Zdaniem Leszka Millera, expose Donalda Tuska było stanowczo za długie i dlatego trudno było uchwycić w nim „zasadnicze priorytety, które rozmyły się w tekście”. Ocenił je jednak na "czwórkę z plusem".
- Pan premier Tusk chciał powiedzieć coś o wszystkim zamiast wszystko o czymś – powiedział Miller. Jego zdaniem, Tusk ustanowił rekord wystąpienia, który trudno będzie pobić. Miller stwierdził, że im dłużej trwa expose, tym trudniej wychwycić w nim priorytety i trudniej odpowiedzieć na pytanie co premier uważa za ważne. - Bo jak mówi, że wszystko jest ważne, to znaczy, że nic nie jest ważne – dodał.
Pan premier Tusk chciał powiedzieć coś o wszystkim zamiast wszystko o czymś Miller o expose
Według byłego szefa rządu, Tusk w swoim wystąpieniu powinien „wycisnąć kwintesencję” tego co planuje. Tym bardziej, że – jak przypomniał Miller – Tusk w czasie kampanii wyborczej często mówił o 10 zobowiązaniach. Zdaniem Millera właśnie te zobowiązania „można było bardzo dobrze rozwinąć, układając je w priorytety”.
Brakowało liczb Przyznał, że podobała mu się część gospodarcza, zwłaszcza jeśli nowy premier, „mówiąc o nowoczesnej gospodarce uznaje solidarną politykę społeczną”. Przyznał jednak, że brakowało mu w tej części cyfr i liczb, takich jak chociażby przewidywanego tempa wzrostu PKB czy inflacji. - Być może to był taki świadomy zabieg, żeby nie mówić konkretnie, aby potem utrudnić rozliczenie – mówił Miller. Sam jednak jest zdania, iż dobrze jest, gdy plany gospodarcze ilustruje się pewnymi wskaźnikami.
"Władza chciała zmienić ludzi"
Społeczeństwo coraz bardziej odczuwało brak zaufania do władzy Miller o władzy kacz
Rozliczenia i niepokoje Były premier podkreślił, że z pewnych zapowiedzi Tuska będzie można łatwo rozliczyć. Za przykład podał pomysłu budowy boisk ze sztucznym oświetleniem w każdej gminie. Niepokoi go jednak likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia i zapowiedź stworzenia nowych instytucji. Jego zdaniem reorganizacja oznacza „wiele miesięcy pogorszenia usług zdrowotnych”.
Źródło: PAP, tvn24.pl