Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk stwierdził, że jego zdaniem porozumienie w koalicji Zjednoczonej Prawicy jest naprawdę bliskie. W rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził też, że obecność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w rządzie wytworzyłaby "bardzo pozytywną synergię".
Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera był pytany w czwartek o toczące się w koalicji Zjednoczonej Prawicy rozmowy i o to, czy dojdzie do porozumienia. - Według mojej wiedzy jest tak, że jesteśmy na ostatniej prostej negocjacji, rzeczywiście wydaje się, że porozumienie jest już naprawdę bliskie, natomiast co do jego ostatecznej treści, kształtu i formy to decyzje podejmą ścisłe władze polityczne PiS - powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Jak dodał, "dojdzie do tego w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin". Pytany, co zostało do ustalenia, odparł, że nie jest w ścisłym kierownictwie PiS. - Po drugie tego rodzaju rozmowy warto by prowadzić nie za pośrednictwem mediów, a w gronie samych zainteresowanych - dodał.
"Obecność prezesa Kaczyńskiego w rządzie miałaby charakter stabilizujący"
Dworczyk pytany był również o pojawiające się w mediach sugestie, że Jarosław Kaczyński mógłby zostać wicepremierem w rządzie i sprawować nadzór nad Ministerstwem Sprawiedliwości, MON oraz MSWiA. Szef kancelarii premiera powiedział, że cieszyłby się z takiego rozwiązania z kilku powodów.
- Po pierwsze obecność prezesa Kaczyńskiego w rządzie miałaby charakter stabilizujący, wtedy można by liczyć na większą refleksję naszych koalicjantów niż do tej pory. Po drugie na takie rozwiązanie, mówię o stworzeniu pewnego nadzoru w tym obszarze bezpieczeństwa, już wskazywały różnego rodzaju ćwiczenia, między innymi też ćwiczenia NATO-wskie - odpowiedział.
Jak dodał, "prezes Kaczyński jako najbardziej doświadczony polityk na polskiej scenie politycznej byłby świetną osobą, by pokierować właśnie tym obszarem". - Po trzecie współpraca pana prezesa i premiera Morawieckiego - jestem przekonany - wytworzyłaby taką bardzo pozytywną synergię dla rządu. To dwóch wybitnych polityków - powiedział, dodając że prezes PiS i szef rządu "po prostu lubią się".
W środę wieczorem w Warszawie doszło do kolejnego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro ws. dalszych losów Zjednoczonej Prawicy. Po zakończeniu spotkania źródło PAP zbliżone do rządu przekazało, że efektem negocjacji ma być wejście lidera PiS do rządu.
"Nie ma tutaj przestrzeni do zmiany"
Dworczyk odniósł się również do pojawiających się doniesień medialnych, że prezydent Andrzej Duda mógłby zawetować nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Na pytanie, czy PiS planuje "łagodzić" nowelę, odpowiedział: "zawsze jesteśmy otwarci na dialog i dyskusję, zobaczymy, jakie propozycje pojawią się w Senacie i potem z jakimi poprawkami ten projekt trafi do Sejmu".
Zastrzegł jednocześnie, że co do zasadniczych kwestii noweli "dyskusji jakiejś specjalnej nie będzie". - Nie ma tutaj przestrzeni do zmiany. Natomiast nie wykluczam, bo nigdy nie należy wykluczać, jakiejś rozmowy - powiedział szef kancelarii premiera.
Prezydent zapowiedział kilka dni temu, że - podejmując decyzję dotyczącą noweli ustawy o ochronie zwierząt - będzie miał na względzie kwestie ich humanitarnego traktowania, ale również byt i jakość życia polskich rolników.
Dworczyk o Białorusi: pękła pewna bariera strachu
Dworczyk mówił również o inauguracji Alaksandra Łukaszenki, która odbyła się w środę bez wcześniejszej zapowiedzi. Przypomniał, że nie tylko Polska nie uznała wyboru Łukaszenki na prezydenta Białorusi, bo również Niemcy czy Litwa takie stanowisko również przyjęły.
Stwierdził, że nie może być zgody na to, by uznawać wybory, które "zostały przeprowadzone w sposób całkowicie niedemokratyczny". - Nie może być zgody na represję osób, które protestują, oczekując suwerenności i wolności na Białorusi. Nie może być zgody na takie wydarzenia, które już zaskutkowały śmiercią kilku osób spośród tych demonstrujących oraz zranieniem, pobiciami dziesiątek innych ludzi - wyjaśnił.
Dodał, że sytuacja Białorusi zmieniała się "w sposób diametralny", bo do tej pory - pomimo tego, że poprzednie wybory nie były demokratycznie przeprowadzane - to nie odbywały się tak masowe protesty. - Pękła pewna bariera strachu, która krępowała wcześniej Białorusinów - zaznaczył Dworczyk i dodał, że teraz Białorusini przeżywają "przebudzenie narodowe".
- Atrofia systemu gwałtownie przyspieszyła. Pytanie jest, jak długo potrwa? Ale to, że jest to początek końca tego systemu na Białorusi, w tym są zgodni wszyscy komentatorzy i eksperci - podsumował.
Źródło: PAP