Łącznie przehospitalizowaliśmy ponad 100 osób chorych na COVID-19. Obecnie na Stadionie Narodowym leży 27 pacjentów - przekazał w TVN24 dyrektor szpitala na Stadionie Narodowym doktor Artur Zaczyński. Tłumaczył, że szpital tymczasowy funkcjonuje jako "zapasowy", a w macierzystej placówce "nadal dostępne są łóżka".
Szpital na Stadionie Narodowym w Warszawie to pierwszy szpital tymczasowy uruchomiony w Polsce. Docelowo ma się w nim znaleźć 1200 łóżek dla pacjentów covidowych. Na razie jest ich kilkaset i są przeznaczone dla pacjentów "w lżejszym stanie".
W sobotę dziennikarz "Polityki" Paweł Reszka opublikował na Facebooku wpis, który - jak przekazał - jest zapisem jego rozmowy z lekarzem pracującym w szpitalu na Narodowym. Reszka, podsumowując tę rozmowę, pisze, że na Stadionie Narodowym "są nowoczesne respiratory, najdroższy sprzęt medyczny, ale prawie nie ma pacjentów". "Niektórzy lekarze dyżurują w pustych sektorach. Zarobki personelu są wysokie, koszty funkcjonowania ogromne" - pisze dziennikarz.
Zaczyński: czuję się skrzywdzony wypowiedzią lekarza
W niedzielę gościem TVN24 był doktor Artur Zaczyński, dyrektor Szpitala Narodowego.
Odnosząc się do słów lekarza, które opublikował Paweł Reszka, powiedział: - To przypadek jednego lekarza, który wyraził swoją opinię. Ja takiej opinii od niego nie słyszałem.
Przyznał, że czuję się skrzywdzony wypowiedzią pana doktora". Reszta personelu wcale nie jest niechętnie nastawiona do szpitala, jest gotowa, żeby działać - powiedział Zaczyński.
Zaczyński: w Szpitalu Narodowym przebywa 27 pacjentów
Poinformował, że w jego szpitalu przebywa obecnie 27 pacjentów. - Centrum koordynacji ciągle przyjmuje zgłoszenia. Tych zgłoszeń jest mało. Na początku obserwowaliśmy około 15-20 w ciągu dnia, w tej chwili przy dostępnych miejscach w szpitalach standardowych, tych zgłoszeń jest około 7-8 na dobę - mówił.
Łącznie od początku działania szpitala "ponad 100 osób" przebyło w nim zakażenie. - Odciążyliśmy system z ponad 100 osób, które zajmowałyby łóżka w szpitalach standardowych i je obciążały - powiedział Zaczyński.
Przekazał, że gotowość do pracy w Szpitalu Narodowym zgłosiło 100 lekarzy. - W tej chwili szpital zabezpiecza 56 łóżek i do tego są przydzielone zasoby kadrowe. Jeżeli ta liczba będzie rosła, mamy w zabezpieczeniu kolejne 56 łóżek i gotowe do objęcia dyżuru kadry - zapewniał gość TVN24.
Precyzował, że "obsada" na 28 łóżek składa się z jednego lekarza, dwóch pielęgniarek i dwóch ratowników.
Szpital tymczasowy, czyli "zapasowy". "W szpitalu macierzystym nadal dostępne są łóżka"
Dyrektor tłumaczył, że "szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym jest szpitalem zapasowym dla centralnego szpitala klinicznego MSWiA przy ulicy Wołoskiej". - W tej chwili w szpitalu macierzystym nadal dostępne są łóżka - zaznaczył.
Dodał, że w październiku, "kiedy zapadła decyzja o budowaniu szpitali tymczasowych, szpitale były dosyć mocno przeciążone".
- Teraz szpitale dysponują wolnymi łóżkami - zarówno covidowymi na oddziałach internistycznych, jak i respiratorowymi. Nie ma w żadnym szpitalu wyznaczonym do leczenia pacjentów z koronawirusem na Mazowszu braku ciągłości leczenia - przekazał.
"Nie wiemy, jak fala pandemii przybierze na sile w Polsce"
Zaczyński dodał, że "efektywność szpitala będzie ewaluowała tak naprawdę po miesiącu. Jest to całkowite novum, jeśli chodzi o Polskę" - zaznaczył.
- Szpitale tymczasowe były tworzone na całym świecie, niektóre kraje wykorzystywały je jedynie w niewielkim odsetku, w innych bardzo się przydały. My nie wiemy, jak fala pandemii przybierze na sile w Polsce - powiedział.
Zapewniał, że Szpital Narodowy jest przygotowany, by w razie potrzeby "odciążyć system".
Źródło: TVN24