Działalność szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym zostanie zawieszona w najbliższą niedzielę - poinformował rządowy pełnomocnik do spraw szczepień Michał Dworczyk. Na konferencji podsumował działalność szpitala.
Pełnomocnik rządu ds. szczepień i szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oraz dyrektor Szpitala Narodowego, doktor Artur Zaczyński zorganizowali w środę konferencję na stołecznym Stadionie Narodowym. Podsumowali tam działalność szpitala tymczasowego, który funkcjonuje na stadionie.
- W najbliższą niedzielę zostanie wypisany ostatni pacjent - poinformował Dworczyk. Wyjaśnił, że działalność szpitala zostanie zawieszona. Przypomniał, że szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym był pierwszą tego typu placówką w Polsce.
Minister podał, że "w ciągu 12 dni od wydania decyzji przez premiera (Mateusza) Morawieckiego, szpital został zbudowany i przekazany szpitalowi MSWiA w Warszawie, a już 17 dnia po wydaniu tejże decyzji, został przyjęty do szpitala pierwszy pacjent". - Łącznie przewinęło się ponad 1800 pacjentów i te osoby wszystkie, które były tutaj hospitalizowane, wielu z tych osób uratowano życie - powiedział.
Zauważył, że na stadionie znajduje się także punkt szczepień. - Zostało tu wykonanych ponad ćwierć miliona szczepień - podał. - To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie zespół wspaniałych osób. Tutaj wielkie podziękowania, które należy złożyć lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, salowym. Wszystkim osobom, które były zaangażowane w realizację tego projektu - wymieniał Dworczyk. Punkt szczepień zlokalizowany na Stadionie Narodowym będzie dalej funkcjonował.
Dworczyk poinformował, że - mimo zawieszenia działalności szpitala - większość infrastruktury pozostanie tam.
- Będzie to zabezpieczenie, które mamy nadzieję, że nie będzie wykorzystane, ale które w sytuacji, gdyby pojawiła się czwarta fala (epidemii), a sytuacja epidemiczna gwałtownie by się pogorszyła, pozwoli w prosty sposób, w ciągu kilkudziesięciu godzin, przywrócić funkcjonowanie tej placówki - wyjaśnił.
Doktor Artur Zaczyński podkreślił, że w szpitalu na Stadionie Narodowym pracowały setki osób w całego kraju. - Mogliśmy wspólnie pracować i pomagać wieluset osobom - dodał. Wspomniał, że 12 dni budowy szpitala "były dla niektórych olbrzymim wyzwaniem". - Było wiele nieprzespanych nocy, wiele osób zaangażowanych w budowę infrastruktury - zaznaczył.
Zawieszenie szpitala tymczasowego "kończy pewien okres"
Prezes zarządu PL.2012+ (operatora PGE Narodowego) Włodzimierz Dola przypomniał, że w pierwszym etapie budowy szpitala do użytku oddano 300 łóżek. - Później zwiększyliśmy możliwości do 550 - dodał.
- Zawieszenie szpitala tymczasowego na PGE Narodowym kończy pewien okres. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby, by ponownie został uruchomiony. Gdyby kolejne fale spowodowały, że taka potrzeba zaistnieje, to będziemy na to gotowi - zapewnił.
Dola zapowiedział, że wkrótce zostanie przedstawiony plan przywracania Stadionu Narodowego do normalnego funkcjonowania. - Żeby mogły odbywać się na nim wydarzenia całostadionowe, konferencje biznesowe - wymienił. - Mam nadzieję, że niedługo polska reprezentacja również zagra na PGE Narodowym, bo mijają już blisko dwa lata, odkąd ostatni raz reprezentacja Polski grała na naszym stadionie - mówił.
Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym funkcjonował od października 2020 roku. Na konferencji podano, że pracowało w nim 500 pielęgniarek, 250 ratowników, 300 lekarzy oraz 100 salowych i sanitariuszy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM