Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel pytany w środę o zakup szczepionek przeciw COVID-19 z Chin powiedział, że analizowane są wszystkie możliwości. - Wszystkie szczepionki, jakie będziemy kupować, muszą mieć dopuszczenie odpowiednich agencji lekowych - dodał. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski wskazał, że kwestia ewentualnego zakupu przez Polskę szczepionek z Chin będzie kontynuowana na poziomie rządowym.
Prezydenci Polski i Chin Andrzej Duda i Xi Jinping rozmawiali w poniedziałek o zakupie przez Polskę chińskiej szczepionki przeciw COVID-19. Preparat jest podawany na Węgrzech, zaszczepił się nim premier Viktor Orban. To jedyny kraj Unii Europejskiej, który zatwierdził zarówno rosyjskie (Sputnik V), jak i chińskie szczepionki, niezatwierdzone jeszcze przez Brukselę.
We wtorek w Programie I Polskiego Radia szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że podczas środowego posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego będą prowadzone rozmowy na temat zakupu chińskiej szczepionki.
Spychalski: Chiny są gotowe sprzedać Polsce szczepionki
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski zapytany w środę w Radiu Plus, czy poruszenie przez Andrzeja Dudę w rozmowie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem kwestii zakupu szczepionek było inicjatywą premiera Mateusza Morawieckiego, potwierdził, że to szef rządu zwrócił się do prezydenta z prośbą o podjęcie tego tematu.
Dopytany o szczegóły, zaznaczył, że są one dyskutowane na poziomie rządowym. - Rolą pana prezydenta było to, żeby podczas rozmowy na najwyższym szczeblu pomiędzy przewodniczącym Xi Jinpingiem a prezydentem Polski ten temat znalazł się na agendzie. Pan przewodniczący odniósł się do tej sprawy pozytywnie. Mówił, że jeżeli polski rząd będzie zainteresowany, to te rozmowy będą dalej toczone, a Chiny są gotowe udostępnić, sprzedać Polsce szczepionki - powiedział Spychalski.
Zastrzegł, że wszelkie preparaty, które pojawiają się na polskim rynku, muszą posiadać odpowiednie certyfikaty i zezwolenia dopuszczenia do obrotu.
CZYTAJ TAKŻE: "Skąpe informacje" na temat chińskich szczepionek. "Bardzo trudno prorokować na temat ich skuteczności" >>>
Zaznaczył, że kwestia zakupu chińskich szczepionek "z całą pewnością będzie prowadzona dalej przez polski rząd".
Fogiel: tych szczepionek jest cały czas za mało
W środę w "Sygnałach Dnia" wicerzecznik PiS Radosław Fogiel pytany, czy Polacy powinni być szczepieni szczepionkami z Chin odparł, że szczepienia w Polsce są prowadzone i korzystamy z dostępnych zasobów. Zaznaczył jednocześnie, że "tych szczepionek jest cały czas za mało". Wskazał, że mamy zaszczepionych trzy miliony osób, ale gdyby dostępnych dawek było więcej "bylibyśmy dalece bardziej zaawansowani w tym procesie".
- W związku z tym analizujemy wszystkie możliwości. Kilka tygodni temu mówił o tym premier Mateusz Morawiecki, że rozważamy możliwość kupna szczepionek poza tą pulą unijną - mówił.
Fogiel dodał, że badana jest też sytuacja dotycząca innych producentów, ale żadne decyzje nie zapadły.
- W momencie, kiedy będziemy je podejmować, chcemy wiedzieć, jakie opcje są na stole. Oczywiście nikt nie będzie ryzykował zdrowiem Polaków. Wszystkie szczepionki, jakie będziemy kupować, muszą mieć dopuszczenie odpowiednich agencji lekowych. To od razu mówię, żeby nie pojawiały się jakiekolwiek wątpliwości - podkreślił.
Szczepienia na COVID-19. Jakich szczepionek używa się w Polsce?
W Polsce podawane są trzy szczepionki przeciwko COVID-19, które zostały dopuszczone przez Europejską Agencję Leków, otrzymały zgodę Komisji Europejskiej i zostały zaakceptowane do użytku w UE. Są to preparaty firm: Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca. Wszystkie podaje się w dwóch dawkach.
Chińskie szczepionki produkują koncerny Sinovac Biotech i Sinopharm. Według oficjalnej chińskiej agencji prasowej Xinhua szczepienia tymi preparatami rozpoczęły się już m.in. w Peru, Brazylii, Chile i Kambodży.
Natomiast rosyjska szczepionka Sputnik V używana jest między innymi na Węgrzech i w Czechach. Pismo naukowe "The Lancet" opublikowało na początku lutego artykuł opisujący rosyjskie badania nad preparatem. Wynika z niego, że szczepionka ta jest bezpieczna i skutecznie chroni przed COVID-19. Wielu naukowców wciąż jednak ma wątpliwości.
Źródło: PAP