System nie jest najlepiej zorganizowany. Jest spora porażka ministra Niedzielskiego. Trzeba powiedzieć sobie to jasno - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" lekarz oddziału covidowego, poseł Porozumienia profesor Wojciech Maksymowicz. Jego zdaniem, pierwszym niepokojącym sygnałem była decyzja o testowaniu na koronawirusa tylko osób objawowych. - To był początek tego nieszczęścia - ocenił.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że najpóźniej w czwartek zostaną przedstawione ewentualne nowe obostrzenia. Zapowiedź ma związek z rosnącymi wskaźnikami zachorowalności.
"Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie"
Działania rządu w czasie trzeciej fali epidemii ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" były minister zdrowia, a obecnie poseł Porozumienia i lekarz oddziału covidowego Szpitala Uniwersyteckiego w Olsztynie Wojciech Maksymowicz.
- System nie jest najlepiej zorganizowany. Jest spora porażka ministra (Adama) Niedzielskiego. Trzeba powiedzieć sobie to jasno - stwierdził. Jego zdaniem, pierwszym niepokojącym sygnałem była decyzja o testowaniu na koronawirusa tylko osób objawowych. - To był początek tego nieszczęścia, przegapiliśmy wzrost zachorowań - ocenił.
Pytany, co jest efektem "porażki" szefa resortu zdrowia, Maksymowicz wymienił to, że "wirus się tak szybko rozwinął, trzecia fala tak mocno nas dotyka i do tego nie mamy wystarczającej liczby miejsc w szpitalach". - Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie, ale tutaj trzeba mieć trochę więcej wiedzy - komentował.
- W tej chwili pięciu ekonomistów zarządza walką służby zdrowia w Polsce. Pięciu ekonomistów i jeden lekarz, cztery osoby z Ministerstwa Zdrowia - podał. Niedzielski jest z wykształcenia ekonomistą i menedżerem. Maksymowicz przypomniał, że jest także byłym szefem NFZ. - Coś jest nie tak - skwitował.
Dopytywany, czy to nie w takim razie porażka rządu, a nie jedynie ministra, Maksymowicz argumentował, że to Adam Niedzielski "przejął odpowiedzialność".
"50 tysięcy to liczba symboliczna, ale niech potrząśnie nami wszystkimi"
Maksymowicz stwierdził, że w walce z epidemią "zrezygnowano zupełnie z pierwszej linii wywiadowczej". Nawiązał do Bitwy Warszawskiej. - Piłsudski wygrał wtedy, bo miał dobry wywiad, wiedział, gdzie jest przeciwnik - powiedział. Dodał, że zrezygnowano także z rozwoju sanepidu.
Maksymowicz pytany, jakie jeszcze złe decyzje podjęto, wskazał "nierozpoznawanie do przodu". - Działamy przede wszystkim dostosowując obostrzenia do tego, co już się wydarzyło, (na zasadzie - red.) "jest bardzo źle to będziemy ograniczać". A to można było zrobić z lekkim wyprzedzeniem - ocenił.
Maksymowicz prognozował, że prawdopodobnie w środę przekroczymy bilans 50 tysięcy osób zmarłych na COVID-19 od początku epidemii w naszym kraju. Według wtorkowych danych do tej pory zmarło 49 761 osób.
- To przykry dzień. Jestem smutny, wszyscy powinniśmy być smutni i sypać popiół na głowę, a zwłaszcza tym, którzy tym zarządzali - powiedział. - 50 tysięcy to liczba symboliczna, ale niech potrząśnie nami wszystkimi - dodał.
Maksymowicz: Jest poczucie chaosu. Stan klęski pozwala na przeprowadzanie wielu rzeczy
Pod koniec lutego szef resortu zdrowia Adam Niedzielski mówił w "Rozmowie Piaseckiego" o taktyce "dance and hammer", czyli "tańca i młotka". - Polega właśnie na takiej walce z pandemią, że jak tylko można, to trzeba luzować, a potem oczywiście trzeba w przypadku jakichś przyspieszeń podejmować odpowiednie kroki, czyli to cały czas takie balansowanie - tłumaczył.
Maksymowicz pytany w środę o ocenę takiej strategii odparł, że "w jakimś stopniu" ponosi ona klęskę. - To było wymyślone na początku pandemii. Oczywiście zawsze wszystko jest na zasadzie pewnej sinusoidy, ale nie aż takiej ostrej - powiedział. - Jest poczucie chaosu - stwierdził, nawiązując do ogłaszanych przez rząd obostrzeń.
- Nie wiem, czy najszczęśliwszym rozwiązaniem było to, że nie sięgnęliśmy jednak swojego czasu do stanu klęski żywiołowej, który pozwala na przeprowadzenie wielu rzeczy - mówił. Zwrócił uwagę, że "ludzie są już zdezorientowani, zaniepokojeni, mają tego dosyć, nie rozumieją tego wszystkiego".
Maksymowicz jako "przyzwoity" ocenił rządowy program szczepień. - Postawiliśmy na Unię Europejską, a widać, że trzeba często myśleć głównie o sobie - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24