Nie wszedł na pokład samolotu, bo w plecaku miał amunicję. 29-letni Włoch, który chciał wylecieć z lotniska w podkrakowskich Balicach do Bari, został zatrzymany podczas kontroli bezpieczeństwa. W mieszkaniu cudzoziemca znaleziono także pistolet. Funkcjonariuszom miał tłumaczyć, że używa go do szkolenia psów.
45 sztuk amunicji w bagażu podręcznym Włocha wykryli pracownicy krakowskiego lotniska w Balicach podczas kontroli bezpieczeństwa. Mężczyzna chciał odlecieć do swojej ojczyzny. Po znalezieniu pocisków nie wsiadł jednak na pokład samolotu do Bari.
Pistolet w mieszkaniu
- Mężczyzna oświadczył, że zawodowo zajmuje się szkoleniem psów i amunicję wykorzystuje podczas pracy. Dodał, że przed podróżą zapomniał wyjąć ją z plecaka i nie był świadomy jej posiadania - poinformowała w środę Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Na polecenie prokuratora strażnicy graniczni przeszukali polskie mieszkanie 29-letniego Włocha. W lokalu mundurowi znaleźli pistolet włoskiej produkcji wraz z kolejnymi 50 pociskami. 29-latek nie miał dokumentów uprawniających go do posiadania broni i amunicji na terenie RP.
Zarzut za posiadanie broni bez zezwolenia
- W związku z popełnieniem przestępstwa z artykułu 263 Kodeksu karnego obywatel Włoch został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury w Krakowie, gdzie przedstawiono mu zarzuty - dodała Drożdż. Przestępstwo posiadania broni lub amunicji bez wymaganego pozwolenia zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Karpacki Oddział Straży Granicznej