Sejm niespodziewanie przyjął w piątek ustawę lex TVN. Politolog profesor Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego oceniła, że "albo obóz rządzący chciał wypuścić zasłonę dymną przykrywającą drastyczne podwyżki cen źródeł energii, albo jest to wypowiedzenie wojny supermocarstwu". Sposób pracy nad ustawą, w tym kwestię nagłego zwołania sejmowej komisji komentowała konstytucjonalistka Bogna Baczyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Sejm głosami posłów klubu PiS, trzech z Kukiz'15 i Łukasza Mejzy (niezrzeszony) przyjął w piątek lex TVN, odrzucając weto Senatu. Wcześniej ustawą zajęła się niespodziewanie Komisja Kultury i Środków Przekazu. O losach lex TVN decydować będzie teraz Andrzej Duda.
"Trzeba było odpalić coś, aby choć na chwilę odwrócić uwagę mediów"
Politolog profesor Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego pytana o zwołanie w takim trybie sejmowej komisji, powiedziała, że "albo obóz rządzący chciał wypuścić zasłonę dymną przykrywającą drastyczne podwyżki cen źródeł energii w zimie i to tuż przed świętami Bożego Narodzenia, tylko akurat ów polityk, który stoi przy tym zaworze, i miał tę zasłonę troszeczkę dla niepoznaki wypuścić, poszedł o krok za daleko i rzeczywiście mamy w tej chwili ogromny problem, albo rzeczywiście jest to wypowiedzenie wojny supermocarstwu, Stanom Zjednoczonym i konsekwencje tego mogą być tragiczne".
Dodała, że "wypowiedzenie legislacyjnej wojny supermocarstwu przez państwo średniej wielkości w Unii Europejskiej wydaje się wręcz scenariuszem nieprawdopodobnym".
- Od reakcji prezydenta będzie zatem zależało, czy miała to być nieudana, albo zbyt intensywna zasłona dymna, czy rzeczywiście coś tutaj politycznie zdecydowanie wymknęło się spod kontroli - mówiła Myśliwiec.
Pytana, czy ta formacja potrzebuje jakichkolwiek zasłon, powiedziała, że "jednak czymś trzeba było odwrócić uwagę od tego, co wczoraj rano rozbudzało zainteresowanie wszystkich serwisów prasowych, czyli zeznania oficerów po wypadku limuzyny Beaty Szydło, dezercja jednego z żołnierzy na wschodniej granicy, podwyżki cen energii".
- Myślę, że to były tematy na tyle gorące, że trzeba było odpalić coś, aby choć na chwilę odwrócić uwagę mediów od tego, co dzieje się rzeczywiście. W związku z tym niewykluczone, że taki scenariusz jest prawdopodobny - oceniła politolog.
Powiedziała, że "jeśli prezydent podpisze ustawę, to znaczy, że jest to jawne wypowiedzenie legislacyjnej wojny USA". - Jeżeli natomiast zawetuje, będzie to znaczyło, że była to owa zasłona dymna - oceniła.
Konstytucjonalistka o sposobie pracy nad lex TVN: kojarzy mi się z gniciem władzy
Konstytucjonalistka doktor Bogna Baczyńska komentując sposób pracy nad wetem senackim do lex TVN, podkreśliła, że "procedowanie ustawy jest w konstytucji i w Regulaminie Sejmu bardzo szczegółowo rozpisane". - Nie jest tak, że te poszczególne stadia są jakimś dodatkiem, kwiatkiem do kożucha, czymś, czym można swobodnie manipulować, czyli pomijać jakieś stadium - powiedziała.
- Zwołanie komisji kultury w ciagu 20 minut i później wypowiedź jednego z jej członków na zwróconą mu uwagę, że jest to niezgodne z regulaminem, z tymi wymogami formalnymi, a co za tym idzie narusza to zasadę legalizmu formalnego, i ta odpowiedź: 'ale ja uważam, że to jest zgodne', jest takim przykładem, który mi się kojarzy z gniciem władzy - mówiła Baczyńska.
- Kojarzy mi się też z władzą, która zupełnie zapomniała z jakiego źródła pochodzi, czyli że jest władzą sprawowaną dla i w imieniu obywateli i taką władzą, która mówi, że ma w tej chwili taką moc i (mówi - red.) "co mi zrobisz? Mogę zrobić wszystko". Jest to bardzo niepokojący element - dodała.
- Niestety te rządy PiS-u bardzo jasno pokazują, że ta strona formalna, przestrzeganie wszystkich wymogów jest przez PiS postrzegana jako bardzo istotne ograniczenie nazywane czasami imposybilizmem. Przezwyciężanie tego imposybilizmu polega na łamaniu prawa z konstytucją włącznie - dodał.
Źródło: TVN24