Dzięki reasumpcji głosowania Prawo i Sprawiedliwość uchwala ustawę anty-TVN, a marszałek Elżbieta Witek zapewnia, że miała do tego prawo. Pięciu prawników miało mówić jej, że tak właśnie jest. Ich nazwisk do tej pory nie poznaliśmy. Nie pierwszy raz PiS powtarza głosowanie, którego rezultat okazał się inny niż planowany. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Praktyka obecnych rządów jest już znana, bo kiedy PiS ważne dla siebie głosowanie przegrywa, marszałek decyduje. Tak było, kiedy Sejm głosował nad ułatwieniem pracy w Polsce personelowi medycznemu z tak zwanych państw trzecich. Tak było też, kiedy posłowie głosowali nad nowymi członkami Krajowej Rady Sądownictwa i na sali plenarnej i w sejmowych komisjach. Było też tak, kiedy PiS przegrało głosowanie o odroczenie obrad, na których miała być głosowana ustawa anty-TVN.
- To nie pierwszy raz, kiedy PiS nie ma większości, a później sztuczkami pseudoprawnymi próbuje coś zrobić. To jest ewidentne naruszenie prawa – mówi przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. - Prawnik płacze krwawymi łzami – dodaje profesor Ewa Łętowska, była Rzecznik Praw Obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
- Każdy mógł głosować tak, jak chce, a ten który się pomylił, bo myślał, że głosuje nad czymś innym, miał prawo zagłosować inaczej – wyjaśnia premier. Mateusz Morawiecki w Sejmie jest od 2019 roku i jak każdy poseł-debiutant powinien przejść szkolenie m.in. z procedury głosowań.
Prawo do reasumpcji
W regulaminie Sejmu wyraźnie napisane jest, ze reasumpcja jest możliwa, ale tylko w przypadku, kiedy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości. Wynik, a nie pomyłka posła. - Pomyłka człowieka nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Może być trudność techniczna wynikająca z różnych okoliczności, nośników, którymi się dokonuje głosowań, to na pewno nie był ten wypadek – zwraca uwagę prof. Ewa Łętowska.
Głosując nad preambułą do Funduszu Odbudowy, która miała być senackim apelem, by pieniądze unijne dzielono sprawiedliwie i przejrzyście, pomylił się senator Koalicji Obywatelskiej Aleksander Pociej. Opozycja, choć ma senacką większość, głosowanie przegrała.
Reasumpcji wtedy nie było. Aleksander Pociej przez klub został ukarany naganą i karą tysiąca złotych. - Działamy zgodnie z regulaminem, a nie tak jak w Sejmie pani marszałek – mówił wtedy wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. – Takie są reguły demokracji – podkreślał wówczas marszałek Tomasz Grodzki.
PiS wygrywa powtórzone głosowanie. Zarzuty korupcji politycznej
Reguły są takie, że pomyłka parlamentarzysty nie jest powodem, by głosowanie powtórzyć. Choć jak przekonuje opozycja, w powtórzonym głosowaniu nad dalszymi pracami nad ustawą anty-TVN nie o pomyłkę chodziło.
- Tam nie było żadnych pomyłek. Tam była korupcja polityczna. Potrzebowali czasu, żeby skorumpować politycznie kolejnych polityków, którzy zagłosowali za tymi rozwiązaniami. Dla mnie to jest rzecz oczywista – uważa europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz.
Powtórzone głosowanie PiS wygrał. - Obowiązują nas zasady. I ta odpowiedzialność to jest odpowiedzialność przed obywatelami i obywatelkami. Także odpowiedzialność za to, żeby parlament był faktycznie parlamentem – podkreśla Adrian Zandberg z Lewicy.
- Ta cała histeria, która jest w Polsce zupełnie nieadekwatna do rzeczywistości – przekonuje Łukasz Schreiber z PiS. Rzeczywistość wygląda tak, że PiS niezgodnie z regulaminem Sejmu wznowił obrady, by przyjąć ustawę anty-TVN. Nowelizacja nie tylko uderza w konkretną stację, ale ogranicza wolność wyboru i wolność słowa.
Źródło: TVN24