- Nasz wynik jest dramatyczny. Oczekuję głów jego twórców - mówi poseł PiS Jacek Kurski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Kampanią wyborczą Prawa i Sprawiedliwości kierowali Adam Bielan i Michał Kamiński. Przyczyn porażki Kurski upatruje też w "zmobilizowanym niesprzyjającym elektoracie", czyli młodzieży.
Bielan to eurodeputowany i szef sztabu wyborczego. Kamiński odpowiada za wizerunek Lecha Kaczyńskiego. Obaj są strategami PiS, kierują public relations partii, piszą scenariusze do wyborczych reklamówek. Kurski w rozmowie z "Gazetą" nie zostawił na najbliższych współpracownikach premiera i prezydenta suchej nitki.
Dobroć wymaga reklamy, a my przegraliśmy na etapie opakowania. Byliśmy monotematyczni, a na koniec sami strzeliliśmy sobie w kolano Jacek Kurski
Bielan i Kamiński muszą odejść? Zaznaczył, że premier w czasie debaty był chory, co miało wpływ na jego kondycję. - Sztabowcy nie powinni zgodzić się na jego występ - uważa poseł. - Tusk dostał od nas prezent, i to na oczach 11 milionów ludzi. Ta decyzja była skrajnie nieodpowiedzialna i zdecydowała o przegranej.
Pytany czy Kamiński i Bielan powinni odejść z PiS, Kurski nie odpowiedział wprost: - W 2005 roku wydawało się, że PiS wyborów nie jest w stanie wygrać. Sondaże przesądzały o zwycięstwie Platformy Obywatelskiej. Pracowałem przy tej kampanii i udało się zdobyć większość. Wczoraj wybory były do wygrania, a my je przegraliśmy. W tej sytuacji chyba wyrażam się jasno.
Kamiński: zbudowano histerię przeciwko PiS
Była ogromna mobilizacja wyborców przeciwko PiS, zbudowano histerię przeciwko naszej partii i nam się tego trudnego frontu nie udało przełamać. Michał Kamiński
Jak dodał, PiS przegrało także z powodu wyższej frekwencji w miastach, ponieważ dużej części mediów udało się "antypisowską histerię zbudować". W ocenie Kamińskiego, media nie były PiS-owi przychylne. Ale -jak zastrzegł - nie chce "zwalać" odpowiedzialności za wynik na media, bo "to byłoby nieuczciwe". Kamiński podkreślił jednak, że jest parę tytułów, które wykazały się "wyjątkową grą nie fair wobec PiS-u".
Kamiński nie poczuwa się do odpowiedzialności za jakąkolwiek "porażkę": - Myślę, że gra toczy się dalej. Z jednej strony jest to porażka, ale z drugiej strony partia, która rządzi po dwóch latach zdobywa dwa mln głosów więcej. To jest realny sukces, jakiego do tej pory żadna partia rządząca w Polsce nie odniosła - zaznaczył prezydencki minister. - Polityka to jest długi marsz i my na taki marsz jesteśmy gotowi - dodał.
Źródło: gazeta.pl, TVN24, PAP