- Takie frazy w kabinie tupolewa nie padły - zapewniał na antenie TVN24 dr Maciej Lasek, były szef Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych. Skomentował piątkową wypowiedź Władimira Putina o naciskach kogoś z otoczenia Lecha Kaczyńskiego. Na odmowę lądowania człowiek ten, według prezydenta Rosji, miał powiedzieć pilotowi: nie mogę tego zameldować szefowi, ląduj.
Podczas dorocznej konferencji prasowej rosyjski prezydent w odpowiedzi na pytanie moskiewskiego korespondenta "Faktów" TVN powiedział, że "osobiście czytał rozmowę pilota i człowieka z ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wszedł do kabiny".
- Żądał, żeby lądować. Pilot mówi: "nie mogę". (...) Po czym człowiek w kabinie z otoczenia prezydenta mówi: "ja nie mogę tego zameldować szefowi, rób, co chcesz, ląduj" - mówił Putin.
- W żadnym ze stenogramów nie pada takie stwierdzenie - zapewniał na antenie TVN24 dr Lasek, były członek komisji Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.
- Zarówno (w stenogramach) przygotowanych przez polskie organy, takie jak komisja Millera, Centralne Laboratorium Kryminalistyczne, Instytut Ekspertyz Sądowych czy wreszcie biegłych, jak również w stenogramie przygotowanym przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (rosyjski MAK - red.) - dodał.
- Tutaj absolutnie nie można wskazać, tak jak słyszeliśmy z wypowiedzi pana prezydenta Putina, że ktoś wyraźnie naciskał na to, żeby w Smoleńsku lądować. Takie frazy w kabinie tupolewa nie padły - podkreślił Lasek.
Putin: wszystko jest już jasne
Lasek nie zgodził się, że to było przyczyną katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. - Przyczyną tego wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania w takich warunkach, w których nie można było zobaczyć ziemi - przypomniał. Jak zauważył, ani komisja Millera, ani zespół biegłych nie stwierdziły, by to ewentualne naciski doprowadziły do katastrofy.
Lasek odniósł się też do innych słów Putina, który powiedział w piątek, że w sprawie katastrofy smoleńskiej "wszystko jest już jasne". - No to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wrak wrócił do Polski - powiedział były szef PKBWL.
Tymczasem Putin oświadczył, że dopóki Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej prowadzi śledztwo, dopóty wrak jest Rosji potrzebny.
Co znajduje się w stenogramach?
W stenogramie sporządzonym na podstawie nagrań, do których dotarła TVN24, znalazła się wymiana zdań pomiędzy dowódcą samolotu a szefem protokołu dyplomatycznego Mariuszem Kazaną. Po 30 minutach opóźnienia od planowanej godziny lądowania Kazana wszedł do kabiny pilotów, gdzie zapytał o pogodę, jaka panuje na lotnisku w Smoleńsku. Dowódca: Panie dyrektorze, wyszła mgła w tej chwili i przy tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Tak, że proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili. Kazana: Będziemy próbować do skutku.
Dowódca: Yy, paliwa tak dużo nie starczy, żeby do skutku.
Kazana: To tu mamy problem.
W żadnym momencie nie padają jednak słowa, o których wspomniał w piątek rosyjski prezydent.
W stenogramie można też odnaleźć wypowiedzi dowódcy sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika, który na krótko przed katastrofą powiedział w kabinie pilotów: "Pomysły" oraz "Zmieścisz się śmiało".
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Komisja Badania Wypadków Lotniczych