Reporterzy programów "Superwizjer" i "Uwaga" TVN dotarli do filmu pokazującego jak Sławomir Kościuk, jeden z członków gangu, który porwał i zabił Krzysztofa Olewnika wskazuje miejsce, gdzie zakopano zwłoki biznesmena. Nagranie dowodzi błędów popełnionych podczas śledztwa. M.in. tego, że przestępca nie był pewien, gdzie dokładnie zakopano zwłoki. Podczas retrospekcji podpowiadała mu policjantka.
Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001. Pomimo przekazania porywaczom okupu, zamordowano go we wrześniu 2003 roku. Za winnych zabójstwa zostali uznani Robert Pazik ( ur. 1969, zm. 19 stycznia 2009 w Płocku) i Sławomir Kościuk (ur. 1956, zm. 4 kwietnia 2008 w Płocku). Obaj popełnili samobójstwa w zakładach karnych.
Policjantka podpowiadała
Reporterzy "Superwizjera" i "Uwagi" TVN dotarli do nagrania z wizji lokalnej z udziałem Kościuka z października 2006, która odbyła się na miejscu zbrodni i ukrycia zwłok. Na filmie widać, że przestępca nie jest pewien, gdzie zakopał zwłoki. Podpowiada mu policjantka. Kościuk pokazuje miejsce, gdzie zakopał ciało, ale policjantka mówi mu wyraźnie: - Nie, dalej. Kościuk idzie dalej i tym razem prowadzi policjantów na właściwe miejsce.
Kościuk zmienia zdanie
Po drugie, na tym samym nagraniu Kościuk przed rozpoczęciem wykopywania zwłok mówi, że zostały one owinięte w zieloną, plastikową siatkę. Łopata uderza jednak o siatkę metalową, ocynkowaną. Wtedy przestępca zmienia zdanie i mówi, że siatka była metalowa.
Skąd pobrano DNA?
Kolejna wątpliwość - wydająca się mieć kluczowe znaczenie - to kto i w jaki sposób pobrał fragmenty kości do badań DNA. Nie ma protokołu pobrania tych próbek. Tym samym nie wiadomo, z jakiego ciała zostały one pobrane. Z protokołu sekcji zwłok wynika jedynie, że zostało to zrobione dwa dni przed oficjalną sekcją. Już wówczas wymagałoby to rozwinięcia siatki, w którą były owinięte znalezione zwłoki.
Kto wszedł do prosektorium?
Film z oficjalnej sekcji zwłok jest niekompletny. Nie można na nim zauważyć, czy zwłoki były wcześniej ruszane, na przykład, aby pobrać próbki kości do badań. Kilka dni temu "Rzeczpospolita" ujawniła, że dwa dni przed oficjalną sekcją, ktoś wszedł do prosektorium, gdzie leżały znalezione szczątki. W tym dniu miały też rzekomo zostać pobrane próbki kości do badań DNA, ale protokołów tej czynności nie ma. Jednym z dwóch biegłych, którzy mieli dostęp do sali sekcyjnej, był lekarz, który był przy wkopywaniu zwłok, a potem przeprowadzał sekcję. Nie wiadomo, czy to on wszedł, wbrew regułom, do sali sekcyjnej i pobrał bez protokołu fragmenty kości.
Wyniki kolejnej sekcji za miesiąc
Pod koniec stycznia, w celu przeprowadzenia ponownej sekcji zwłok, ekshumowano ciało Krzysztofa Olewnika. Pojawiły się bowiem wątpliwości, czy ciało odnalezione w 2006 roku rzeczywiście należy do biznesmena. Wynik badania DNA powinien być znany na początku marca.
Źródło: Superwizjer, Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaha TVN