Życie setek tysięcy osób zmieniło się dzięki akcji wymyślonej 25 lat temu. A wszystko zaczęło się dzięki ośmiu minutom - tyle trwał film, który stał się inspiracją dla Jurka Owsiaka. Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka mówili w nim, że mają umiejętności, ale nie mają sprzętu. Dziś to miejsce wygląda inaczej. Materiał programu "Czarno na białym" TVN24.
Osiem minut "Koloru serca” Wojciecha Iwańskiego zmieniło życie setek tysięcy dzieci. Wpłynęło też w ogromnym stopniu na życie całego pokolenia Polaków. Jest to film dokumentalny, który stał się iskrą dla powstania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka, dziś znani profesorowie, ale wtedy lekarze, którzy przyjechali do Polski po praktykach w Wielkiej Brytanii, przyszli do mnie i powiedzieli: "chcemy opowiedzieć o tym, że potrafimy operować, a nie możemy, ponieważ nie ma na to pieniędzy" - wspomina po latach tamtą inicjatywę Wojciech Iwański.
50 tys. zł zamieniło się w 1,5 mln dol.
Jednym z bohaterów jego "Koloru serca" był Bohdan Maruszewski, wówczas lekarz. Dzisiaj jest profesorem i kierownikiem Kliniki Kardiochirurgii CZD. Koledzy nazywają go "Dankiem".
- Tutaj, w Klinice Kardiochirurgii CZD, powstał pomysł - pomysł lekarzy, nasz - że nie ma takiego powodu, żeby dzieci w Polsce z wadami serca były leczone gorzej albo przy pomocy gorszego sprzętu niż dzieci gdzie indziej na świecie. Brakowało płucoserca, które jest niezbędne do operacji serca - wspomina prof. Maruszewski.
Jurek Owsiak postanowił, że na to płucoserce zbierze pieniądze. Cel był jeden: zebrać 500 mln zł (przed denominacją 50 tys. zł). Plan przekroczono wielokrotnie. Pierwsza Orkiestra zebrała aż 1,5 mln dolarów. Była to suma gigantyczna.
Wtedy przyszedł czas na pierwsze zakupy - m.in. dwa płucoserca, "prawdziwe mercedesy", jak je wówczas nazwał prof. Maruszewski.
Nikt wówczas nie spodziewał się, że spontaniczna reakcja na film przekształci się w wielki zryw.
Przez 25 lat zebranych zostało już ponad 700 mln złotych. Fundacja za te pieniądze kupiła 40 tys. urządzeń medycznych, które trafiły do ponad 600 szpitali w całej Polsce.
- Wielokrotnie słyszeliśmy pytanie: ile ludziom orkiestra pomogła? Nikt nie jest w stanie tego policzyć - mówi Krzysztof Dobies - rzecznik prasowy WOŚP, a kiedyś zwykły kwestujący. - Dzisiaj jest ten moment, kiedy moi synowie ze skarbonkami, z identyfikatorami, w niedziele będą zbierać pieniądze dla orkiestry. Dla mnie jest to nieprawdopodobne przeżycie, ze ta historia zatoczyła koło - wyznaje.
Przede wszystkim neonatologia
Bez WOŚP nie byłoby tak znaczącego skoku technologicznego w polskich szpitalach. Na pierwszym miejscu w wydatkach fundacji jest neonatologia - dziedzina medycyny zajmująca się noworodkami. Na ten cel WOŚP przeznaczyła ponad 120 mln zł.
Nic jednak nie udałoby się bez wolontariuszy - jest ich 120 tys. Jeden z nich to Mikołaj Sokołowski, który na co dzień pracuje jako położnik. Organizuje aukcje, a pieniądze z nich trafiają do fundacji. - Myślę, że warto pomagać, gdyż codziennie na ich sprzęcie ratujemy życie małych dzieci - tłumaczy.
Przez ćwierćwiecze grania WOŚP zakupiła trzy generacje inkubatorów, które ratują życie wcześniakom. Łącznie szpitale otrzymały 1,1 tys. takich urządzeń.
Diagnostyka onkologiczna i ogólnopolskie programy medyczne
Fundacja nie pomaga jednak tylko wcześniakom.
- Żeby rozpoznać nowotwór, potrzebny jest wyrafinowany sprzęt. On zawsze był potrzebny - wyjaśnia prof. Alicja Chybicka, kierownik Przylądka Nadziei, wrocławskiej kliniki onkologicznej.
- Praktycznie wszystkie kliniki w Polsce są beneficjentami WOŚP. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zapewniła polskim dzieciom ogromny skok technologiczny. 20, 25 lat temu sprzęt, który z trudem kupowano, nie był najlepszej jakości. Było zbyt mało pieniędzy. To WOŚP kupowała ten sprzęt na oddziały noworodkowe i pediatryczne - tłumaczy prof. Chybicka.
Słabe urządzenia to słabsza diagnostyka i mniejsze szanse w walce z rakiem. Orkiestra to zmieniła.
Dzisiaj dzieci w całym kraju badane są 80 najnowocześniejszymi aparatami USG. Dwa rezonanse magnetyczne trafiły do Warszawy i Lublina.
Poszczególne finały oznaczają jednak nie tylko kupowanie sprzętu, ale także ogólnopolskie programy, jak np. program przesiewowych badań słuchu u noworodków. Dzięki WOŚP lekarze przebadali już 5 milionów noworodków.
Rocznie w Polsce rodzi się 360 tys. dzieci. Każde z nich przechodzi teraz takie badanie.
Program został zorganizowany i sfinansowany w całości przez WOŚP.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: "Czarno na białym" TVN24