Wybory odbyły się pół roku temu i należy uszanować wybór Polaków - mówił w "Jeden na jeden" lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL był pytany o to, czy chciałby, by na czele "pokojowej rewolucji", która miałaby obalić rząd PiS, stanął Ryszard Petru.
- Nie widzę miejsca na rewolucję - stwierdził Kosiniak-Kamysz. Tłumaczył, że wybory odbyły się 6 miesięcy temu, Polacy dokonali wyboru i należy to uszanować. - Ja żałuję, że my dostaliśmy taki a nie inny wynik - mówił. - Mam nadzieję, że w następnych wyborach dostaniemy lepszy, ale po pół roku mówienie tym wszystkim, którzy głosowali, że już trzeba robić wybory, jest dla nich, myślę, bardzo niekomfortowe - zaznaczył.
Co dalej z Trybunałem?
Lider PSL mówił również o sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego. Poinformował, że na wtorkowym Konwencie Seniorów poparł pomysł przedstawienia wszystkich zgłoszonych do tej pory projektów ustaw mogących rozwiązać problem TK.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że do osiągnięcia sukcesu niezbędna jest ponadpartyjna współpraca. - Jeśli chcemy ruszyć do przodu, musimy usiąść do wspólnego stołu - ocenił.
Równocześnie zaznaczył, że zarówno kwestia publikacji wyroków TK, jak i rozwiązanie kwestii personalnych oraz cała przyszłość Trybunału muszą zostać rozwiązane jedną ustawą. Poinformował, że taki konsensualny projekt złożyło PSL.
W jego opinii PiS powinno podjąć kroki, by jak najszybciej rozwiązać problem, ponieważ sytuacja jest dla partii rządzącej obciążająca nie tylko z politycznego i ludzkiego punktu widzenia, ale dodatkowo traci na tym polska gospodarka.
Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że wierzy w to, że uda się osiągnąć kompromis. - Szukanie porozumienia jest już jakimś sukcesem. Chęć dążenia do porozumienia jest swojego rodzaju sukcesem - podkreślił.
Strajk w CZD
W kontekście strajku w Centrum Zdrowia Dziecka lider PSL powiedział, że premier Szydło powinna odwiedzić strajkujące pielęgniarki. Ocenił, że od kilkunastu dni brakuje dialogu pomiędzy premier i pielęgniarkami, ale również rodzicami pacjentów. - Mogłaby w ciągu jednego dnia zakończyć ten konflikt - podkreślił.
Pytany, kto odpowiada za zadłużenie CZD, powiedział, że za nadzór bezpośredni zawsze odpowiada minister zdrowia, ale odpowiedzialność finansową ponosi także dyrekcja, która sprawuje władzę nad jednostką. Zaznaczył, że PSL nie odpowiadało za obszar zdrowia, kiedy rządziło w koalicji z PO.
Lider PSL ocenił, że wina leży także po stronie PiS. - Nie możemy powiedzieć, że przez ostatnie pół roku nie można było nic zrobić - powiedział.
Wyraził nadzieję, że dziś w Sejmie premier wzniesie się ponad polityczne ambicje i wczuje się w rolę polityka nie z jednej opcji politycznej, ale polityka, który na pierwszym miejscu stawia "zgaszenie pożaru" i zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków.
Autor: mw / Źródło: tvn24