Józef Brynkus został zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość na kandydata do komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich. Wcześniej z kandydowania nieoczekiwanie zrezygnował Marek Czeszkiewicz. Brynkus uzupełnia dziewięcioosobowy skład kandydatów zgłoszonych przez PiS - właśnie tylu członków ma liczyć komisja "lex Tusk". Pozostałe kluby nie zaproponowały kandydatów.
Józef Brynkus to historyk z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, w latach 2015-2023 był kierownikiem Katedry Edukacji Historycznej Instytutu Historii i Archiwistyki. Był członkiem prezydenckiego Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. W 2015 roku dostał się do Sejmu z list Kukiz'15.
Brynkus zaproponowany został w miejsce Marka Czeszkiewicza, który o swojej rezygnacji poinformował w środę w piśmie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
"Ja, niżej podpisany, informuję że z przyczyn osobistych wycofuję swoją kandydaturę na stanowisko członka Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczpospolitej Polskiej w latach 2007-2022" - napisał Czeszkiewicz.
Czeszkiewicz był jednym z dziewięciu kandydatów zgłoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość do komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, nazywanej komisją "lex Tusk". Pozostałe kluby nie zaproponowały kandydatów. Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi dziewięciu członków w randze sekretarza stanu.
Czeszkiewicz to adwokat, sędzia Trybunału Stanu VIII i IX kadencji Sejmu oraz m.in. były: Prokurator Okręgowy, Zastępca Prokuratora Regionalnego w Białymstoku, dyrektor delegatury CBA w Rzeszowie, doradca Marszałka Sejmu, członek Komisji Egzaminacyjnej ds. aplikacji adwokackiej przy ministrze sprawiedliwości.
"Lex Tusk" - PiS wskazało kandydatów do komisji
Na stronie Sejmu w środę opublikowano dziewięć nazwisk zgłoszonych do komisji przez PiS. Opozycja uważa, że komisja jest nielegalna, więc kluby KO, PSL oraz Lewicy nie zgłosiły żadnych kandydatów. Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand ostrzegł, że jeśli komisja "podejmie działania w kontekście nadchodzących wyborów", to KE może zdecydować się na kolejny krok w procedurze naruszeniowej.
Pozostali kandydaci zgłoszeni przez PiS to: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski i Andrzej Kowalski.
Gawkowski: kompromitacjom komisji nie ma końca
Zgodnie z zapowiedziami, głosowanie nad wyborem członków komisji ma odbyć się na środowym posiedzeniu Sejmu. Po rezygnacji Czeszkiewicza marszałek Witek dała czas do 16.30 na uzupełnienie listy kandydatów.
Zmiany w składzie kandydatów PiS komentował przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Tu nie może być miękkich słów. Prawo i Sprawiedliwość zgłaszało kandydatów, a oni się wycofują. (...) Powstanie tej komisji to nic innego jak hucpa polityczna, dlatego opozycja powinna całość tego procesu zbojkotować - powiedział.
- Kompromitacjom komisji do spraw wpływów rosyjskich nie ma końca. Najpierw kandydaci rezygnują, później na szybko, w łapance szukamy kolejnego - mówił, dodając, że "takie kluby opozycyjne jak Lewica nawet nie dostały pisma, że jest jakiś wydłużony termin" na zgłaszanie kandydatów.
- 16.30 nie jest przypadkiem, bo o 17 jest prezydium Sejmu i Konwent Seniorów. I gdyby nie było składu, to nie byłoby pół godziny, żeby można było przygotować dokumenty. Więc wszystko robimy na szybko, ale i źle, bo kompromitujemy państwu - zaznaczył, odnosząc się do czasu, który marszałek Sejmu dała na zgłoszenie nowego kandydata.
Lex Tusk
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. Później Sejm odrzucił sprzeciw Senatu do prezydenckiej nowelizacji, a Andrzej Duda ją podpisał.
Zgodnie z prezydencką nowelą w komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Hulimka / Forum