Prawo i Sprawiedliwość zdemolowało Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, a teraz następuje całkowita demolka Sądu Najwyższego - ocenił w "Ławie polityków" Marek Sawicki (Polskie Stronnictwo Ludowe). Ryszard Czarnecki (Prawo i Sprawiedliwość) zaapelował natomiast do pierwszej prezes Sądu Najwyższego, by "nie robiła szopki" i odeszła na emeryturę.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu - czyli 3 lipca - w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przyjęło uchwałę stwierdzającą, że sędzia Małgorzata Gersdorf pozostaje, zgodnie z konstytucją, pierwszym prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 roku.
Mucha: absolutny koniec praworządności
Posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha powiedziała w "Ławie polityków" w TVN24, że PiS zawłaszcza Sąd Najwyższy, by ewentualnie można było "unieważnić wybory, skreślić z list wyborczych niewygodnych kandydatów opozycji, zdelegalizować partię polityczną albo stowarzyszenie, ukrywać i tuszować swoje własne afery albo dokonywać pokazowych procesów, nawet wracając do tematów sprzed bardzo wielu lat". Oceniła, że ruch ten "dopełnia cały system" PiS.
- My mamy w tej chwili chory cały system polskiego wymiaru sprawiedliwości - oceniła. Dodała, że "zawłaszczenie" Sądu Najwyższego "będzie oznaczało absolutny koniec praworządności".
Czarnecki: Sąd Najwyższy jest państwem w państwie
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki stwierdził, że to, iż sędziowie, którzy 4 lipca przyjdą do pracy, choć na mocy ustawy autorstwa PiS zostaną tego dnia przeniesieni w stan spoczynku, oznacza, że "lekceważą obowiązujące w Polsce prawo". - Jednak tak nie jest, że Sąd Najwyższy jest państwem w państwie. Jednak tak nie jest, że kasta sędziowska jest czymś z innej planety niż obywatele - stwierdził.
- Będę apelował do rozsądku, do powagi państwa polskiego, aby pani pierwsza prezes Sądu Najwyższego nie robiła swoistej szopki - oświadczył. Dodał, że profesor Gersdorf "nie skorzystała z możliwości przedłużenia swojej kadencji".
Szłapka: sprawy sądowe zawsze w wakacje
Adam Szłapka (Nowoczesna) powiedział, że PiS "tak to wszystko zaplanował, żeby sprawy sądowe zawsze odbywały się w wakacje". Podkreślił, że w konstytucji napisano, iż kadencja pierwszego prezesa SN jest sześcioletnia.
- Wyobraźmy sobie sytuację, która oczywiście może się zdarzyć, że prezydent (Andrzej - red.) Duda trochę fiknie prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu i prezes Kaczyński zadecyduje, że zdejmujemy go z urzędu. Uchwali ustawę, 235 posłów powie: od poniedziałku prezydent Duda nie jest prezydentem Polski - ironizował Szłapka. - To jest dokładnie taka sama logika.
I dodał: - Łamiecie prawo.
Rzymkowski: profesor Gersdorf ma rację
Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) oświadczył, że prezes Gersdorf "jest związana przepisami konstytucji" i ma rację, że nie zamierza ustąpić z urzędu.
Rzymkowski podkreślił, że krytykował nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Przekonywał, że posłowie Kukiz'15 nie poparli w głosowaniach ustaw o Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym.
Piekarska: haniebny skok na Sąd Najwyższy
Katarzyna Piekarska (Sojusz Lewicy Demokratycznej) oceniła, że "skok Prawa i Sprawiedliwości na Sąd Najwyższy jest skokiem haniebnym". Oceniła, że moment wejścia ustawy o Sądzie Najwyższym w życie będzie "czarnym dniem w historii polskiej praworządności po 1989 roku".
Podkreśliła, że żadna władza do tej pory nie odważyła się reformować sądownictwa tak, by "mieć sędziów na telefon". - Sędziowie, którzy są na telefon dla jednej władzy, to potem jak się władza zmienia, będą na telefon dla drugiej władzy - podkreśliła.
Piekarska oceniła, że zmiany w sądownictwie autorstwa PiS "nie są żadną reformą" i nie sprawią, że procesy się skrócą. Oceniła, że zmiany w SN doprowadzą do odejścia wielu sędziów i "spowodują chaos".
- Uważam, że jest ostatni moment na opamiętanie, zrobienie w kroku w tył - powiedziała. - Będziecie się za to smażyć w politycznym piekle - dodała.
Sawicki: całkowita demolka Sądu Najwyższego
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki stwierdził, że "Prawo i Sprawiedliwość dostało (w wyborach - red.) większość parlamentarną do stanowienia prawa i do uchwalania ustaw, ale nie dostało większości do łamania konstytucji i zmieniania konstytucji".
- Mamy taką sytuację, że najpierw Prawo i Sprawiedliwość za chyba ośmioma podejściami zdemolowało Trybunał Konstytucyjny, który miał orzekać sprawniej, a nie orzeka, potem Krajową Radę Sądownictwa, a teraz następuje całkowita demolka Sądu Najwyższego - oświadczył.
Dodał, że gdyby PiS miało rację, to na wolne w SN miejsca zgłosiliby się chętni sędziowie, "a zgłosiło się kilkunastu".
- Po pierwsze, nie można łamać konstytucji. Po drugie, nie może być takiej sytuacji, że w trybie niekonstytucyjnym zawłaszczacie w całości państwo - oświadczył.
I zwrócił się do Czarneckiego: - Wyglądacie trochę jak grupa rekonstrukcyjna sanacji. Tylko że macie jeszcze na zewnątrz silną presję opinii międzynarodowej i także wewnątrz obywatelskie społeczeństwo, które wam na to nie pozwala.
Sędziowie przejdą w stan spoczynku
3 lipca w Sądzie Najwyższym będzie 73 sędziów, spośród których 27 osiągnęło wiek emerytalny. Oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na podstawę prawną nowej ustawy o SN złożyło dziewięciu sędziów. Z kolei w siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na konstytucję, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia.
Prezes Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia informowała wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN.
- Konstytucja gwarantuje mi to stanowisko, bardzo zaszczytne, na sześć lat i nie widzę powodu, żebym miała zgłaszać się do władzy wykonawczej z prośbą, to w ogóle nie wchodzi w grę - mówiła Gersdorf.
Autor: pk//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24