Poseł PiS Adam Hofman chce, aby przed bankową komisją śledczą stanęli: były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były premier i Leszek Miller oraz Andrzej Olechowski. Artur Zawisza chce także ponownie przesłuchać m.in. Leszka Balcerowicza. Bankowa komisja śledcza rozpoczęła pracę po ponad półrocznej przerwie.
Posłowie na pierwszym spotkaniu mają określić porządek swoich prac i ustalić listę świadków. Zawisza powiedział też, że w pracach komisji nie będzie brała udziału Małgorzata Ostrowska (SLD) - do momentu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny o zgodności z Konstytucją uchwały powołującej komisję. Jacka Kościelniaka (PiS), podsekretarza stanu w Kancelarii Premiera, ma zastąpić Barbara Bubula (PiS). Zmian dokonano także wśród ekspertów. Na wniosek Waldemara Nowakowskiego (Samoobrona) prawnika Rafała Trusiewicza zastąpił mecenas Jerzy Marcin Majewski.
Komisja ma działać na podstawie znowelizowanej pod koniec marca przez Sejm uchwały o jej powołaniu. Poprzednia wersja dokumentu została uznana przez Trybunał Konstytucyjny za częściowo niezgodną z ustawą zasadniczą. Sędziowie zakwestionowali zbyt szeroki i nieprecyzyjny zakres prac, powierzonych komisji. Wtedy komisja miała zbadać "rozstrzygnięcia dotyczące przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 roku do 19 marca 2006 roku." Teraz zbada "nieprawidłowości w działaniach organów państwa w procesie przekształceń niektórych banków".
Artur Zawisza mówił wcześniej, że chciałby, aby pierwszym przesłuchiwanym świadkiem był były premier Józef Oleksy, który stwierdził podczas rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym, że "były przekręty przy prywatyzacji banków, wskutek czego zostały one przejęte przez politycznych gangsterów".
Tymczasem opozycyjna Platforma Obywatelska w poniedziałek zaskarżyła do Trybunału także marcową wersję uchwały. Zdaniem posłów PO nadal nie jest ona wystarczająco precyzyjna w określeniu przedmiotu prac komisji.
Posłowie PO i SLD zapowiedzieli, że ich przedstawiciele nie będą brać udziału w pracach komisji do czasu rozpatrzenia tego wniosku przez Trybunał Konstytucyjny.
Źródło: TVN24, PAP