Więcej lekarzy, domy opieki dla seniorów i krótsze kolejki do specjalistów. To zapowiedzi z expose Ewy Kopacz. Na czele rządu stanęła lekarka (premier jest pediatrą), toteż w jej wystąpieniu spodziewano się wielu zdrowotnych wątków. Po expose pojawiły się nawet komentarze, że było ich zaskakująco mało. Środowisko medyczne przyjęło obietnice szefowej rządu z dystansem. - To puste słowa - komentuje przedstawiciel związku lekarzy, a pielęgniarki czują się wręcz pominięte w sejmowym wystąpieniu.
W expose Ewa Kopacz zapowiedziała, że powstaną domy dla seniorów, gdzie będą oni mogli liczyć na bezpłatną pomoc medyczną. - Chciałabym stworzyć w Polsce znaną w rozwiniętych krajach zachodnich instytucję dziennych domów opieki, gdzie seniorzy znaleźliby opiekę medyczną, ofertę ciekawego spędzenia czasu i poczucie bezpieczeństwa. Pieniądze na stworzenie takich domów znajdziemy w puli środków europejskich - zapewniła.
Pobyt w domu dla seniorów ma być finansowany z budżetu państwa i samorządów. Rodziny osób starszych (lub sam senior) będą musiały jednak pokryć 1/3 kosztów pobytu.
Instytut pediatrii
Premier Ewa Kopacz potwierdziła także w expose plany stworzenia Instytutu Geriatrii. - Będzie specjalnym ośrodkiem leczenia i opieki nad osobami starszymi. Powołanie tej specjalnej instytucji umożliwi nam wyedukowanie większej liczby lekarzy geriatrów, których dzisiaj w Polsce dramatycznie brakuje - mówiła.
W placówce opieki medycznej nad osobami starszymi będą szkoleni także wszyscy lekarze, którzy mogą sprawować opiekę nad seniorami. Kolejnym udogodnieniem dla osób starszych ma być rozszerzanie listy leków refundowanych, co zapowiada resort zdrowia.
Krótsze kolejki
Premier poinformowała w środę, że zadaniem ministra zdrowia w 2015 r. będzie bezpieczne dla pacjentów wdrożenie pakietów kolejkowego i onkologicznego. - Z jednego musimy sobie zdawać sprawę: skrócenie kolejek w szpitalach i przychodniach będzie realne tylko w sytuacji, gdy dostęp do lekarzy będzie łatwiejszy, gdy specjalistów będzie więcej. Mamy na to rozwiązanie i znaleźliśmy na to dodatkowe środki w budżecie państwa – precyzowała premier.
Więcej lekarzy
Kopacz wyjaśniła, że począwszy od 2015 r. budżet sfinansuje specjalizacje lekarzy rezydentów dla wszystkich absolwentów uczelni medycznych z lat 2012-2015. Jest ich dziś 3,5 tysiąca - podała. - Dzięki temu do polskich szpitali i przychodni trafią młodzi i zdolni lekarze rezydenci, co skróci czas oczekiwania na wizytę lekarską - powiedziała premier.
Rezydentura to płatny etat dla początkujących lekarzy, do tej pory liczba miejsc rezydenckich w szpitalach była ograniczona i nie każdy miał szansę z takiej pomocy skorzystać.
Zdaniem premier takie rozwiązanie może też przyczynić się do powrotu gabinetów stomatologicznych do szkół. Premier wskazała, że dziś samorządy nie mają pieniędzy na zatrudnianie lekarzy stomatologów. - Sfinansowanie wynagrodzeń rezydentów z budżetu państwa rozwiąże ten problem, a mając zapewnioną obsługę zainteresowane samorządy będą mogły wyposażyć gabinety stomatologiczne korzystając z funduszy unijnych - poinformowała Kopacz.
Środowisko krytyczne
Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, Macieja Hamankiewicza, "w expose premier Ewy Kopacz zabrakło gwarancji środków na ochronę zdrowia na poziomie 6 proc. PKB". Dodał, że bez finansowania publicznego na tym poziomie nie ma możliwości zreformowania i ustabilizowania systemu ochrony zdrowia. W jego opinii zabrakło też oceny realności pakietu onkologicznego.
- Prawdopodobnie dlatego, że (Ewa Kopacz - red.) wie, iż jest on nierealny. Skoro jednak już zostały uchwalone ustawy, to minister Arłukowicz powinien się z nimi zmierzyć i doprowadzić do tego, aby ten pakiet stał się realny - mówił Hamankiewicz. - Według nas pakiet w obecnym kształcie nic nie zmieni, tylko wprowadzi bałagan, a więc zamiast go wdrażać, należy go najpierw poprawić i dopracować - dodał.
Hamankiewicz ocenił też zapowiedzi wyposażenia gabinetów stomatologicznych w szkołach ze środków unijnych. - Zdobycie funduszy unijnych cieszy, ale na środkach unijnych rząd nie może budować systemu - powiedział. Jego zdaniem finansowanie większej liczby rezydentur nie doprowadzi do zwiększenia liczby lekarzy. Jak mówił, obecnie z rezydentury korzysta rocznie ok. 3 tys. lekarzy, więc zapowiedź, że będzie ich ok. 3,5 tys. wiele nie zmienia. - Trzeba zwiększyć przede wszystkim liczbę studentów medycyny - podkreślił.
Pielęgniarki czują się pominięte
Z kolei pielęgniarki zwracają uwagę, że w swoim wystąpieniu premier nie dostrzegła ich grupy zawodowej.
"Liczyliśmy i oczekiwaliśmy, że obecna premier – pełniąca przez prawie pięć lat funkcję ministra zdrowia – jako jeden z głównych priorytetów do rozwiązania w najbliższych miesiącach potraktuje problemy służby zdrowia" - napisały pielęgniarki w oświadczeniu.
"Czyli mamy kolejną zapowiedź kierowania olbrzymich środków finansowych do grupy zawodowej lekarzy. Pytamy się zatem, gdzie w służbie zdrowia znajduje się grupa zawodowa pielęgniarek i położnych?" - dociekają pielęgniarki.
"Puste słowa"
Wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Zdzisław Szramik ocenił, że fragmenty expose dotyczące ochrony zdrowia "to puste słowa". - Nic z dotychczasowych zapowiedzi, np., gdy pani Ewa Kopacz była ministrem zdrowia, nie zostało zrealizowane, nic z tego, co było obiecywane, nie wyszło, bo nie dotknięto prawdziwych problemów ochrony zdrowia - uważa Szramik. Jego zdaniem zostawienie przez Kopacz na stanowisku ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który w rządzie Donalda Tuska był najgorzej ocenianym ministrem, wskazuje, że nie będzie potrzebnych zmian w systemie.
Autor: eos/kwoj / Źródło: tvn24, mz.gov.pl, PAP