Aby było możliwe wprowadzenie komisarza na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich, konieczne jest dokonanie zmiany ustawowej - mówił w "Sprawdzam" w TVN24 urzędujący RPO Adam Bodnar, komentując impas w sprawie wyboru jego następcy. Podkreślił, że "wprowadzanie komisarza byłoby naruszeniem konstytucji".
Większość senacka nie wyraziła zgody na powołanie Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Za objęciem przez nią tego stanowiska głosowało 45 senatorów, przeciwko - 51. Trzech wstrzymało się od głosu. Lidię Staroń poparło 45 senatorów z klubu Prawa i Sprawiedliwości, dwóch wstrzymało się od głosu, a jeden nie głosował. Była to już piąta nieudana próba wyłonienia RPO.
Czytaj więcej: Staroń komentuje porażkę w głosowaniu
"Senatorowie nie uzyskali odpowiedzi na część istotnych pytań"
Sprawę komentował w programie "Sprawdzam" w TVN24 Adam Bodnar, sprawujący nadal urząd Rzecznika Praw Obywatelskich mimo upływu kadencji. - Przyjmuję wynik polityczny, bo w tej sytuacji taka jest moja rola, że czekam, aż Sejm za zgodą Senatu wybierze osobę, która będzie pełniła urząd Rzecznika Praw Obywatelskich - powiedział Bodnar.
Odnosząc się do piątkowej debaty w Senacie w sprawie Lidii Staroń, stwierdził, że "senatorowie nie uzyskali (od niej - red.) odpowiedzi na część istotnych pytań". - Delikatnie mnie irytowało pewnie przeinaczanie związane z moją działalnością, którą rzekomo się nie zajmowałem - komentował senackie obrady.
"To jest obowiązek konstytucyjny"
Bodnar zwrócił uwagę, że wybór RPO "to jest obowiązek konstytucyjny" parlamentarzystów.
- Zakończyłem kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich 9 września 2020 roku, obecnie cały czas wykonuję zadania rzecznika. Wykonywałbym je pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie absolutnie bezprawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 15 kwietnia. Ten wyrok oznacza, że po trzech miesiącach od jego ogłoszenia nie mogę dalej wykonywać obowiązków, bo nie mam do tego podstawy prawnej - mówił dalej Bodnar. Nawiązał w ten sposób do wyroku TK kierowanego przez Julię Przyłębską, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją.
Bodnar dodał, że "to jest obowiązek dotyczący całej klasy politycznej, żeby nie doszło do braku ciągłości w zakresie funkcjonowania jednego z najważniejszych organów konstytucyjnych".
Bodnar: wprowadzenie komisarza naruszyłoby konstytucję
Na pytanie, czy nie obawia się, że przeciągająca się sytuacja może doprowadzić do wprowadzenia komisarza na ten urząd, odparł: - Absolutnie obawiam się. Uważam, że wprowadzanie komisarza byłoby naruszeniem konstytucji, bo wprowadziłoby urząd, który nie jest znany konstytucji - powiedział. Wskazywał, że "nie mamy przewidzianej takiej możliwości, aby zadania Rzecznika Praw Obywatelskich wykonywała osoba, która ma legitymację wynikającą tylko i wyłącznie być może z jakieś nowelizacji Ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich". Jak mówił dalej, aby było możliwe wprowadzenie komisarza, "konieczne jest dokonanie zmiany ustawowej". - Nie jestem przekonany, czy uda się zdobyć większość dla takiej ustawy, tym bardziej, że społeczność międzynarodowa przygląda się sytuacji związanej z Rzecznikiem Praw Obywatelskich - zauważył Bodnar.
"Jesteśmy absolutnie metrem z Sèvres jeśli chodzi o niezależność urzędu Rzecznika"
Bodnar mówił także o możliwych reakcjach międzynarodowych na impas związany z wyborem RPO.
- Urząd Rzecznika ma status akredytacyjny na poziomie A, my jesteśmy wzorem dla innych państw, jesteśmy absolutnie mètrem z Sevres jeśli chodzi o niezależność urzędu Rzecznika, dlatego świat patrzy na to, co się będzie dalej działo z urzędem - powiedział.
- Myślę, że już ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego spowodował bardzo duży niepokój, możemy stracić taką akredytację, i myślę, że takie osoby jak chociażby Michelle Bachelet, wysoka komisarz ONZ do spraw praw człowieka, może być zainteresowana tym tematem - kontynuował RPO.
Zdaniem Bodnara "to nie wygląda dobrze na arenie międzynarodowej, jeśli się manipuluje się, wprowadza się zamęt w kontekście funkcjonowania tak ważnego organu konstytucyjnego, odpowiedzialnego za nadzór nad przestrzeganiem praw człowieka".
"Pojawia się brak zaufania do służb"
Gość programu "Sprawdzam" odniósł się także do afery mailowej rządu PiS. Jak mówił w jego ocenie największym problemem w tej sprawie jest to, że "pojawia się brak zaufania do służb, zwłaszcza do ochrony kontrwywiadowczej".
- My powinniśmy w służy bardzo inwestować, nie dlatego żeby zwiększać ich uprawnienia kosztem obywateli, tylko żeby one zapewniały sprawne, bezpieczne funkcjonowanie państwa polskiego - zwracał uwagę Bodnar. - Cała ta sprawa pokazuje nie tylko kwestie rozliczania tego co było, ale w jakim państwie chcielibyśmy żyć - dodał.
Zapytany, czy jego zdaniem światło dzienne powinny ujrzeć informacje, które zostały przekazane posłom podczas środowego tajnego posiedzenia Sejmu, odparł: - Uważam że na którym etapie to się powinno zdarzyć. Nie jestem pewien, czy już na tym etapie.
Bodnar: chodzi o to, aby mieć argument, żeby lekceważyć wyroki TSUE
W internetowej części programu Adam Bodnar odniósł się między innymi do wniosku posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie uprawnień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do kontroli prawa krajowego i stosowania środków tymczasowych.
- Moim zdaniem głównym celem postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczących członkostwa Polski w Unii Europejskiej, a zwłaszcza wykonywania zadań przez Trybunał Sprawiedliwości, jest stworzenie argumentu prawnego, który będzie wykorzystywany na szczeblu międzynarodowym i który będzie dawał legitymację do tego, żeby lekceważyć wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli de facto przedłużać konflikt i nie modyfikować niczego w działaniu Izby Dyscyplinarnej, Sądu Najwyższego czy też działaniu Krajowej Rady Sądownictwa - stwierdził gość TVN24.
- Słowem, jak się ma w ręku wyrok Trybunału Konstytucyjnego, to potem bardzo łatwo jest szafować argumentami typu, że "to narusza naszą tożsamość konstytucyjną, w związku z tym będziemy lekceważyli wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - mówił Adam Bodnar.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24