Wolałbym panie prezydencie, jeśli pan tam gdzieś mnie widzi, żeby w takich oczywistych sprawach pan pomagał, a nie przeszkadzał - powiedział w czwartek premier Donald Tusk zwracając się do Karola Nawrockiego. Chodzi o tak zwaną ustawę wiatrakową, która zamraża również ceny prądu. Nowelizacja czeka na podpis prezydenta.
Sejm we wtorek poparł większość poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej. Oprócz przepisów liberalizujących zasady inwestycji w wiatraki na lądzie, nowelizacja mrozi ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Teraz o losie ustawy zdecyduje prezydent.
Szef KPRP Zbigniew Bogucki został zapytany w czwartek w Polsat News, czy prezydent Nawrocki podpiszę tę nowelę. - Ta ustawa jest takim nieudolnym sidłem, zasadzką, która miała być zastawiona, czy to na byłego prezydenta Andrzeja Dudę, czy na nowego prezydenta Karola Nawrockiego - powiedział.
Dodał, że w Senacie ustawa ta została uzupełniona o "olbrzymią liczbę poprawek". - Jest w ogóle pytanie o konstytucyjność tej ustawy i o tę sekwencję trzech czytań - sytuację, kiedy tak naprawdę w wielu miejscach zmienia się zasadnicze kwestie związane z ustawą dopiero w Senacie. I jest tam wrzucone oczywiście coś, co jest bardzo ważne, czyli osłony i niższe rachunki w konsekwencji dla Polaków - powiedział Bogucki.
Stwierdził, że prezydent "sobie z tym poradzi". - Będzie jasny komunikat - zapowiedział.
Premier Tusk komentuje
- Jadąc do was usłyszałem tę sugestię ze strony obozu nowego prezydenta, że prezydent nie będzie chciał podpisać ustawy. I się złapałem za głowę. Po pierwsze, to jest ustawa, która daje szanse, aby ceny prądu w mieszkaniach dla polskich rodzin były utrzymane na możliwie niskim poziomie, bo zamraża na kolejne miesiące ceny prądu. I my do tego potrzebujemy tej ustawy - powiedział w czwartek premier Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami na konferencji prasowej w Męcinie.
- Po drugie, to jest ustawa nazywana wiatrakową między innymi dlatego, że umożliwi budowę dzisiaj najtańszych źródeł energii. Bo dzisiaj wiatraki na lądzie, czy się to komuś podoba czy nie, dają szanse na najtańszy prąd - dodał.
- Ja pamiętam, jak prezydent Nawrocki opowiadał, że on w ciągu trzech miesięcy zrobi tak, że ceny prądu spadną o 30 procent. Jeśli pan prezydent myśli, że ceny prądu spadają od uchwał, projektów czy deklaracji pana prezydenta to znaczy, że nie wiedział o czym mówi. Ceny prądu mogą spadać wtedy, kiedy rząd dopłaci, bo zamrozi ceny. To jest w tej ustawie. Ceny prądu mogą spadać, kiedy będzie coraz więcej tanich źródeł energii. I to jest też w tej ustawie – zaznaczył.
- Jeśli pan prezydent chce tak zacząć, jak prezydent Duda zaczął i zresztą pan Duda też tak skończył, czyli kolejnymi wetami, to to będzie bardzo źle świadczyło o panu prezydencie. Ja nie mam wpływu, co będzie wetował, a co nie. Sobie wystawi tylko świadectwo. My będziemy szukali wszystkich możliwych sposobów, aby ceny prądu nie były dotkliwe, przede wszystkich dla gospodarstw rodzinnych. Ale wolałbym, panie prezydencie, jeśli pan tam gdzieś mnie widzi, żeby w takich oczywistych sprawach pan pomagał, a nie przeszkadzał - zakończył premier.
O podpisanie nowelizacji ustawy wiatrakowej do prezydenta zaapelował także minister energii Miłosz Motyka.
- Energia z odnawialnych źródeł jest najtańszym źródłem. To jest ustawa, która w pełni gwarantuje interes wspólnot lokalnych - zapewnił. Dodał, że nie będzie żadnej inwestycji bez zgody wspólnoty lokalnej.
- Apelujemy do pana prezydenta, by podpisał ustawę, która jest wydyskutowana, dobrze przygotowana i gwarantuje niskie ceny energii. Aby wzmocnić bezpieczeństwo Polski, potrzebny jest podpis pod ustawą - zaznaczył.
Zwrócił uwagę na potrzebę optymalizacji wydatków na rozwój sieci elektroenergetycznych. To jego zdaniem pozwoli m.in. uniknąć konieczności wyłączania źródeł odnawialnych.
Ustawa wiatrakowa
Głównym celem tzw. ustawy wiatrakowej jest liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosi wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadza 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m. Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znajduje się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na IV kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września.
Minister energii Miłosz Motyka wskazywał wcześniej, że w przypadku weta prezydenta pod ustawą "jest to absolutnie na stole", aby złożyć projekt ustawy tylko o mrożeniu cen energii, bez elementu wiatrakowego. - Ale na stole mamy też rekalkulację taryf. (...) Dzisiaj te wysokie ceny taryf, które wynikały z błędów naszych poprzedników, już wiemy, będą dużo niższe. Zobaczymy, jak niskie, bo to są decyzje spółek i pod to też będziemy kształtowali mrożenie cen - tłumaczył minister energii.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Momot