Pijany pasażer taksówki przystawił kierowcy pistolet do głowy i zażądał zawiezienia go tam, gdzie sobie życzył. Przestraszony taksówkarz wykonał wszystkie polecenia, a następnie powiadomił policję. Ta zatrzymała już mężczyznę. Grozi mu 8 lat więzienia.
Do awantury doszło w nocy z czwartku na piątek w zabrzańskiej taksówce. Mężczyzna zamówił w Zabrzu kurs do Katowic. Gdy tylko kierowca ruszył, pasażer stał się agresywny. Groził taksówkarzowi śmiercią i zażądał spełnienia wszystkich swoich poleceń. Na potwierdzenie gróźb przystawił kierowcy broń do głowy.
Przestraszony taksówkarz zawiózł napastnika do Katowic, a potem - zgodnie z jego życzeniem - z powrotem do Zabrza. Gdy kłopotliwy pasażer wysiadł, kierowca powiadomił o wszystkim policję. Funkcjonariusze szybko zatrzymali pijanego awanturnika w jednym z zabrzańskich hoteli.
Z przesłuchaniem mężczyzny musieli jednak poczekać, aż wytrzeźwieje - miał w organizmie ok. 2,5 promila alkoholu.
Był poszukiwany
- Mężczyzna odpowie za groźby karalne oraz nielegalne posiadanie broni. Okazało się również, że jest on poszukiwany do odbycia rocznej kary pozbawienia wolności. Po zakończeniu czynności w sprawie incydentu w taksówce trafi do zakładu karnego - powiedziała w niedzielę Katarzyna Wesołowska z zabrzańskiej policji.
Broń, którą mężczyzna przystawił kierowcy do głowy, to tzw. broń bębenkowa - replika starego rewolweru. Badania balistyczne potwierdzą, na ile była ona groźna. Rewolwer nie był zarejestrowany, mężczyzna nie miał pozwolenia na broń; usłyszał zarzut jej nielegalnego posiadania, za co grozi do 8 lat więzienia. Za groźby karalne maksymalna kara to 2 lata więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu