"Łażę" po mediach, ponieważ przyszłam do polityki, żeby mówić to, co myślę - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z klubu Lewicy. Odniosła się w ten sposób do treści swojej rozmowy z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym, gdzie z jego strony miało paść określenie o "łażeniu po mediach". Mówiła, że była to rozmowa służbowa. - Mnie nie łączą z panem marszałkiem Czarzastym żadne relacje prywatne - dodała.
W piątkowej "Gazecie Wyborczej" wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z Wiosny i klubu Lewicy zrelacjonowała rozmowę telefoniczną, którą miała odbyć z liderem Nowej Lewicy, wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym. W rozmowie tej Czarzasty miał powiedzieć Morawskiej-Staneckiej, że jeżeli nie przestanie "łazić po mediach", to on "ją odstrzeli".
"Kobiety w polskiej polityce nie są niestety traktowane równo"
Więcej o tej sytuacji Morawska-Stanecka mówiła w niedzielnych "Faktach po Faktach" w TVN24.
- Raz przedstawiłam kwestię tylko i wyłącznie dlatego, że wokół tego wydarzenia narosło wiele prasowych mitów od zeszłego tygodnia - mówiła. - Postawiłam sprawę na prezydium klubu, ale w polskiej polityce jest tak, że wszystko co na klubach, to potem jest w mediach - dodała.
Jej zdaniem "sprawa ma znacznie głębszy wydźwięk". - Kobiety w polskiej polityce nie są niestety traktowane równo - stwierdziła.
"Mnie nie łączą z panem marszałkiem Czarzastym żadne relacje prywatne"
Włodzimierz Czarzasty poinformował w "Kawie na ławę", że w nadchodzącym tygodniu ma się spotkać z Morawską-Stanecką w tej sprawie, w celu "uwspólnienia poglądów na treść tej rozmowy".
- Dowiedziałam się o tym z "Kawy na ławę" i nie wiem jak sobie to można wyobrazić, ja wiem co miało miejsce, oczekuję konkretnego działania i tyle. Nie mam zamiaru "uwspólniać" rozmów, bo rozmowa się odbyła, mleko się wylało - powiedziała.
Nawiązując do słów o "łażeniu po mediach", powiedziała: - "Łażę" po mediach, ponieważ przyszłam do polityki, żeby mówić to, co myślę.
Była także pytana o zarzut podnoszony przez Czarzastego, że miała ujawnić treść prywatnej rozmowy. - Mnie nie łączą z panem marszałkiem Czarzastym żadne relacje prywatne, więc trudno, żeby to były rozmowy prywatne, to są rozmowy służbowe - powiedziała Morawska-Stanecka.
Morawska-Stanecka: była pretensja o jedną wypowiedź dla TVN24
Wicemarszałkini Senatu pytana "o co poszło" w jej rozmowie z Czarzastym, odparła, że "pretensja była o jedną wypowiedź w państwa stacji, że nie muszę zgadzać się z panem marszałkiem Czarzastym".
Mówiła także, że "to nie jest partyjny spór, to jest kwestia szacunku we wzajemnych relacjach pomiędzy równymi, równorzędnymi członkami - w tym przypadku - klubu".
"Nie boję się żadnego odstrzelenia"
- Naprawdę nie boję się żadnego odstrzelenia, należę do kobiet, które mówią, to co myślą, są niezależne w myśleniu, na pewno nie boją się o swoją karierę i nie będą ukrywać (zachowań - red.), które uważają za naganne tylko dlatego, żeby zachować posadę albo żeby zachować pozycję polityczną - zapewniała Morawska-Stanecka.
- Jestem wierna wobec moich wyborców i wyborczyń, obiecywałam im pewne rzeczy, szłam z hasłami równości dla kobiet, większego udziału kobiet w polityce, obiecywałam również swoim wyborczyniom, że będę stwarzać przyjazne warunki dla kobiet, i to będę zachowywać. Za to wyborcy ocenią mnie w przyszłości - mówiła dalej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24