Plan sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego jest taki, żeby straszyć Polaków. Nie dajmy się na to nabrać - mówił w "Jeden na jeden" Jacek Kurski, były eurodeputowany Solidarnej Polski. W jego opinii, chodzi o zagrożenie ze wschodu. - Komorowski powiedział już, że Plac Czerwony stanie się "placem pancernym" - mówił Kurski.
- Komorowski chce z największej swojej hańby, jaką jest narażenie Polski na niebezpieczeństwo, uczynić swój największy wytrych i narzędzie zwycięstwa - przekonywał Kurski.
W opinii byłego eurodeputowanego, Bronisław Komorowski naraził Polskę na niebezpieczeństwo, gdy sabotował tarczę antyrakietową, ogłaszał reset z Rosją, nie wykonywał budżetu na zbrojenia, i z ambicji odwracał politykę zagraniczną prowadzoną przez Lecha Kaczyńskiego.
- Wtedy też, gdy nie dopilnował, aby w Polsce były jakiekolwiek wojska NATO - wyliczał Kurski.
Mimo to, Komorowski - jak stwierdził Kurski - zamierza odgrywać na Westerplatte tego, kto broni Polski.
"Perfidia Komorowskiego"
W czwartek późnym wieczorem na Westerplatte odbędą się uroczystości w ramach obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Uczestniczyć w nich będą m.in. prezydenci Polski, Litwy, Ukrainy, sekretarz generalny ONZ oraz szef Rady Europejskiej.
Uroczystości z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej zaplanowano również 8 maja na pl. Piłsudskiego w Warszawie.
- Na czym polega perfidia Komorowskiego? Że nawet cisza wyborcza ma grać na jego korzyść. 7, 8 maja Komorowski ma stanąć na Westerplatte i pokazać: patrzcie, mam tutaj prezydentów, jestem ważny, ja was obronię. A 9 maja, kiedy jest cisza wyborcza, media (...) zobaczą czołgi Putina - powiedział Kurski.
Zaznaczył, że stanie się to w kontekście tego, co Komorowski powiedział 3 maja, że Plac Czerwony stanie się "placem pancernym".
W opinii Kurskiego, to nic innego jak, gra na to, aby straszyć Polaków tuż przed I turą wyborów prezydenckich. - Taki jest plan sztabu Komorowskiego, żeby straszyć Polaków. Nie dajmy się na to nabrać, oni narazili Polskę na niebezpieczeństwo - stwierdził Kurski.
"Duda jest realną alternatywą"
Polityk odniósł się także do słów socjolog prof. Jadwigi Staniszkis z "Kropki nad i", która powiedziała, że kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, choć jest podobny do Lecha Kaczyńskiego, nie ma charyzmy i jest maminsynkiem.
- To sprzeczność. Jeśli ktoś byłby podobny do Lecha Kaczyńskiego, to nie byłby maminsynkiem - ocenił Kurski. - Moim zdaniem nie ma sensu porównywać Andrzeja Dudy do Lecha Kaczyńskiego. Lech Kaczyński był jeden w polskiej historii i się taki nie powtórzy - dodał.
Jak przekonywał, miękkość Dudy, o której mówi Staniszkis może być tylko zaletą. - Nie można tego traktować, jako maminsynkostwa - powiedział Kurski. Zaznaczył, że "Duda jest realną alternatywą dla rządów Platformy, rządów zapaści i beznadziei".
- Charyzmę wykuwa się w boju. Najważniejsze wyzwanie jest jeszcze przed Andrzejem Dudą. II tura pokaże jego format - powiedział Kurski.
Autor: MAC//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24