczelarzy, którzy walczą w swoich ulach z inwazją pasożytów. Po fali sukcesów, zaczęli jednak dostawać groźby. - Pierwszy raz w życiu czegoś takiego doświadczyłem, bo spadła na nas lawina hejtu - dodaje.

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Źródło:
tvn24.pl

W czwartym dniu po egzekucji Franza Kutschery odbył się jego "ślub" z 26-letnią Jane Lillian Steen, norweską volksdeutschką. Zamiast wesela odbył się pogrzeb. Kat Warszawy został pochowany na powązkowskim niemieckim "cmentarzu bohaterów".

Kutschera ożenił się po własnej śmierci. "Wesele przepadło, ale ślub się odbył!"

Kutschera ożenił się po własnej śmierci. "Wesele przepadło, ale ślub się odbył!"

Źródło:
PAP

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

15 portretów kobiet, mężczyzn i dzieci w różnym wieku znalazło się w kolekcji, na którą przypadkiem natrafiono podczas rozbiórki budynku w Pruszkowie. Fotografie pochodzą z przełomu XIX i XX wieku. Nie wiadomo, kogo przedstawiają, ani kto był ich właścicielem. Urzędnicy liczą, że dzięki publikacji zdjęć, uda się rozwikłać tę zagadkę.

Podczas rozbiórki natrafili na kolekcję dawnych portretów. Kim są osoby ze zdjęć?

Podczas rozbiórki natrafili na kolekcję dawnych portretów. Kim są osoby ze zdjęć?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Volkswagen pozwał władze Indii o uchylenie "niewiarygodnie ogromnego" żądania podatkowego w wysokości 1,4 miliarda dolarów. Jak wynika z dokumentów sądowych niemiecki koncern argumentuje, że żądanie to jest sprzeczne z przepisami New Delhi dotyczącymi opodatkowania importu części samochodowych i utrudni realizację planów biznesowych firmy.

Volkswagen pozywa indyjski rząd. W tle gigantyczne żądania podatkowe

Volkswagen pozywa indyjski rząd. W tle gigantyczne żądania podatkowe

Źródło:
Reuters

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Renta rodzinna to świadczenie, które przysługuje po śmierci osoby bliskiej, która była uprawniona do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. Jest swego rodzaju zabezpieczeniem przed drastyczną zmianą sytuacji finansowej najbliższych w tle tragicznych okoliczności. Kto wypłaca rentę rodzinną i na jakich zasadach?

Renta rodzinna 2025. Ile wynosi i komu przysługuje?

Renta rodzinna 2025. Ile wynosi i komu przysługuje?

Źródło:
tvn24.pl

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl