Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wystąpiła w środę do firmy Alpine Bau o weryfikację decyzji ws. niedokończenia budowy mostu na autostradzie A1 w Mszanie (Śląskie) - poinformował szef GDDKiA Lech Witecki. Firma Alpine Bau wypowiedziała kontrakt z powodu "wadliwego projektu".
Jak mówił Witecki podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, ma wrażenie, że po kolejnej w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zmianie zarządu w Alpine Bau, funkcjonujący od miesiąca prezes firmy jest wprowadzany w błąd. - Stąd poprosiliśmy dzisiaj, aby Alpine Bau dokonała weryfikacji swojej decyzji. Mam nadzieję, że prezes zostanie zapoznany z takimi dokumentami, które potwierdzą, że to, co podpowiadają mu jego doradcy, jest kierunkiem niedobrym - zaakcentował Witecki.
Wtorkowe oświadczenie Alpine Bau
We wtorek firma Alpine Bau złożyła w GDDKiA oświadczenie, że nie dokończy budowy mostu na autostradzie A1 w Mszanie, między węzłem Świerklany pod Wodzisławiem Śląskim a węzłem Mszana pod Jastrzębiem Zdrojem. Firma wypowiedziała kontrakt podpisany z GDDKiA z powodu - jak mówi rzeczniczka Alpine Bau - wadliwego projektu, który grozi katastrofą budowlaną. Firma przekonywała, że GDDKiA forsowała najdroższe rozwiązania w sprawie naprawy obiektu, którego koszt miał sięgać nawet 45 mln zł i nie chciała współpracować z Alpine Bau.
GDDKiA przekonywała z kolei, że Alpine Bau wstrzymała prace, ponieważ boryka się z problemami finansowymi i nie jest w stanie podołać inwestycji. Witecki mówił we wtorek, że wykonawca nie wywiązuje się z kontraktu. GDDKiA przekonywała także, że wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uznał obiekt za bezpieczny, a kwestia wypowiedzenia umowy nie jest związana ze względami bezpieczeństwa. W wtorek Witecki wyjaśniał, że Dyrekcja zwróciła się o wypłatę gwarancji należytego wykonania, ponieważ wykonawca nie wywiązuje się z kontraktu.
"Tracą płynność finansową"
- Moim zdaniem tracą płynność finansową, czego dowodem było to, że płaciliśmy za nich zaliczki, aby zamówić produkowane w Wielkiej Brytanii elementy niezbędne do wdrożenia programu naprawczego zleconego przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego - ocenił już w środę szef GDDKiA. - Zapłaciliśmy za to, bo Alpine Bau mówiła, że ma kłopoty finansowe, więc chcieliśmy pomóc finansować inwestycję. Ta decyzja jest dla nas niezrozumiała, rozumiem, że kierują nią względy procesowe, jako że od wielu lat jesteśmy w sporze sądowym - dodawał Witecki. Przypomniał też, że właśnie upłynął okres nałożonego na Alpine 3-letniego zakazu startowania w przetargach organizowanych przez GDDKiA. - Rozumiem, że nie chcą już nic więcej budować w Polsce, ale niech choć rzetelnie rozliczą się z pracy, którą powinni wykonać na podstawie zawartych wcześniej umów - wskazał szef Dyrekcji.
"O czym my rozmawiamy? Mamy trzymać się kontraktu"
Odnosząc się do składanych w ostatnich miesiącach przez wykonawcę propozycji wyburzenia spornego wiaduktu i zastąpienia go nasypem z przepustami, Witecki wskazał, że to niezgodne z projektem. Alpine Bau dwukrotnie przystępowała do przetargów zakładających budowę spornego wiaduktu i dwukrotnie je wygrywała, realizując dotąd kwestionowany most w 95 proc. Szef GDDKiA wskazał też, że Alpine Bau wykorzystywała do zakończenia prac na moście podwykonawcę. Jeżeli firma ostatecznie odstąpi od prac, Dyrekcja będzie chciała je kontynuować z tymi, którzy je rozpoczęli. Witecki przypomniał też, że poza budową A1, w Polsce Alpine realizuje jeszcze dwa projekty dla GDDKiA: odcinek drogi nr 16, zrealizowany w 97 proc., oraz odcinek drogi S5 między Poznaniem i Wrocławiem (75 proc. zaangażowania rzeczowego). Alpine nie wykluczyła we wtorek, że może odstąpić także od tych umów, jeśli GDDKiA nie wykaże woli do "znalezienia konstruktywnych rozwiązań problemów". - O czym my rozmawiamy? Mamy trzymać się kontraktu - skomentował Witecki.
Gmina chce odszkodowania
Dokończenie budowy mostu jest kluczowe, by samochody mogły przejechać całym odcinkiem autostrady Świerklany-Mszana. Póki co, trzeba jeździć objazdami po lokalnych drogach, co niszczy gminną infrastrukturę. Z tego powodu gmina Mszany chce od Alpine Bau odszkodowania w wysokości 3,5 mln zł. Firma zaproponowała na razie 200 tys. zł.
Pierwotnie cały odcinek A1 Świerklany-Gorzyczki miał być gotowy w sierpniu 2010 r.
Autor: jk,kde//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24